środa, 27 listopada 2024

imieniny: Waleriana, Wirgiliusza, Ody

RSS

"Szkoła ma objaśniać świat" - mówi Super Dyrektor

29.10.2017 13:55 | 7 komentarzy | dam

Dostać tytuł Super Dyrektora to tak jakby zdobyć mistrzostwo Polski, powiedzmy w… siatkówce. Tak, bo wbrew pozorom taki tytuł, to gra zespołowa, a nagrodę otrzymuje kapitan drużyny. Właśnie takim kapitanem drużyny - czyli Zespołu Szkół nr 6  jest dyrektor Jerzy Maduzia. Szkoły noszącej imię Króla Jana III Sobieskiego. Króla, który przecież nie sam, a stojąc na czele wielotysięcznej armii pod Wiedniem pokonał Turków. 

"Szkoła ma objaśniać świat" - mówi Super Dyrektor
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Jak to jest być Super Dyrektorem?

Na pewno to duże wyróżnienie i docenienie pacy, ale nie tylko mojej, ale wszystkich nauczycieli naszej Szkoły - Zespołu Szkół nr 6 im. Króla Jana III Sobieskiego. Jeden dyrektor sam nie jest przecież autorem tych wszystkich sukcesów, które są owocem pracy i nauczycieli i uczniów. Tytuł Super Dyrektora traktuję, jako wyróżnienie zespołowe, które trafiło na moje ręce.

Szkoła to społeczność?

Tak, zdecydowanie to społeczność. Nauczyciel, dyrektor, rodzic, pracownik administracji i obsługi to jednakowo ważne gremia. Nikt nie może zawieść, każdy musi się starać, aby uczeń, najważniejsza osoba w szkole przyswoiła od swoich mentorów jak najwięcej dobrego. Bo przecież oni później będą wychowywali kolejne pokolenia.

Jak się już zdobyło taki tytuł to chyba wszystko zostało osiągnięte?

Nic bardziej mylnego, dla mnie osobiście taki tytuł mobilizuje do dalszej pracy. Jestem świadom swoich wad i robię wiele, aby nad nimi pracować. Nie można do tytułu Super Dyrektora podchodzić jako do czegoś co zaświadcza, że jesteśmy idealni i nie trzeba się więcej starać. Szkoła ciągle się rozwija. Młodzież się zmienia. Ciągle trzeba za tym wszystkim nadążyć.

Jaka jest szkoła, którą prowadzi Super Dyrektor?

To szkoła, w której wzajemnie okazujemy sobie szacunek, zarówno uczniowie nauczycielom, jak i nauczyciele uczniom. Bez tego nie mogę sobie wyobrazić naszej wspólnoty, jaką jest szkoła. Stawiamy też na to, aby dostrzec każdego młodego człowieka. Mamy programy badawcze dla najzdolniejszych, ale nie oznacza to, że nie pomagamy słabszym uczniom. Każdy z nich ma swoje miejsce w „Sobieskim”.

Jesteście kuźnią wynalazców….

Wynalazki i różne prace naukowe są naszą dumą. Są efektem pracy zespołów uczniowskich i nauczycieli - ich promotorów. To cieszy, kiedy wracamy z dyplomem, medalem lub wyróżnieniem czasami z najodleglejszych zakątków świata. To dzięki temu jesteśmy rozpoznawalni nie tylko w Polsce, ale również poza jej granicami. Młodzież tworzy własne projekty, własne rozwiązania i co istotne znajdują one uznanie na forum międzynarodowym. Jestem dumny z ich dokonań. Bo to nie tylko chluba dla naszej szkoły, ale również miasta.

Uczniowie posiadający inne talenty niż naukowe również mają w „Sobieskim” pole do popisu?

Każdy młody człowiek ma w sobie to coś. Ma inny talent, inne uzdolnienie. Nie każdy przecież musi być inżynierem czy wynalazcą. Mamy w naszej szkolę „Galę Talentów Sobieskiego”. Uczniowie potrafią naprawdę wiele, jedni pięknie śpiewają, inni tańczą, jeszcze inni wykonują skomplikowane popisy akrobatyczne. Później niektórzy z nich kontynuują swoją przygodę na uczelniach artystycznych. Wśród absolwentów mamy wokalistów, muzyków, aktorów. Pierwsze kroki na scenie stawiali właśnie w auli „Sobieskiego”.

Jak to jest z wymaganiami w Państwa szkole? Czy dobra atmosfera nie zastępuje tego, czego oczekuje się od ucznia?

Wymagania są, bo muszą być. Nie ma dobrej szkoły bez wymagań. Naszym zadaniem jest przygotować uczniów do zdania matury czy egzaminu zawodowego. Nic nie przychodzi łatwo i trzeba solidnie pracować. Egzaminy zewnętrzne mają to do siebie, że weryfikują nie tylko wiedzę uczniów, ale również pracę nas - nauczycieli. Szkoła to głównie miejsce nauki. Oczywiście są inne zajęcia dodatkowe. Stanowią one istotne, ale jednak uzupełnienie.

Zapytajmy o nauczycieli. Czy również i im stawia Pan wymagania?

Oczywiście, w naszej szkole w ogromnej większości pracują nauczyciele z pasją. Uważam, że aby być dobrym nauczycielem nie wystarczy samo ukończenie studiów, jak to się potocznie mówi papier. Nauczyciel to człowiek, który interesuje się dziedziną wiedzy, której naucza. Przy czym ciągle poszerza swoją wiedzę. Ciągle szuka czegoś nowego, nowych metod. Mamy w swoim gronie prawdziwych pasjonatów. Ogromna większość moich pracowników idzie wytyczoną wspólnie drogą, niektórzy muszą na nią wrócić, muszą zdać sobie sprawę, że sukces to wspólna praca, szacunek do siebie i ucznia. Co innego znaczy wymagać i szanować, a co innego tylko wymagać.

Czyli ani uczniowie, ani nauczyciele nie mają lekko….

W naszej szkole zarówno nauczyciele jak i uczniowie mają wspólny cel. Chodzi o to, aby skutecznie przekazać wiedzę i umiejętności oraz – to w przypadku uczniów – czerpać jak najwięcej z tego, co oferuje szkoła. Nie da się tego wszystkiego osiągnąć bez wysiłku. Ale możemy zrobić wszystko, aby odbywało się to w przyjaznej atmosferze. Dobrze, kiedy nauka i poznawania świata staje się przygodą, bo poznawanie, odkrywanie  nowych rzeczy to przecież jest przygoda. Świat jest naprawdę fascynujący trzeba się tylko o tym przekonać.

I szkoła ma objaśniać świat, a nie tylko realizować podstawy programowe?

Podstawa programowa to rozwiązanie formalne, można powiedzieć techniczne. Takie są wymagania władz oświatowych, które trzeba zrealizować. Jednak dla nauczycieli najważniejsze powinno być właśnie objaśnianie świata, różnych praw nim rządzących, istotnych rzeczy, które wpływają na naszą rzeczywistość. Myślę, że dobry nauczyciel jest w stanie realizować podstawę programową w atrakcyjny dla ucznia sposób.

Pięknie brzmi. Czy to jednak nie jest zbyt idealistyczne?

Nie mówię, że to jest łatwe, bo uczenie przecież nie jest czymś prostym. Z jednej strony - wymagania, zawiłości naukowe, a z drugiej - uczeń, ze wszystkimi swoimi problemami. Czasami bardzo poważnymi problemami. A w tym wszystkim szkoła i nauczyciel. Powiem tak, szkoła powinna rozbudzać zainteresowanie światem, a już na pewno ich nie zabijać. Czy to jest możliwe? Trzeba próbować.

Treść