Mieszkańcy pytają, dlaczego brama z tyłu jest zamknięta
Brama na tyłach Rydułtowskiej Fikołkowni jest często zamknięta. W efekcie dzieci i ich rodzice, żeby wejść na teren obiektu, muszą pokonywać większą odległość.
Radna Joanna Kubala zaapelowała, żeby otwierać wszystkie bramy prowadzące na teren Rydułtowskiej Fikołkowni Rafa. - Rydułtowska Fikołkownia jest miejscem chętnie odwiedzanym przez mieszkańców naszego miasta i całego regionu, jednak niejednokrotnie utrudnia im się dostęp do placu zabaw - wyjaśnia radna Kubala.
Bram wejściowych jest kilka. O ile te z przodu, czyli od ul. Mickiewicza, zawsze są otwarte, tak jedna z bram od ul. Ligonia, czyli z tyłu obiektu, często jest zamknięta (zauważyliśmy, że głównie brama w pobliżu jednego z rydułtowskich lokali). Jak podkreśla radna, powoduje to skargi ze strony mieszkańców, którzy teoretycznie mogliby wejść na plac zabaw od najbardziej korzystnej dla nich strony, jednak nie zawsze jest to możliwe. - Fikołkownia, która zajmuje powierzchnię około 2 hektarów, powinna być dostępna z każdej strony. Sami mieszkańcy sąsiadujący z placem zabaw musieli podpisać zgodę na modernizację terenu w pobliżu swoich prywatnych posesji, a teraz nikt nie zwraca uwagi na ich głosy w tej sprawie. Miejsce to powstało z myślą o dzieciach, ale musimy pamiętać, że to rodzice decydowali o budowie tego miejsca - zaznacza radna Kubala.
Rydułtowski urząd miasta podkreśla, że od świtu do zmierzchu wszystkie bramy powinny być otwarte. Po zapadnięciu zmierzchu bramy muszą być zamykane ze względów bezpieczeństwa. Bramy otwiera i zamyka konserwator, który dba o cały obiekt.
(mak)
Komentarze
7 komentarzy
@makabra123.....Ciekawe jacy goście zostaną zaproszeni na Dni Rydułtów ?????jeżeli szkoła 3 w Radoszowach mogła gościć tak znakomitych gości z PO -to miasto Rydułtowy pójdzie wyżej może zaproszą najważniejsze osoby z PO np. rządu z premier na czele ????....... a co- dlaczego nie ????? jesienne wybory tusz tusz ,a notowania lecą na łeb na szyję!!!!!!!.
nie wiem gdzie były festyny ale chyba na wszystkich nie grały "platfusy" bo nie wszędzie mają tak "dobry wiatr" jak w SP3 odkąd siedzi tam Pani Skowronowa. Radoszowiki zawsze były za PIS-em a teraz z buciorami wchodzić chcą "platfusy" tylnymi drzwiami wykorzystując szkołę, dzieci i ich rodziców. Taki widać znają sposób na "promocję' swojego nieróbstwa i olewania zwykłych ludzi
@makabra.123.....prawdopodobnie w Rydułtowach było więcej festynów rodzinnych z okazji dnia dziecka ...ciekaw jestem gdzie jeszcze doznano takich zaszczytów ????? bo chyba nie tylko w Radoszowach ??????
Obiektywny nie ma się co dziwić że tam się takie rzeczy dzieją. Jak bez konkursu dyrektorką w tej szkole zostaje żona P. Arkadiusza Skowrona - działacza PO to kto tam ma być - PIS albo SLD ?
Pogoda też przestała sprzyjać ,ale w tym winy nie było chyba niczyjej ???????.
Niektórzy powiedzą że się czepiam ! ....Byłem z synkiem na festynie rodzinnym w szkole nr. 3 w Radoszowach ,o ile można było ten festyn nazwać rodzinnym ,chyba że że ktoś nazywa rodziną wszystkich tych gości którzy zostali tam zaproszeni ,nic by nie było w tym dziwnego goście jak goście ,tylko że miało się wrażenie że ma to bardzo mało wspólnego ze szkołą uczniami ich rodzicami co by można było nazwać festynem rodzinnym ,- a bardziej na kampanię wyborczą partii PO ,bardzo fajne było to że dzieciaki mogły dopingować swojemu proboszczowi i katechetce kościelnemu Darkowi w meczu ,bo ich znali i tu wielki szacunek dla proboszcza parafii Radoszowskiej ....było by bardziej weselej i normalniej gdyby w drużynie przeciwnej grali ojcowie a nawet mamusie uczniów tej szkoły, niż część rady miasta z czołowymi osobami partii PO których prawie nikt nie znał , by nie proboszcz mało kto by ten mecz oglądał ,można powiedzieć że proboszcz w bramce podobał się najbardziej i to ratowało tylko tę atrakcję....ktoś w końcu zabroni wykorzystywać szkoły przedszkola dzieciaki w kampaniach ,tam miały być konkursy i zabawy dla uczniów i ich rodziców ,nauczyciele mogli pokazać swoje umiejętności - brawa dla murzynka katechetki ,minusy dla pani dyrektor która zapomniała >co to jest szkoła???? i dla kogo ona jest ????to w końcu był tylko festyn rodzinny łączony z dniem dziecka a nie .............................?????? wiem rodzina jest najważniejsza ....ale są wyjątki gdy trzeba troszeczkę ustąpić...!!!!!
Przecież tu chodzi tylko i wyłącznie o kasę. Wejście na Fikołkownię jest darmowe. Jedyna gastronomia na jej terenie to "grzybek" przy głównym wejściu, który nie tyle co generuje zyski, ale minimalizuje koszty. Jeśliby otworzyli bramę od strony pubu państwa "G", to dużo osób poszłoby do tego lokalu (bo i wybór większy i ceny konkurencyjne). Niestety ekonomia rządzi i prędzej tą bramę zaspawają niż otworzą.