Prokurator znów sprawdza finanse rybnickiej spółdzielni
Prokuratura Rejonowa w Rybniku przyjrzy się ponownie pracy poprzedniego zarządu Rybnickiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Sąd uważa, że decyzja o umorzeniu była przedwczesna i należy sprawdzić między innymi rolę ówczesnego radcy prawnego w przygotowaniu niekorzystnych umów.
Chodzi o jednego z przedsiębiorców, który od Rybnickiej Spółdzielni Mieszkaniowej miał wynajmować pawilon handlowy. Umowa była tak skonstruowana, że spółdzielnia miała mu w przypadku rozwiązania umowy, zwrócić poniesione nakłady. W sumie mogło chodzić nawet o 5,5 miliona złotych. Sprawa trafiła do prokuratury, która została zawiadomiona o niekorzystnych umowach. – Nasze postępowanie dotyczyło dwóch wątków, ale dotyczących tego samego przestepstwa, bo przestępstwa z artykułu 296 kodeksu karnego, czyli tzw. niegospodarności. Umorzyliśmy je z powodu braku znamion czynu zabronionego – mówi prokurator Jacek Sławik, szef Prokuratury rejonowej w Rybniku.
Odwołanie RSM
Rybnicka Spółdzielnia Mieszkaniowa odwołała się od decyzji Prokuratury Rejonowej w Rybniku. 13 maja Sąd Rejonowy w Rybniku postanowił częściowo uwzględnić zażalenie RSM. W dużym uproszczeniu sąd podzielił pogląd prokuratury, że poprzedni zarząd nie popełnił przestępstwa, nie ściągając należności od dłużników. Równocześnie przyznał rację, że decyzja o umorzeniu wątku związanego z umowami jest „co najmniej przedwczesna”. Zdaniem sądu, prokurator zdecydował o umorzeniu śledztwa, dysponując w tym zakresie niepełnym materiałem dowodowym. Dodatkowo, zdaniem sądu, istotnym wydaje się uzupełnienie postępowania dowodowego poprzez przesłuchanie w charakterze świadka, ówczesnego radcy prawnego Danuty B. – Czy opiniując tę umowę analizowała ją pod kątem interesu RSM i jaka była jej ocena oraz jej uzasadnienie, czy i kogo informowała o niej, a nadto dlaczego nie skorzystano z procedury przetargu bądź konkursu o ofert (…) – uzasadniał swoje postanowienie sąd.
Sprawa ponownie w prokuraturze
Sprawa ponownie trafiła do gmachu prokuratury przy Chrobrego. – Oczywiście zastosujemy się do decyzji sądu i uzupełnimy materiał dowodowy we wskazanym zakresie – mówi prokurator Jacek Sławik. Tymczasem Danuta B. od kilku dni zasiada w radzie nadzorczej Rybnickiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Została na to stanowisko wybrana na Walnym Zgromadzeniu Członków Rybnickiej Spółdzielni Mieszkaniowej odbywającym się w dnia od 8 do 22 maja. – Ta pani została zwolniona z naszej spółdzielni. Teraz jednak sytuacja staje się absurdalna, bo teraz będzie członkiem rady nadzorczej, której podlegamy jako zarząd, a przecież domagamy się rozliczenia poprzedniego zarządu, któremu doradzała – przyznaje Stanisław Jaszczuk, prezes RSM. Sama Danuta B. nie chce komentować sprawy. – Na stanowisko w radzie nadzorczej zostałam wybrana, nawet specjalnie o to nie zabiegając. Sytuacji dotyczącej pracy przy poprzednim zarządzie nie chcę i nie mogę komentować z uwagi na tajemnicę zawodową – ucina rozmowę dodając, że nawet sąd nie może jej z niej zwolnić.
(acz)