Piątek, 19 kwietnia 2024

imieniny: Adolfa, Tymona, Pafnucego

RSS

Czy jesteśmy zadowoleni z komunikacji miejskiej?

05.05.2023 14:55 | 12 komentarzy | KaBa

Nie ma miasta bez autobusów, a czasem tramwajów. Wielkie aglomeracje mają metro.  Wszystko po to, aby szybko i w miarę komfortowo przewozić ludzi. Chodzi też o to, aby nie zrujnować ich finansów. Częstotliwość kursowania też ma znaczenie, bo nikt nie chce stać 40 minut na przystanku i czekać aż przyjedzie autobus.  Czy komunikacja miejska spełnia nasze oczekiwania?

Czy jesteśmy zadowoleni z komunikacji miejskiej?
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Komunikacja miejska to współczesny trend nie tylko europejski, ale światowy. Dostać się do pracy albo szkoły w godzinach szczytu, to prawdziwa gehenna. Część ludzi przesiada się na autobusy, tramwaje, a w dużych miastach – metro. Dobrze, jeśli te środki transportu są ekologiczne, czyste, wyposażone w klimatyzację, a w zimie odpowiednio ogrzane.

Komunikacja miejska powinna spełniać oczekiwania pasażerów

Komunikacja miejska powinna spełniać oczekiwania pasażerów

Niebagatelne znaczenie mają ceny za przejazd. Jak to wygląda w Międzygminnym Związku Komunikacyjnym? Skupmy się na tak zwanych biletach normalnych, które kupują ludzie pracujący i nie przysługują im żadne zniżki. Cena zależy od liczby przejechanych przystanków: do 3  – 2 zł, 4-7 – 4 zł, 8-12 – 5 zł, 13-18 – 6 zł, powyżej 18 – 7 zł. Za bilet miesięczny obowiązujący na terenie jednej gminy zapłacimy 140 zł, we wszystkich gminach – 164 zł. Dużo to czy mało? Niech ocenią mieszkańcy. Liczna grupa młodzieży, ucząca się w szkołach na terenie Jastrzębia-Zdroju, ma przejazdy bezpłatne. Tak jak seniorzy po 70. roku życia oraz posłowie i senatorowie. Tych ostatnich to chyba jednak nie zobaczymy w autobusach.

Jeśli już korzystamy z komunikacji zbiorowej, to chcemy szybko dojechać na miejsce. Duże znaczenie ma tutaj częstotliwość kursowania poszczególnych linii. Raczej nie da się zachęcić ludzi do przejazdów autobusami, kiedy czeka się na nie ok. 40 minut, a czasem nawet dłużej. Szczególnie chodzi o niedziele i święta. Okazuje się, ze dojechanie z sołectwa do Parku Zdrojowego może być problematyczne. Zresztą nawet z przystanków w centrum miasta nie można liczyć na częste kursy w kierunku dzielnicy Zdrój w czasie weekendu.

Trudno się dziwić, że mieszkańcy korzystają z własnego środka transportu. Jednak pojawia się kolejny problem. Nie ma, gdzie zaparkować samochodu. Wprawdzie jastrzębski magistrat dwoi się i troi, aby miejsc parkingowych przybywało i tak się dzieje, ale to wciąż kropla w morzu potrzeb. Szczególnie w upalne lato, kiedy kąpielisko „Zdrój” przeżywa prawdziwe oblężenie albo w parku odbywa się znany i  lubiany „Piknik w Kurorcie”. Zresztą to samo dzieje się w dużych miastach, gdy są organizowane imprezy masowe. Taka sytuacja wyraźnie pokazuje, że bez komunikacji miejskiej się nie obędzie.

Jest też i inna ważna kwestia: Czy mieszkańcy są skłonni porzucić swoje przyzwyczajenia do własnych czterech kółek i przesiąść się do autobusów MZK? Wszak posiadanie auta często jest synonimem luksusu i daje właścicielowi pewną niezależność. Trudno czasem zrozumieć, że współcześnie poruszanie się autem po mieście, jest sporym problemem i nie zawsze zapewnia szybkie dotarcia do celu. O parkingach już była mowa.

Jest też druga strona medalu. Pieniądze uzyskane z biletów tylko częściowo pokrywają koszty funkcjonowania komunikacji w mieście. Gmina tak czy tak musi dopłacić i to całkiem niemało. Nikt rozsądny nie będzie finansował tak zwanych pustych kursów z zaledwie kilkoma pasażerami. Jeśli jastrzębianie nie chcą korzystać z autobusów MZK, to trudno oczekiwać, że będą one jeździć bez ludzi. Swoją drogą, czy chcieliby korzystać, gdyby mieli przejazdy darmowe?

Czy komunikacja miejska jest nam w ogóle potrzebna? Może postawię karkołomną tezę, że gdyby ją zlikwidować, wówczas mieszkańcy przekonaliby się czy im jej brakuje, czy nie. Inną sprawą jest to, że nie widzi się często lub w ogóle w naszych autobusach ludzi sprawujących władzę: posłów, senatorów, prezydentów, radnych, dyrektorów placówek miejskich. Trudno uwierzyć im, kiedy zachęcają do tego rodzaju przejazdów, a sami z nich nie korzystają.

Dużo jeszcze czasu upłynie, kiedy przejazd autobusem będzie modny, a jazda własnym samochodem stanie się koniecznością, a nie czymś oczywistym. Warto do tych dywagacji dorzucić jeszcze wątek ekologiczny, ale to temat na osobą dyskusję.