środa, 27 listopada 2024

imieniny: Waleriana, Wirgiliusza, Ody

RSS

Cudze chwalicie… , czyli kubeł wody na przegrzane głowy [FELIETON]

04.08.2023 07:48 | 24 komentarze | KaBa

Ileż to razy słyszymy, czytamy, że w Jastrzębiu-Zdroju nic nie ma, a miasto nijak się ma do sąsiednich. Taki Rybnik, Wodzisław, czy Żory mają przynajmniej rynek. Czy to oznacza, że nasi mieszkańcy żyją w jakimś nudnym miejscu, w którym nic się nie dzieje i nie ma, co podziwiać? Nic bardziej mylnego. Trzeba te nieprawdziwe opinie potraktować… kubłem zimnej wody.

Cudze chwalicie… , czyli kubeł wody na przegrzane głowy [FELIETON]
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

 „Podróże kształcą” - to zdanie znane chyba każdemu. Zwykle przychodzą nam do głowy dalekie wojaże, które pobudzają wyobraźnię i są celem, który chcemy osiągnąć. Jednak jest też i inne powiedzenie: „Nawet najdalsza podróż zaczyna się od pierwszego kroku”.  A ten stawiamy zawsze w swojej najbliższej okolicy. Może warto rozejrzeć się po mieście, w którym mieszkamy i spędzamy większość życia? Zawsze lepsze to, niż siedzenie całymi dniami przed ekranem komputera i z uporem maniaka powtarzanie, że tu nic nie ma, nie było i nie będzie. Zatem warto postawić sobie pytanie: Czy naprawdę w Jastrzębiu nie ma nic interesującego, co może być jego chlubą?

Pałac w Boryni został wybudowany w XVIII wieku. Fot UM / Barbara Englender

Pałac w Boryni został wybudowany w XVIII wieku. Fot UM / Barbara Englender

Park Zdrojowy dobrze znamy. To jastrzębska duma. Trzeba przyznać, że ostatnio nabiera blasku. Dom Zdrojowy, czy Łazienki II oraz III znajdują się w jego centrum. Jednak fakt, że na jednym ze zboczy opadających w Dolinę Mikołaja, znajdowała się skocznia narciarska, zna już niewielu. Podobnie, zaskoczenie może budzić istnienie Jastrzębskiego Klubu Narciarskiego czy to, że pagórkowaty teren uzdrowiska był doskonały do uprawiania narciarstwa biegowego i zjazdowego. Wszystko to w czasach, kiedy kurort przeżywał lata świetności w dwudziestoleciu międzywojennym.

Często mówi się też, że u nas nie ma zabytków, które pamiętałyby czasy przed powstaniem uzdrowiska, nie licząc kościołów. To oczywiście bzdura! Mamy dwór obronny w Bziu Zameckim. Został wybudowany w stylu późnorenesansowym w 1605 roku. Wprawdzie współczesny obiekt nie przypomina tego z XVII wieku, ale można doszukać się w nim czasów dawnej świetności, o czym świadczą, chociażby zachowane otwory strzelnicze. Jeśliby ktoś chciałby udać się do pałacu i poczuć się jak dawny posiadacz ziemski, również ma taką możliwość. Mowa oczywiście o pałacu w Boryni. Wzniesiony pod koniec XVIII wieku zachwyca swoim klasycystycznym stylem. Dzisiaj znajduje się w nim hotel, restauracja, można wynająć apartament. Dużą atrakcją jest salon myśliwski. Stare mury są doskonałe na organizowanie koncertów, na które przybywają liczni jastrzębianie i nie tylko.

Jeśli chodzi o czasy nam współczesne, to chlubą miasta i gmin sąsiednich jest Żelazny Szlak Rowerowy, odwiedzany przez ludzi z całej Polski oraz sąsiednich Czech. Dlaczego akurat Żelazny? Został zbudowany na dawnych drogach żelaznych - szynach kolejowych. Na nieczynnych trasach kolejowych, jakie łączyły Jastrzębie-Zdrój z Wodzisławiem Śląskim (1913r.) i Zebrzydowicami (1935r.). Tuż obok niego organizowane są coraz bardziej popularne spływy rzeką Szotkówką. W Parku Zdrojowym można skorzystać ze zmodernizowanego basenu - Kąpielisko-Zdrój, powstałego przed II wojną światową (1937r.). Przeobrażeniu ulega dawny, kopalniany budynek Łaźni Moszczenica, w którym po wakacjach zostanie otwarta nowoczesna ekspozycja pod nazwą Carbonarium. Słynny na całe województwo, skatepark to eldorado dla wszystkich żądnych ekstremalnych doznań.

Wymienione przed chwilą obiekty historyczno-kulturalne i sportowe nie wyczerpują listy wszystkich miejsc godnych polecenia w Jastrzębiu. Są tylko przykładem, który ma ilustrować nieprawdziwość twierdzenia, że w naszym mieście nic nie ma. Znajdują się jednakże osoby, które nie rozumieją, dlaczego nie wybudowano rynku. Być go zresztą nie mogło, gdyż Jastrzębie nie ma średniowiecznego rodowodu. To prawda, że otoczeni jesteśmy miastami o wielowiekowej historii, jednak tylko u nas powstało i z powodzeniem działało uzdrowisko, cieszące się sławą na skalę międzynarodową. To unikalna historia naszej części województwa śląskiego.

Zastanawiam się tylko, co pożytecznego widzą ci mieszkańcy Jastrzębia, którzy tak ochoczo, acz anonimowo, wypisują w komentarzach, że jesteśmy jakąś pustynią, niemalże dziczą bez historii i tradycji? Gdyby to jeszcze była prawda, można byłoby to zrozumieć. Jednak to brednie wyssane z palca. Co można radzić takim myślicielom i pisarzom internetowych komentarzy? Zachęcanie do czytania publikacji historycznych i przewodników raczej na niewiele się zda, chociaż to byłoby najlepsze. Może zatem wsiąść na rower i z perspektywy dwóch kółek spróbować poznać miasto? Na trasie zapewne znalazłoby się Kąpielisko Zdrój, które w lecie ma otwarte podwoje. To może kubeł zimnej wody na przegrzane głowy podziałałaby otrzeźwiająco?