środa, 27 listopada 2024

imieniny: Waleriana, Wirgiliusza, Ody

RSS

Policja nie próżnowała. Rok 2014 w pigułce

17.01.2015 09:01 | 0 komentarzy | acz

Największym echem w ubiegłym już roku, jeżeli chodzi o wydarzenia związane z interwencją policji, odbiła się sprawa dziewczynki, która zmarła w rozgrzanym samochodzie na parkingu przy elektrowni. Nie mniej opinią publiczną wstrząsnął tragiczny wypadek na przejeździe kolejowym w Bełku.

Policja nie próżnowała. Rok 2014 w pigułce
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

STYCZEŃ

11 stycznia rybnicka policja zatrzymała 49-letniego Bogdana K., który omal nie wysadził w powietrze kamienicy przy ulicy Racławickej w rybnickiej dzielnicy Niewiadom. Mężczyzna przywiózł na rowerze kilkudziesięciocentrymetrowy pocisk moździerzowy. Chciał go sprzedać w punkcie skupu złomu. Wcześniej próbował go rozbroić, ale do środka pocisku wpadł tlący się niedopałek papierosa. Kiedy z pocisku zaczął lecieć dym, rybniczanin spanikował i powiadomił służby.

Wyrok dla Szatana

22 stycznia w rybnickim wydziale Sądu Okręgowego w Gliwicach zapadł wyrok w sprawie głośnego morderstwa w Nowej Wsi. Mateusz N. pseudonim Szatan, został skazany na 25 lat pozbawienia wolności. Sąd równocześnie zastrzegł, że mężczyzna będzie mógł starać się o opuszczenie zakładu karnego dopiero po 20 lata pozbawienia wolności.

Zamarzli w domu

28 stycznia w Szczerbicach policjanci znaleźli zwłoki dwóch mężczyzn. Ciała 63-latka i jego 47-letniego kolegi znajdowały się we wnętrzu budynku mieszkalnego. Mężczyźni nie mieli żadnych obrażeń zewnętrznych, które mogłyby świadczyć o działaniu osób trzecich. Szybko okazało się, że zamarzli w nieogrzewanym budynku.

LUTY

Proces w sprawie lichwy

12 lutego po blisko dwóch latach od sporządzenia aktu oskarżenia, ruszył proces grupy, która miała udzielać lichwiarskich pożyczek i przejmować domy zadłużonych rodzin. Na ławie oskarżonych zasiadło osiem osób. Akt oskarżenia sporządzony przez śledczych z Prokuratury Okręgowej w Gliwicach, wymienia kilkadziesiąt nieruchomości, domów i mieszkań, w których posiadanie weszli oskarżeni. W ciągu zaledwie kilku lat mieli przejąć domy i mieszkania warte co najmniej 14 mln zł.

Karetka wypadła z drogi

22 lutego około godziny 18.30 na ulicy Mikołowskiej w Przegędzy karetka wypadła z drogi i wpadła za przystanek autobusowy zatrzymując się na drzewie. Ranny został kierowca ambulansu. Karetka wracała do bazy po zakończonym transporcie. Nie jechała na sygnale.

MARZEC

Napad na Smolnej

6 marca nieznany sprawca, na ulicy Smolnej w Rybniku, ostrym przedmiotem zranił młodą kobietę. Do napadu doszło kwadrans przed godziną 20.00. Kobieta szła ulicą, kiedy nieznany sprawca zaszedł ją od tyłu – zasłonił jej usta i zranił ostrym przedmiotem w brzuch. Napad miał charakter rabunkowy.

KWIECIEŃ

Śmierć na Wodzisławskiej

28 kwietnia na ulicy Wodzisławskiej doszło do zderzenia motocyklisty i kierującej samochodem opel corsa. 27-letni motocyklista zmarł w szpitalu.

MAJ

Wandala zgubiła komórka


17 maja policjanci razem ze strażnikami miejskimi zatrzymali 27-letniego mężczyznę, który wybił szyby w drzwiach wejściowych do jednej z rybnickich kawiarni. Sprawca na miejscu zdarzenia zostawił swój telefon. Dzięki temu policjanci szybko ustalili dane właściciela oraz rysopis. Mężczyzna został zatrzymany przez patrol straży miejskiej na ulicy Rudzkiej w Rybniku. Miał ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie.

Wjechał pod pociąg

30 maja kilka minut przed godziną 16.00 na przejeździe kolejowym w Bełku doszło do tragedii. Nastoletni kierowca volkswagena golfa wjechał pod pociąg relacji Racibórz – Katowice. Maszynista widząc samochód zbliżający się z nadmierną prędkością do przejazdu, dawał sygnały dźwiękowe. Golf nie zdążył wyhamować przed przejazdem. Pociąg uderzył w przednią część pojazdu, przeciągając go kilkadziesiąt metrów. W samochodzie, poza 19-latkiem, jako pasażerka jechała 40-letnia matka kierowcy. Kobieta zginęła na miejscu.

CZERWIEC

Dziecko zmarło w aucie

10 czerwca na ulicy Podmiejskiej doszło do tragedii. Trzyletnia dziewczynka przez blisko osiem godzin dusiła się w aucie, zaparkowanym przed rybnicką elektrownią. 40-letni mężczyzna miał rano zawieźć dziecko do przedszkola. Z niewyjaśnionych dotąd przyczyn nie zawiózł tam trzylatki, tylko pojechał do pracy. Zaparkował forda na parkingu przed rybnicką elektrownią i poszedł na osiem godzin do pracy. W tym czasie w samochodzie na rozgrzanym parkingu siedziała dziewczynka. Po wyjściu z pracy rybniczanin zauważył dziecko w aucie. Próbował je reanimować jednak nieskutecznie. Zespół pogotowia ratunkowego był bezradny. Lekarz mógł tylko stwierdzić zgon.

LIPIEC

Chciał skakać z dachu

3 lipca około godziny 15.30 w Leszczynach na ulicy Broniewskiego doszło do rozboju. W jednym ze sklepów, klient uderzył sprzedawczynię i ukradł butelkę piwa. Z relacji świadków wynikało, że mężczyzna schronił się w swoim mieszkaniu. Kiedy przyjechali na miejsce policjanci okazało się, że sprawca zamiast do mieszkania, wszedł na dach czteropiętrowego budynku i zamierza z niego skoczyć. Na miejsce wezwano straż pożarną i pogotowie. Aby ratować desperata, z Jastrzębia Zdroju wyjechał zastęp strażaków ze skokochronem. Po kilkudziesięciu minutach mężczyznę udało się sprowadzić z dachu i obezwładnić.

Bójka pod śmietnikiem

15 lipca około godz. 9.00 w rejonie śmietnika przy ul. św. Józefa doszło do awantury między dwoma starszymi mężczyznami. Najpierw jeden z nich zaczął wyzywać i obrażać drugiego, nazywając go złodziejem, a następnie rzucił się na niego bijąc go drewnianą laską. Na koniec napastnik zaczął dusić 83-letniego pokrzywdzonego. Nie wiadomo jak skończyłaby się ta sytuacja, gdyby nie reakcja młodego człowieka, który stanął w obronie starszego pana i rozdzielił mężczyzn. Okazało się, że pokrzywdzony 83-latek zbierał puszki przy śmietniku.

SIERPIEŃ

Męcząca noc

3 sierpnia taksówkarz doprowadził do dachowania na ulicy Wyzwolenia. Do zdarzenia doszło kilka minut przed godziną 6.00. Kierujący peugeotem 307 taksówkarz, jadąc w kierunku ulicy Mikołowskiej, stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w słup. Taksówka przewróciła się na dach. Kierowca został przewieziony do szpitala, nie odniósł jednak poważniejszych obrażeń. Niewykluczone, że przyczyną zdarzenia było zmęczenie kierowcy.

WRZESIEŃ

Mord przy Śniadckiego

19 września w bloku przy Śniadeckiego doszło do morderstwa.  49-letni mężczyzna wtargnął do mieszkania gdzie przebywała jego była żona z 49-letnim przyjacielem. Mężczyzna skrępował kobietę i jej konkubenta, a następnie na oczach żony pastwił się nad mężczyzną. Mężczyzna został zakatowany na śmierć. Oprawca ciął go nożem, kopał i podduszał, zakładając worek foliowy na głowę.

PAŹDZIERNIK

Paliła się kamienica

11 października rybniccy strażacy zostali wezwani do pożaru jednej z kamienic zlokalizowanych przy rybnickim rynku.  Z budynku ewakuowano wszystkie osoby. Prawdopodobną przyczyną pożaru było zaprószenie ognia przez pracowników.

Pijany wjechał w dom

26 października kierowca samochodu jadąc ulicą Rybnickiego, stracił panowanie nad pojazdem, po czym uderzył w krawężnik, a następie wjechał na teren prywatnej posesji i uderzył w budynek. Szofer uciekł z miejsca zdarzenia w kierunku ulicy Cmentarnej, zostawiając na miejscu pasażerkę. Mężczyznę próbowali początkowo zatrzymać świadkowie zdarzenia, jednak udało mu się wyrwać. Policjanci szybko ustalili, że 27-letni właściciel pojazdu mieszka przy ulicy Cmentarnej. Mimo dobijania się do drzwi, mężczyzna nie otwierał. Policjanci skorzystali z pomocy strażaków, którzy przez okno dostali się do mieszkania na parterze. W mieszkaniu zastano poszukiwanego mężczyznę, który udawał, że... śpi. Mężczyzna został zatrzymany. Badanie alkomatem dało wynik ponad dwóch promili w wydychanym powietrzu.

LISTOPAD

Pożar w Bełku

W nocy z 14 na 15 listopada około godziny 23.00 w Bełku przy ulicy Granicznej doszło do groźnego pożaru. W ogniu stanęła wiata i dom jednorodzinny. Pierwsi na miejsce dojechali miejscowi ochotnicy w chwilę później zastępy z JRG Rybnik. Spaleniu uległo poszycie i konstrukcja dachu, przybudówka i samochód osobowy. Straty oszacowano na 100 tysięcy złotych.

Pechowa interwencja

28 listopada po godzinie 19.00 na ulicy Strażackiej w Rybniku doszło do pożaru przy miejscowym barze. Na miejsce skierowano zastępy Państwowej Straży Pożarnej oraz powiadomiono miejscowe OSP Boguszowice. Ochotnicy wyjechali z remizy, jednak sto metrów przed miejscem pożaru ich wóz odmówił posłuszeństwa. Ochotnicy nie mogli uruchomić silnika i pompy w samochodzie. Kiedy na miejsce dotarli strażacy z JRG Rybnik, pożar szybko udało się ugasić. Poszkodowana została jedna osoba, która nawdychała się dymu. Kiedy kierowca karetki wycofywał ambulansem z poszkodowanym na pokładzie uderzył w radiowóz policji. Nikomu nic się nie stało.

GRUDZIEŃ

Pożar hali

W nocy z 6 na 7 grudnia przy ulicy Sygnały doszło do pożaru. Na miejsce skierowano zastępy z JRG Rybnik i miejscowe OSP. Spaleniu uległ przylegający do hali barak a od niego zajął się dach hali. Akcja strażaków trwała od godziny 3.00 do godziny 7.00. Nie ustalono przyczyny pożaru.

Mężczyzna wyskoczył z bloku

13 grudnia przy ulicy Orzepowickiej w Rybniku doszło do tragedii. Z dziewiątego piętra bloku wyskoczył mężczyzna. Była to najprawdopodobniej kolejna próba samobójcza mężczyzny. 37. latek wyskoczył z balkonu i zginął na miejscu. Prokurator zarządził sekcję zwłok mężczyzny.

Trzy osoby podtruły się czadem na Raciborskiej

28 grudnia kwadrans po godzinie 18.00 rybniccy strażacy zostali wezwani na ulicę Raciborską. Strażaków wezwał zespół pogotowia ratunkowego, który udzielał pomocy trzyosobowej rodzinie. Przyczyną zatrucia był piecyk gazowy w łazience. Już po przewietrzeniu mieszkania urządzenie strażaków nadal wskazywało obecność tlenku węgla. Po uruchomieniu piecyka wyczuwalna była cofka spalin i wzrastające stężenie tlenku węgla. Trzy osoby, które podtruły się tlenkiem węgla zostały przewiezione do rybnickiego szpitala. Prawdopodobną przyczyną było zatkanie pluszową zabawką kratki nawiewnika, co zakłóciło prawidłową cyrkulację powietrza w mieszkaniu.