Karambol na Ekonomicznej w Rybniku [FILM ZDJĘCIA DŹWIĘK]
Zderzenie sześciu samochodów, kilkanaście rannych osób w tym jedna zabita - to bilans wypadku drogowego, który miał miejsce dziś przed południem w Rybniku.
Materiał wideo:
Taki właśnie scenariusz zakładały przeprowadzone dziś z wielkim rozmachem ćwiczenia Kompanii Odwodowej nr 11 w Rybniku. Kolumna wozów bojowych z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej KM PSP w Rybniku i Ochotniczych Straży Pożarnych z Rybnika i powiatu rybnickiego pędziła dziś na ulicę Ekonomiczną wywołując zaciekawienie mieszkańców Rybnika.
- To pierwsze ćwiczenia na tak dużą skalę - przyznaje starszy kapitan Sebastian Dziedzioch, naczelnik Wydziału Operacyjno-Szkoleniowego Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Rybniku. - Chcieliśmy sprawdzić jak OSP z naszego terenu poradzą sobie z tak dużym zdarzeniem jak wypadek masowy. Alarmowane zastępy nie wiedziały co zastaną na miejscu. Jednym z elementów była segregacja rannych według stanu i wymaganej pomocy - wylicza strażak
Na ulicę Ekonomiczną zwieziono sześć wraków z pobliskiego złomowiska, które symulowały pojazdy biorące udział w zderzeniu. W rolę pozorantów wcielili się sami strażacy. Zadbano o realizm ćwiczeń, strażaków wyposażono w sztuczne rany, obcięte kończyny i oblano litrami sztucznej krwi. - Każda taka rana musiała zostać zaopatrzona. Strażacy postępowali dokładnie tak samo jak przy prawdziwym wypadku. Osoby uwięzione we wrakach trzeba było uwalniać przy pomocy sprzętu hydraulicznego. Dzięki firmie Olmet, która dostarcza nam wraki, strażacy mogą ćwiczyć na prawdziwych samochodach podnosząc swoje umiejętności. To bardzo ważne - zapewnia szef wyszkolenia.
Całą jezdnię podzielono na tzw. odcinki bojowe, z których każdy miał swojego dowódzcę. Kiedy jedni strażacy zajmowali się rannymi inni przygotowywali lądowisko dla śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego oraz rozstawiali namiot gdzie znoszono rannych.
- Z przebiegu ćwiczeń jesteśmy zadowoleni. Teraz musimy wszystko przeanalizować, aby wyciągnąć wnioski i poprawić to co ewentualnie wymaga poprawy. Z pewnością w przyszłości będziemy organizować kolejne ćwiczenia, nie tylko z ratownictwa drogowego - mówi st. kpt. Sebastian Dziedzioch.
(acz)