Sobota, 28 września 2024

imieniny: Luby, Wacława, Salomona

RSS

109 lat temu w Nowinach: piorun zabił 23-latkę. Burza spustoszyła region

29.06.2014 11:07 | 0 komentarzy | żet

W Krzanowicach piorun uderzył w dziewczęta przewracające siano. Na miejscu zginęła 23-letnia córka chałupnika Klemensa... Czym jeszcze żyli mieszkańcy regionu sprzed ponad wieku?

109 lat temu w Nowinach: piorun zabił 23-latkę. Burza spustoszyła region
Fragment obrazu "Burza" Józefa Chełmońskiego (Muzeum Narodowe w Krakowie, Sukiennice, Galeria Sztuki Polskiej XIX wieku).
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Choć tematem okładkowym "Nowin Raciborskich" z 29 czerwca 1905 roku była rzeź na Polakach, dokonana przez wojska rosyjskie w Łodzi (w czasie kilkudniowych rozruchów zginęło kilka tysięcy osób), to w gazecie nie zabrakło tematów ważkich dla mieszkańców regionu. Przede wszystkim pisano o strasznej burzy, połączonej z gradobiciem, która 26 czerwca 1906 roku dwukrotnie przeszła nad Raciborzem, Żorami i powiatem kozielskim. - Wielu ludzi zostało zabitych przez pioruny. Zwłaszcza północna część powiatu [raciborskiego - red.] ucierpiała od gradu. W Adamowicach, Babicach, Nędzy i Raciborskiej Kuźni zboża i okopowizny zostały prawie do szczętu zniszczone - czytamy w gazecie sprzed 109 lat. Z kolei Krzanowicach piorun uderzył w grupę dziewcząt zajętych przewracaniem siana. - Zabił 23 letnią córkę chałupnika Klemensa, Maryę, ogłuszył córkę gospodarza Jana Filipa V i poraził trzecią dziewczynę - informowała redakcja.

Nadto pisano w "Nowinach..." o spędzie bydła i koni na targ w Rybniku, który jednak nie udał się zupełnie. - Handlarzy przybyło również mało. Ceny były bardzo wysokie - czytamy. Podobnie było w Raciborzu. Z kolei w Radoszowach w ówczesnym powiecie rybnickim w nocy z poniedziałku na wtorek złodzieje okradli oberżystę Finka, któremu zabrali towarów na 100 marek. Na szczęście dla poszkodowanego, policjantom jeszcze przed południem udało się schwytać złodziejaszków. - Osadzono ich w hotelu "pod rygielkiem" - napisano w rubryce "Z Blizka i z daleka". Na zakończenie wspomnieć należy jeszcze o wypadku, do którego doszło w raciborskiej fabryce Hegenscheidta, w wyniku którego tokarz Blaszczyk został dwukrotnie raniony w głowę i z ciężkimi obrażenia został odstawiony do lazaretu.

Wielką reklamą ówczesnych czytelników "Nowin..." kusił Dom sprzedaży obuwia Konrada Tacka otwarty w Raciborzu przy ul. Odrzańskiej 13/13. Mocne skórzane buty męskie można było w nim kupić już od 4.5 marki za parę a kamasze dla dziewcząt i chłopców z "nadzwyczajnie mocnej skóry" od 2.60 marek za parę. Z kolei Saul Cohn, który swój punkt handlu żelazem również umiejscowił w kamienicy przy Odrzańskiej 13, polecał "pod gwarancyą za każdą sztukę, i nie drogo" sierpy, osełki, widły do siana i wszelkie sprzęty gospodarcze. Chętnych na kupno domu z piekarnią i sklepem szukał Karol Malczok z Płoni. Antoni Górnik z Kornowaca miał na sprzedaż 45 juter gruntu wraz z zabudowaniami.

Redakcja "Nowin..." nie omieszkała również wspomnieć o ciekawym zdarzeniu, do którego doszło za Atlantykiem. - W Waszyngtonie policyant konny zatrzymał samochód, jadący zbyt szybko, a powożony przez prezydenta Stanów Zjednoczonych, Roosevelta - informowała gazeta. Prezydent nie zapłacił mandatu - skończyło się na pouczeniu.