Sobota, 30 listopada 2024

imieniny: Andrzeja, Justyny, Konstantego

RSS

Degradacja mundurowych kolejarzy

15.05.2012 14:56 | 29 komentarzy | e

Spisano na straty nie tylko ekologiczny i efektywny  transport szynowy, lecz również bez konsultacji społecznej   zdegradowano przedwojenną pozycję mundurowych kolejarzy, podobnie  zresztą – jak mozolnych górników.

Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

W transportowcach  – podobnie zresztą, jak w innych grupach zawodowych   tkwi  wielka moc, zwłaszcza gdy działają razem w organizacjach społecznych, których aktualnie na PKP - rzeczą przypadku  jest  aż ponad 20. Dlatego  potrzebne jest wspólne działanie  Związków Zawodowych Kolejarzy w obronie nabytych przez setki lat praw, regulujących  stosunki między ludźmi  danej społeczności. Należy pamiętać, że nic nie dano nikomu na stałe.  O każdą,  nawet najdrobniejszą sprawę  trzeba toczyć twarde boje.  Konieczne jest więc zwarcie szeregów związkowych i mobilizacja wszystkich sił do walki  w obronie  praw człowieczych, które ostatnio depcze się nagminnie.   Nadszedł bowiem  czas  dziwnych przemian,  czas Rzeczpospolitej Polskiej, kiedy za sprawą Unii Europejskiej  obniżono rolę i funkcję społeczną  Polskich Kolei Państwowych, które – jak  mówi  A. Massel  -  wiceminister transportu  „nie są już  koleją”, gdyż  zostały rozparcelowane na spółki : „Matki”, „Córki” i prywatne firmy. W ten sposób jawnie zlekceważono wezwanie  Błogosławionego J. Pawła II, który  w 1987 r. w Lublinie  nawoływał  :„KOLEJARZE NIE DAJCIE SIĘ PODZIELIĆ, BĄDŹCIE ZJEDNOCZENI”. Rzeczywistość pokazuje, że  spisano na straty nie tylko    ekologiczny  i  efektywny  transport szynowy, lecz również bez konsultacji społecznej   zdegradowano przedwojenną pozycję mundurowych kolejarzy, podobnie  zresztą – jak mozolnych górników. Obecnie nie  liczą się już dyżurni ruchu,  tradycyjni   maszyniści lokomotyw, lecz wyłącznie  kierowcy  autobusów, mikrobusów, autokarów,  groźnych ciężarówek, a  zwłaszcza zabójczych TIRÓW.   Od początku istnienia  drogi żelaznej kolejarze   zawsze cieszyli się szacunkiem z racji wykonywanego zawodu,  gdyż  kolej spełniała  funkcje służebne  dla społeczeństwa.    Przecie   praca  kolejarza, to od dawien dawna  elitarny,  odpowiedzialny zawód,  bo   pełnienie  obowiązków   w ruchu ciągłym wymaga ścisłego  przestrzegania  przepisów ruchu kolejowego, sumienności  i  wytrwałości w pokonywaniu przeciwieństw. 

Bezpośrednio po  przemianach ustrojowych,  za czasów prezydentury -  Lecha Wałęsy - po cichym rozbiciu  w Polsce jednomyślnego  Związku  Zawodowego Kolejarzy władze publiczne skrycie zapoczątkowały likwidację socjalnych przywilejów kolejarskich, które gwarantowały im zakładowe umowy branżowe. W pierwszej kolejności – co gorsza  p o g a r d l i w ą   ustawą z dnia 6 lipca 1995 r.  o przedsiębiorstwie państwowym  „Polskie Koleje Państwowe”  bez symbolicznego  rewanżu  o d e b r a n o  dominujący przywilej w postaci bezpłatnej  opieki lekarskiej  oraz gratisowych  środków leczniczych   dla pracowników kolejowych, ich żon i dzieci. Następnie  zlikwidowano odrębny system emerytalny, określający  prawo do emerytury  po osiągnięciu wieku :  mężczyźni – 60  lat,  kobiety  - 55 lat  oraz dodatkowo procentowe wzrosty   podstawy wymiaru emerytury z tytułu  ponad 20-letniegoo zatrudnienia  na kolei, a także preferencji kolejowej, tj.  10-procentowy  wzrost  podstawy wymiaru  emerytury pracowników objętych  powszechnym zaopatrzeniem emerytalnym. Zniesiono także status  pracownika mianowanego przy wyzbyci się pragmatyki służbowej, która   uniemożliwiała  zwolnienie pracownika  -  także umownego bez istotnej przyczyny.     W ten sposób   Zakładowe Układy Zbiorowe Pracy  pozbawiły  kolejarzy praktycznie   wszystkich uprawnień, naruszając   zasadę praw słusznie nabytych, do których pracownicy solidarnie przywiązali się, podejmując  życiowe decyzje. A przecież  nawet po dokonanych przemianach ustrojowych - zgodnie z  elementarnymi zasadami  sprawiedliwości społecznej   nowe regulacje  powinny  objąć jedynie  tych, którzy wstępują do służby po dniu wejścia w życie   zmienionej ustawy.  Naruszono więc  podstawowe normy  Konstytucji RP, gdyż prawo nie działa wstecz. Tym „jednorazowym zamachem” dziesiątki tysięcy ludzi zostało upokorzonych  i pokrzywdzonych przez unijnych liberałów, którzy twierdzą, że obowiązujące od setek lat przywileje,  to  droga do  samozagłady państwa? Później władze  PKP  metodycznie  zrzekały się praw własności do zespołu   obiektów  służby zdrowia (Szpitale, Przychodnie Lekarskie, Sanatoria itp) i socjalno-bytowych (Ośrodki Wczasowo-Wypoczynkowe, Domy Dziecka, Stołówki, Świetlice itd), a nawet szkolnictwa,  wyprzedając je   za „przysłowiową złotówkę”, a inne przedmioty „rozgrabiono” i rozszabrowano.  W trakcie  ewolucyjnych przeobrażeń kolejarze oraz ich rodziny i emeryci ustawowo stracili  szeroko dostępne uprawnienia  do bezpłatnych przejazdów kolejowych.  Dawniej obowiązywały dla kolejarskich rodzin uprawnienia do  6 bezpłatnych przejazdów  kolejami w ciągu roku  (w tym 2 przejazdy pociągami pośpiesznymi)  na dowolnej trasie w kraju oraz do nieograniczonej  liczby przejazdów  pociągami ze zniżką 80%, a pracownicy i emeryci nowicjusze otrzymywali bilet na bezpłatne przejazdy w dowolnej trasie  kolejami zagranicznymi – raz na 3 lata.

Natomiast pracownik   z wyższym  wykształceniem  gratisowo otrzymywał „Roczny bilet imienny na całą sieć PKP”, uprawniający do dowolnej liczby bezpłatnych  przejazdów  w wagonach 1 klasy wszystkimi pociągami, a na  określonych stanowiskach   był  także    uprawniony do  bezpłatnego,  szytego na miarę  umundurowania gabardynowego.  Obecnie kolejarze jeżdżą na podstawie wykupionych biletów imiennych z 99 procentowym  rabatem,  płacąc nawet za  dojazd  pociągami  do pracy, co kiedyś  było wprost nie do pomyślenia.  Niebawem jednak  nastąpi moment, w którym skończą się  wszelkie  ulgi w Kolejach Śląskich, Przewozach Regionalnych oraz u innych, prywatnych spedytorów i kolejarze, mimo kiepskich zarobków będą musieli na wszystko łożyć.  Obecnie  przewoźnicy  metodycznie  likwidują  i bez skrupułów – w nowych umowach zbiorowych pracy  nie przywidują  już poprzednich  świadczeń  branżowych,  jak m.in.: deputatu węglowego – rocznie w ilości 3 600 kg,  który był  przyznawany w całości w naturze lub w ekwiwalencie pieniężnym.  W tym powszechnym rozgardiaszu stracił  się  także orzełek  na kolejarskiej czapce  i guzikach mundurowych.   Najgorsze jest jednak to, że organy władzy  p o z b a w i ł y   także   em e r y t ó w   kolejowych p r a w a  do branżowych świadczeń,  nabytych w okresie  pracy, a więc do  bezpłatnej opieki lekarskiej,  ulg przejazdowych,   deputatu węglowego itp.  Kolej jest  więc największym męczennikiem  polskiej transformacji,  cierpiącym na nieodwracalną  chorobę.  Przecież na krzywdzie człowieczej, a tym bardziej na ludziach najsłabszych, z reguły  schorowanych emerytach, którym powinno się zapewnić opiekę  nie tylko zdrowotną - oczywiście nie można się bogacić. Mimo całokształtu  tej fatalnej sytuacji, trudno będzie cofnąć zegar historii do uprzednich czasów.

Henryk Szulc - rybniczanin rodem z Podlasia


Opinie oraz treści zawarte w rubryce Publicystyka przedstawiają wyłącznie własne zdanie autorów i mogą ale nie muszą odzwierciedlać poglądów redakcji. Masz coś ciekawego do przekazania szerszemu gronu - zapraszamy na łamy portalu nowiny.pl - opublikujemy Twój felieton bezpłatnie. Wyślij swoje przemyślenia na adres portal@nowiny.pl. Redakcja zastrzega sobie prawo odmowy publikacji materiału.