środa, 27 listopada 2024

imieniny: Waleriana, Wirgiliusza, Ody

RSS

Jastrzębie po raz drugi wyjdzie z MZK? Wkrótce decyzja

19.06.2017 12:36 | 41 komentarzy | kb

Sytuacja w Międzygminnym Związku Komunikacyjnym składnia do zadania pytania: Czy Jastrzębie powinno wystąpić z MZK? Niedawne informacje, o tym że Przedsiębiorstwo Komunikacji Miejskiej stoi na skraju upadłości zelektryzowały głównie jastrzębian. Nasze miasto już od dawna domaga się większego wpływu na podejmowane decyzje w MZK i sposób wydatkowania pieniędzy. Tymczasem, jako największy płatnik do wspólnej kasy ma do powiedzenia tyle, ile najmniejsza gmina. Co dalej z MZK? 

Jastrzębie po raz drugi wyjdzie z MZK? Wkrótce decyzja
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Jastrzębie już raz zdecydowało się opuścić szeregi Międzygminnego Związku Komunikacyjnego. Było to pod koniec stycznia 2015 roku, kiedy radni jednogłośnie podjęli decyzję w tej sprawie (Skutkowałoby to wystąpieniem z dniem 1 stycznia 2016 roku). Roman Foksowicz, wówczas przewodniczący Klubu Radnych Platforma Obywatelska, mówił, że otwiera się możliwość odstąpienia MZK od umowy na świadczenie usług komunikacyjnych przez firmę Warbus z Warszawy, która wygrała 10-letni przetarg. Jednak we wrześniu tego samego roku radni większością głosów (głównie klubów PiS i Wspólnoty Samorządowej) zdecydowali o powrocie do struktur MZK. Zwolennicy takiego rozwiązania argumentowali wówczas, że ta decyzja zapewni zatrudnienie pracownikom PKM i komunikację dla mieszkańców. Dzisiaj firma ta stoi na krawędzi bankructwa. Tylko Jastrzębie i Mszana są gotowe dopłacić do dalszego funkcjonowania PKM, pozostałe osiem gmin - członków MZK nie wyraża takiej zgody.

Od 2015 roku, kiedy podejmowano decyzję o wystąpieniu Jastrzębia z MZK, nic nie zmieniło się w funkcjonowaniu związku, mimo że padały takie zapewnienia. Nie wprowadzono do statutu MZK zmian, zapewniających największemu płatnikowi, czyli nam, większego wpływu na decyzje podejmowane przez tą organizację. Nie przeprowadzono audytu, który by określił kondycję związku i kierunek ewentualnych zmian. Tymczasem Jastrzębie, które w tym roku ma wpłacić do kasy związku blisko 12,5 mln zł (plus 6,68 mln zł wpływów za bilety) nie może doliczyć się kwoty 3,5 mln zł. Nie wie, na co została przeznaczona w MZK. Próby wyjaśnienia tej sytuacji nie spotkały się ze zrozumieniem władz związku. 

Obecnie, pod koniec czerwca znowu pojawiły się głosy o możliwości wystąpienie z MZK. Bezpośrednią przyczyną ponownego podjęcia tematu jest tragiczna sytuacja Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej, do którego gminy tworzące związek nie kwapią się dopłacać.

Tym razem głosy o możliwości wystąpienie z MZK zaczęły dobiegać ze strony tych radnych, którzy zdecydowali w 2015 roku o powrocie do tych struktur. Nieoficjalnie mówiło się wówczas, że pewną rolę odegrały wtedy powiązania partyjne pomiędzy osobami zarządzającymi MZK, a jastrzębskim PiS-em. Jak teraz na sytuację w MZK patrzy Klub Radnych Prawo i Sprawiedliwość?

- Dopuszczamy możliwość wystąpienia z MZK i zwołanie w tym celu sesji nadzwyczajnej. Wszystko zależy od tego, czy pozostali członkowie związku podejmą realną współpracę z naszym miastem w celu wypracowania takiego sposobu funkcjonowania MZK, który by zabezpieczał interesy największego płatnika do wspólnej kasy, czyli Jastrzębia. Chcemy współpracować z pozostałymi gminami, ale musi to uwzględniać wielkość składki wnoszonej do związku razem z innymi członkami MZK,  a to powinno znaczyć taniej i lepiej zorganizowana komunikacja i do tego MZK powinno zmierzać - powiedział radny Szymon Klimczak, Klub Radnych PiS.

Damian Gałuszka, który jest nie tylko radnym (Klub Wspólnota Samorządowa), ale też zastępcą prezesa Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej uważa, że ze wszelką cenę trzeba ratować PKM i miejsca pracy. Poinformował, że w sprawie pozostania lub nie Jastrzębia w MZK odbyły się spotkania klubowe radnych oraz Prezydium Rady Miasta.

- Na chwilę obecną nie można jeszcze jednoznacznie powiedzieć, że miasto Jastrzębie wystąpi ze związku, ponieważ nie ma przyjętej takiej alternatywy, natomiast mocno rozważana jest propozycja zwołania sesji nadzwyczajnej końcem miesiąca czerwca, w celu wystąpienia z owych struktur - mówił Damian Gałuszka.

Radna Bernadeta Magiera z Klubu Radnych „Dla Jastrzębia” uważa, że miasto powinno uwolnić się od MZK.

- Jestem za wyjściem Jastrzębia z MZK. Wprawdzie moglibyśmy pozostać nadal w tych strukturach, ale tylko pod warunkiem, że sposób zarządzania związkiem zostanie tak przebudowany, że Jastrzębie - największy płatnik będzie mieć głos decydujący w zarządzaniu MZK i kontrolę nad tym, na co przeznaczane są pieniądze. Dotychczas tej przejrzystości finansowej brakowało - argumentowała radna.

Klub Radnych Platforma Obywatelska już raz głosował za wystąpieniem naszego miasta z MZK. Jakie teraz ma zdanie na ten temat?

- Osobiście stoję na tym samym stanowisku, co w 2015 roku, kiedy Jastrzębie opuściło MZK. Nie może być tak, że miasto dokłada co roku po 2-3 miliony zł więcej i nie ma realnej kontroli nad tym, na co są wydawane te pieniądze. Przy czym ilość zamówionych wozokilometrów się nie zmienia. Przez lata nie mogliśmy doprosić się o rozliczenie tej dotacji - mówi Alina Chojecka.

Niezdecydowany co do wyjścia z MZK jest Ryszard Piechoczek z Klubu Radnych Samorządne Jastrzębie. Swoją decyzję uzależnia od tego, w jaki sposób będzie funkcjonował MZK z nowym przewodniczącym Januszem Budą.

- Wyjście z MZK to ostateczność. Uważam, że najpierw trzeba spróbować tak zorganizować związek, aby Jastrzębie uzyskało realny wpływ na jego zarządzanie. Skoro wpłacamy najwięcej do wspólnego budżetu, to powinniśmy mieć realny wpływ na decyzje, jakie są podejmowane w MZK. Jeśli nie uda się tego wyegzekwować - zawsze możemy opuścić związek - wyjaśnia radny Piechoczek.

Co na to wszystko prezydent miasta Anna Hetman. W 2015 roku zdecydowanie opowiadała się za opuszczeniem przez Jastrzębie struktur MZK. Jak teraz widzi ten problem?

 - Nie ulega wątpliwości, iż statut Międzygminnego Związku Komunikacyjnego jest archaiczny. Od momentu, gdy przewodniczącym został wiceprezydent Janusz Buda, intensywnie zmieniamy model funkcjonowania MZK, czego przykładem jest przeprowadzany aktualnie audyt, który ma nam dać pełny obraz tego, jak związek funkcjonuje i jakie są jego najsłabsze strony. Szanuje zdanie radnych, jednak rozważając wyjście z MZK trzeba kierować się skutkami społeczno-ekonomicznymi. W mojej opinii, najlepszym czasem na ten krok był rok 2015. Dziś wyjście z MZK oznacza wyższe koszty dla miasta i niepewność pracy dla mieszkańców zatrudnionych w PKM-ie. Fakty zaś są takie, że jesteśmy na ostatniej prostej prowadzącej do wdrożenia bezpłatnej komunikacji dla dzieci i młodzieży w Jastrzębiu-Zdroju. To są sprawy dla mnie kluczowe - mówi prezydent Anna Hetman.

Jeśli radni zdecydują się na opuszczenie struktur MZK od 1 stycznia 2018 roku, to muszą uchwałę w tej sprawie podjąć do końca czerwca br. W czasie drugiego półrocza komunikacja będzie odbywała się na dotychczasowych zasadach. W przypadku przyjęcia tej uchwały, wraz z rozpoczęciem nowego roku, to na mieście będzie spoczywało zorganizowanie komunikacji oraz jej finansowanie. Pozostania w strukturach MZK oznacza, że Jastrzębie będzie walczyło o zmianę jego funkcjonowania. O tym, w jakim kierunku rozwinie się sytuacja, przekonamy się do końca czerwca.