Sobota, 5 października 2024

imieniny: Igora, Apolinarego, Placyda

RSS

Wyjątkowe miejsce, dla wyjątkowych ludzi

23.05.2017 09:20 | 3 komentarze | kb

W tym miejscu przywraca się mowę, niektórzy zaczynają chodzić. Inni otwierają się na drugich i nabierają pewności siebie. To, co tam się dzieje jest efektem miłości, wielkiej pracy i zaangażowania pedagogów. Przedszkole Specjalne obchodzi w tym roku 65-lecie swojego istnienia. W tym czasie pomogło wielu dzieciom, nie tylko z Jastrzębia-Zdroju. 

Wyjątkowe miejsce, dla wyjątkowych ludzi
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Tydzień przed wielkim jubileuszem mamy dzieci chodzących do Przedszkola Specjalnego siedzą przy stoliku i wykonują kolorowe ozdoby z papieru. Inwencji im nie brakuje. Wszystkie dzieła mają zostać sprzedane na wielkim festynie, który zaplanowany jest na 28 maja w Parku Zdrojowym. W tym dniu Przedszkole Specjalne obchodzi jubileusz 65-lecia swojej działalności. Każda z tych mam ma swoje kochane dziecko. Każda przeżyła trudne chwile, a nawet szok, kiedy dowiedziała się, że tak wyczekiwana pociecha cierpi na poważną chorobę, że jest pewne, nigdy nie będzie funkcjonować tak jak w pełni zdrowe dziecko.

- Moja córeczka urodziła się z autyzmem. Początkowo przez pierwszy rok życia nie wiedzieliśmy o tym. Lekarz mówił, że trzeba poczekać, że dziecko się rozwinie. Później padła diagnoza - autyzm. To był szok. Dziecko często dostawało ataków. Uderzało głową o podłogę. Zupełnie nie wiedzieliśmy, co zrobić. Aż pewnego dnia ktoś wskazał nam Przedszkole Specjalne. Córka nadal nie mówi, ale jest z nią coraz lepiej. Już nie uderza głową o podłogę, czy ścianę podczas ataku. Rozpoznaje rodziców. Nauczyła się komunikować nam swoje potrzeby - potrafi pokazać czego chce. To wszystko dzięki nauczycielom, którzy prowadzą różne terapie. Okazują nam troskę i pozytywnie wpływają na nasze dziecko. Nie wiem, co byśmy zrobili, gdybyśmy nie trafili w to miejsce - mówi wzruszona jedna z mam.

Mama Marysi, może powiedzieć, że ma prawdziwą gwiazdę. Aż trudo uwierzyć, kiedy patrzy się na tą 8-letnią dziewczynkę, że jest bardzo poważnie chora, wodogłowie, padaczka, opóźnienie w rozwoju. Marysia znana jest szerszej publiczności ze swoich talentów wokalnych.

- Uwielbia śpiewać. Większość osób zna ją z utworu „Mam tę moc”, ale Marysia ma też i inny repertuar, o którym mówi z dumą. Na niedzielnym festynie chce wykonać niełatwy utwór „Gloria”. Muzyka to jej żywioł. Bardzo lubi książki, chociaż nie umie czytać. W tym dzielnie staram się jej pomagać. Córka jest obowiązkowa i stara się terminowo oddawać książki - mówi z dumą jej mama.

Marysia ma za sobą długie tygodnie pobytu w szpitalach, zabiegi, chodzenie od specjalisty do specjalisty. Pobyt w przedszkolu pod opieką pedagogów wyraźnie wpływa na polepszenie jej stanu. Czasami bywa tak, że Marysię trzeba uczyć ciągle i na nowo wszystkiego od początku po kolejnym ataku choroby – ale wtedy wspólnie z nauczycielami nie poddajemy się – zaczynamy od początku: od nauki jedzenia, zgłaszania potrzeb fizjologicznych itd. Dziewczynka bardzo lubi chodzić do przedszkola, bawić się z innymi dziećmi. Tutaj cieszy się życiem i odnajduje bratnie dusze.

- Może to zaskakiwać, ale teraz nie wyobrażam sobie, żeby moja córeczka była inna. Bardzo ją z mężem kochamy i cieszymy się, że jest takie miejsce, jak Przedszkole Specjalne, bo tutaj nasze dzieci rozwijają się, uczą, pokonują własne trudności. Tutaj doświadczają tych piękniejszych chwil życia, nie tylko bólu i pobytu w szpitalu - wzrusza się mama Marysi.

Inny chłopiec cierpiący na Zespół Aspergera miał trudności z nawiązaniem kontaktu z otoczeniem. Zamknął się w sobie, nie mówił.

- Znajomi powiedzieli mi, że istnieje Przedszkole Specjalne i tak się tutaj znaleźliśmy. Syn został poddany terapii prowadzonej przez przedszkolnych psychologów, neurologopedów i nawiązał z nami kontakt. Stał się też bardziej otwarty na otoczenie - cieszy się inna mama.

W życiu dzieci zdarzają się też ciężkie chwile. Salwadore uległ ciężkiemu wypadkowi samochodowemu. Chłopak zamknął się w sobie i z nikim nie chciał rozmawiać. Dopiero psycholog z przedszkola wzbudził jego zaufanie i pomógł mu pozbyć się negatywnych emocji.

Jak to się dzieje, że w takim zwykłym przedszkolu dokonuje się tak wielka przemiana dzieci? Często, pokonując własne słabości, rozwijają się. Czasem wypowiedzenie kilku słów, zdań jest dla nich prawdziwym mistrzostwem świata. Postawienie kilku kroków to, jakby osiągniecie na miarę Armstronga, który jako pierwszy z ludzi postawił swoją nogę na księżycu.

- Zawsze stawiam na pracę zespołową i starannie dobieram pracowników zarówno merytorycznych, jak i osoby pracujące na stanowisku pomoc nauczyciela, bo teorii można się nauczyć, ale jeżeli ktoś nie lubi dzieci – nie nauczy się tego jako osoba dorosła. Nasi nauczyciele to szeroka gama specjalistów. Zatrudniamy pedagogów specjalnych wykształconych w kierunkach: wychowanie przedszkolne, oligofrenopedagika, pedagogika terapeutyczna, surdopedagogika, tyflopedagogika. W zespole znajdują się również psychologowie i neurologopedzi. Nieustanie się wszyscy kształcimy, mamy terapeutów Biofeedbacku, Tomatisa.  Stosujemy najnowsze zdobycze wiedzy. Jeździmy wspólnie na szkolenia, bo tylko wtedy nasza praca ma sens, kiedy możemy wspierać w rozwoju nasze dzieci. Prowadzimy zajęcia rewalidacyjne, by każde dziecko mogło osiągnąć wszystko, cieszyć się życiem, funkcjonować wśród rodziny i rówieśników. Nie ma na świecie dziecka do którego nie można dotrzeć trzeba tylko wiedzieć jak to zrobić i jak ukierunkować jego dalszy rozwój - mówi dyrektor Przedszkola Specjalnego Joanna Łodzińska-Czoch.

Nauczyciele pomagają nie tylko dzieciom. Psycholog przedszkolny Paweł Świderski mówi, że często takiej pomocy potrzebują rodzice. Bywa, że są zagubieni, nie potrafią odnaleźć się w tych wszystkich procedurach. Ciężko im pogodzić się z cierpieniem dzieci. Wówczas to dorośli wymagają wsparcia, które otrzymują.

Nazwa „Specjalne” odstrasza wiele osób, lub zaraz nadaje etykietę nie zawsze pozytywnie odbieraną społecznie. Jedni boją się dzieci niepełnosprawnych, inni unikają, bo nie wiedzą jak się zachować. A przecież to takie same dzieci jak wszystkie inne. Też się śmieją jak im wesoło i płaczą - gdy są smutne, mają tylko swoje specyficzne zaburzenia w rozwoju związane z chorobą. Może przy okazji jubileuszu Przedszkola Specjalnego warto pomyśleć, czy w tym przypadku „Specjalne” nie oznacza aby „wyjątkowe”…