"Autohaus" przy cmentarzu irytuje radnego Borowika
- Łupy za 3 tysiące, brudne, nieumyte stoją i blokują miejsca parkingowe - mówi o nagminnej już sytuacji przy cmentarzu na Ostrogu radny miejski Stanisław Borowik. Na handlarzy nie ma sposobu - twierdzą urzędnicy.
Według rajcy ta "autogiełda" powinna się zakończyć, bo ludzie przyjeżdżają z daleka by odwiedzić grób bliskich i nie mają gdzie zaparkować bo postój jest zajęty przez samochody z kartką "sprzedam".
W magistracie próbowano straszyć handlujących opłatą targową ale takie rozwiązanie jest niemożliwe do zastosowania. - Musielibyśmy udowodnić, że dokonywana jest transakcja - tłumaczył dziś radnemu Borowikowi prezydent Lenk w trakcie posiedzenia komisji budżetu.
Szansy na rozwiązanie problemu upatruje w rozmowie z dyrektorem Zarządu Dróg Wojewódzkich. Urząd ten może potraktować ustawianie samochodów przy cmentarzu jako zajęcie pasa jezdni bo samochody nie stają tam na parę godzin ale zajmują miejsce przez wiele dni. - Opłaty za takie zajęcie idą w dziesiątki tysięcy złotych - ostrzega Mirosław Lenk.
Radny Michał Fita zapropnował by stworzyć w Raciborzu miejsce gdzie zainteresowani mogliby wystawiać swoje samochody na sprzedaż. Mirosław Lenk odparł, że godziłoby to w interesy autokomisów i salonów prowadzących sprzedaż samochodów.
Problem nie jest nowy pisaliśmy już o nim tutaj.
Ludzie:
Stanisław Borowik
Strażak, radny miasta Racibórz, zmarł 20 października 2021 r.