W szale podpaliła mieszkanie chłopaka
REGION. Na blisko 100 tysięcy złotych oszacował straty powstałe w mieszkaniu mężczyzna, który padł ofiarą swojej konkubiny. Kobieta demolowała i podpalała przedmioty, a gdy ogień wymknął się spod kontroli zaalarmowała straż pożarną.
Nawet do 5 lat za kratkami może spędzić 38-latka, która zniszczyła mieszkanie swojego konkubenta. Kobieta została zatrzymana w niedzielę, a wczoraj usłyszała policyjne zarzuty. Jak ustalili śledczy pomiędzy partnerami doszło wcześniej do nieporozumienia po czym mężczyzna wyszedł z mieszkania. Gdy nie odbierał telefonów jego konkubina wpadła w złość i śląc do niego sms-y z pogróżkami zdemolowała meble.
W pewnym momencie zaczęła podpalać przedmioty i na przemian gasić powstały ogień, nie poradziła sobie jednak z tym, który wznieciła w sypialni. Wybiegła wówczas na balkon i zaalarmowała straż pożarną. Gdy z mieszkania wydobywały się kłęby dymu na pomoc kobiecie przyszli sąsiedzi z naprzeciwka, mimo, że sami z dwójką dzieci znaleźli się na balkonie i jej pomogli się tam przedostać.
Niebawem lokatorzy obu mieszkań zostali bezpiecznie wyprowadzeni z bloku przez przybyłych na miejsce strażaków. Tam oczekiwał już na nich zespół pogotowia ratunkowego oraz policyjny patrol. Po rutynowym badaniu w szpitalu wszyscy wrócili do domu, natomiast 38-latka trafiła do policyjnej celi. Kobieta w chwili zdarzenia była pijana, alkomat wykazał u niej blisko 2 promile alkoholu w organizmie.
(acz)