środa, 27 listopada 2024

imieniny: Waleriana, Wirgiliusza, Ody

RSS

Pierwsza komunia. Wiara czy pieniądze?

29.05.2023 19:13 | 4 komentarze | KaBa

Tradycyjnie w maju odbywają się pierwsze komunie święte. Dla osób wierzących to duże przeżycie religijne. Jest celebrowane przez całą rodzinę. Z pewnością powinno to być ważne wydarzenie dla młodego człowieka, który wchodzi do społeczności kościelnej jako jej pełnoprawny uczestnik. Czy jednak jest to wyłącznie uroczystość o charakterze duchowym?

Pierwsza komunia. Wiara czy pieniądze?
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Przyjęcie pierwszej komunii świętej przez dziecko ma nie tylko wymiar religijny, ale jest również dużym wyzwaniem organizacyjnym. W Polsce przywiązuje się do tego wydarzenia ogromne znaczenie. Nic zatem dziwnego, że chce w nim wziąć udział cała rodzina, a nawet bliżsi znajomi.  W dzisiejszych czasach nie dziwi, że na tego typu świętowanie wynajmuje się sale w restauracjach, a liczba gości czasami dorównuje organizacyjnie weselom.

Pierwsza komunia święta jest dla dzieci dużym przeżyciem. Fot. pixabay

Pierwsza komunia święta jest dla dzieci dużym przeżyciem. Fot. pixabay

Jednak pierwsza komunia święta to jednak nie jest wesele. Podkreślają to księża, kiedy apelują do wiernych, aby podczas dalszego świętowania nie pojawiał się alkohol. Jeśli jednak jest to niemożliwe to, żeby przynajmniej był w symbolicznym wymiarze. Wiadomo, że nie jest on potrzebny głównym bohaterom wydarzenia - pierwszokomunijnym dzieciom.  Inną kwestią jest oprawa całej uroczystości. W tym przypadku słychać także apele o zachowanie umiaru.

Z pierwszą komunią świętą nierozłącznie wiążą się prezenty.  Chyba od zawsze dzieci zastanawiały się, co dostaną i jest to dla nich jeden z najbardziej oczekiwanych akcentów tego wydarzenia. W tej kwestii toczą się dyskusje, co i ile dawać. Nieprzypadkowo padło słowa „ile”.  Coraz łatwiej prezent przeliczyć na konkretną sumę, bo za bardzo nie wiadomo, co kupić. Za moich czasów popularne były zegarki lub rowery. Jednak dzisiaj to chyba żaden rarytas. Słychać za to o kupowaniu dronów, hulajnóg elektrycznych, kursów nurkowania, laptopów, smartfonów, aparatów fotograficznych.  Obawiam się, że ofiarowanie obrazka z wizerunkiem świętego i krzyżyka, mogłoby być pewnym rozczarowaniem.

Dochodzimy do sedna sprawy.  Dla nikogo nie ulega wątpliwości, że pierwsza komunia święta jest dużym przeżyciem. Jednak, czy przywiązywanie nadmiernej wagi do jej materialnego aspektu nie jest pewnym wypaczeniem?  Przecież 10-letnie dzieci to nie młoda para, która zaczyna wspólną drogę życia i wszelkie prezenty i pieniądze mogą to znacząco ułatwić.  Wiadomo, że wyposażenie domu w artykuły gospodarstwa domowego czy sprzęt elektroniczny nie jest tanie. 

Licytowanie się, co kto, ile dostał, nie jest najlepszą nauką, płynącą z tego wydarzenia. To prawda, że nam ludziom czasami trudno jest uchwycić duchowy, mistyczny wymiar obrzędów religijnych, jednak sprowadzanie ich do otrzymanych dóbr materialnych tego nie ułatwia.

Na temat prezentów komunijnych i samej oprawy uroczystości od lat prowadzone są ożywione dyskusje. Niejednokrotnie inspirują je sami księża, podkreślając przede wszystkim duchowy wymiar uroczystości. Nawołują wiernych, aby z komunii nie robić wesela, zakrapianego alkoholem. Skoro pojawiają się takie apele, to coś jest na rzeczy.

Zdarza się, że rodzice, chcąc pokazać się przed krewnymi, stają na głowie, aby przyjęcie miało odpowiednią oprawę. Bywają sytuacje, że w tym celu nawet zaciągają kredyty. Powiedzenie „Zastaw się, a postaw się” ma tu jak najbardziej zastosowanie. Trzeba przecież ugościć rodzinę, wpłacić pieniądze do parafii na organizację uroczystości, na przykład kwiaty, muzykę. Zwykle kupuje się również prezent osobie duchownej przygotowującej do sakramentu. Jest też ubranie dla dziecka. Chłopcy mają okazałe garnitury, a dziewczynki wyszukane sukienki. To wszystko kosztuje niemałe pieniądze

Może warto jednak postawić pytanie, czy naprawdę da się zorganizować pierwszą komunię świętą nieco skromniej? Czy może jednak należy iść z duchem czasu i nie żałować pieniędzy na świętowanie tego przecież wyjątkowego dnia?

Jak Państwo myślicie, czy da się znaleźć kompromis pomiędzy poglądami, że liczy się tylko uroczystość w kościele, a reszta to rzecz zbędna lub przeciwnie - trzeba zapewnić godną, wyszukaną oprawę tego dnia w gronie rodzinnym?