Niedziela, 24 listopada 2024

imieniny: Emmy, Flory, Jana

RSS

GKS 1962: "Woli walki nam nie zabraknie"

08.03.2017 10:34 | 7 komentarzy | kb

Jesienne rozgrywki w III lidze GKS 1962 Jastrzębie zakończył na pozycji lidera tabeli. Zrobił tym wielką niespodziankę kibicom. Teraz poprzeczka powieszona jest znacznie wyżej. Klub będzie walczył o awans do II ligi. O tym, jakie jest nastawienie zawodników, w jakim kierunku rozwija się klub oraz jak układa się współpraca z miastem mówi trener GKS 1962 Jastrzębie Jarosław Skrobacz. 

GKS 1962: "Woli walki nam nie zabraknie"
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Jakie są plany GKS 1962 Jastrzębie na sezon, który niedługo się rozpocznie?

Treningi po przerwie zimowej rozpoczęliśmy w dniu 11 stycznia. Od tego momentu odbyło się około 50 jednostek treningowych. Myślę, że jesteśmy bardzo dobrze przygotowani do rozgrywek ligowych, które wystartują 18 marca. Woli walki nam nie zabraknie.

Najbliższe mecze?

Zaczynamy sobotnim meczem, 11 marca.  Gramy z Odrą półfinał podokręgu Pucharu Polski w Wodzisławiu. Natomiast 18 marca gramy w lidze z Górnikiem Polkowice. Jest to zespół bardzo dobrze poukładany organizacyjnie, który niedawno jeszcze grał w ekstraklasie. Wygraliśmy z nimi jesienią, chociaż byli wymagającym przeciwnikiem. Dopiero w 70. minucie udało się nam przełamać ich obronę.

To od tego meczu zaczął się wasz marsz na lidera III ligi?

Wtedy, po tym meczu chłopcy uwierzyli w siebie. To był taki dobry start do walki o zwycięstwo w lidze. Teraz, 18 marca, chcielibyśmy powtórzyć to zwycięstwo. Cały sezon przed nami. Damy z siebie wszystko.

Teraz każdy postrzega was, jako lidera tabeli z pięciopunktową przewagę nad kolejną drużyną.

Tak, sami sobie przygotowaliśmy taki los. Jesteśmy ligowym faworytem. Każde spotkanie z nami to dla przeciwników dodatkowa mobilizacja, chęć udowodnienia, że ktoś nas może pokonać, okazać się lepszy. Na pewno ta runda będzie dla nas cięższa, niż jesienna.

Naturalne jest to, że waszym celem jest wejście do II ligi

Jesienią chodziło nam o utrzymanie się w III lidze, o to, aby mieć jak najmniej strat do rywali. Teraz jest zupełnie inaczej. Mamy pięciopunktową przewagę nad Zdzieszowicami, jesteśmy liderem ligi. Oczekuje się od nas, że będziemy grali lepiej. Oczywiście, że chcielibyśmy awansować i dostać się do II ligi, walczyć o szczebel wyżej. Jeśli się powiedziało jesienią „a” to trzeba zrobić drugi krok. Na pewno oczekują tego od nas kibice, miasto. Jednak jeszcze przed nami bardzo daleka droga do tego, żeby zrealizować nasze marzenie. Czy tak się stanie? O tym przekonamy się za zakończenie sezonu pod koniec czerwca.

Drużyna jest gotowa podjąć takie wyzwanie?

Drużyna GKS 1962 Jastrzębie jest monolitem, dobrym, zgranym zespołem. Mamy wśród nas doświadczonych zawodników, jak na przykład Kamila Jadacha, Piotrka Pacholskiego, Kamila Szymurę czy Wojtka Caniboła, ale nikt w pojedynkę w piłce nic nie zrobi. Chłopcy są świadomi tego, w jakim miejscu jesteśmy i na pewno woli walki im nie zabraknie. Zawsze mówię - Wszystko jest w naszych głowach i nogach.  Czasami przyda się łut szczęścia, kilka centymetrów, aby piłka trafiła do bramki. Taki jest sport. Tu nic do końca nie jest pewne.

Można powiedzieć, że klub się rozwija?

Warunki, które stawia Polski Związek Piłki Nożnej zobowiązują zespoły ekstraklasy, pierwszej, drugiej, trzeciej ligi do tego, aby szkoliły młodzież. GKS Jastrzębie też musi mieć zespoły młodzieżowe, zwłaszcza, jeśli myślimy o grze w II lidze. Dlatego szkółka piłkarska powinna wejść w struktury klubu. Ważną sprawą jest też Zespół Szkół Mistrzostwa Sportowego w dyscyplinie piłka nożna, który będzie się mieścił w Zespole Szkół nr 5 im. Jana Pawła II, w dzielnicy Zdrój. Utworzenie takiej szkoły to korzyść dla miasta, ponieważ obniża się koszty funkcjonowania takiej placówki, gdyż są na ten cel subwencje na uczniów. 

Korzystają na tym również młodzi zawodnicy?

Uczniowie-zawodnicy są w jednej szkole, mają odpowiednio przygotowany plan lekcji, zestrojony z planem treningów. Można w większym stopniu wykorzystywać dostępną bazę sportową. Stale rozwijająca się kadra szkoleniowa, zatrudnienie psychologa, lekarza sportowego, fizjoterapeutów i masażystów to coraz częściej standardy w dobrze funkcjonujących klubach. Wszystko to sprzyja lepszemu rozwojowi młodego zawodnika. Jego płynnemu przejściu z grupy juniorskiej do seniorskiej. Jestem przekonany, że dzięki uporządkowaniu tych spraw najlepsi młodzi zawodnicy będą zostawać w Jastrzębiu i grać dla tego miasta. Być może uda się wychować kolejnych reprezentantów Polski - takich na miarę Kamila Glika.

Jesteście w stanie profesjonalnie przeanalizować mecz, grę każdego zawodnika?

Tak, właśnie niedawno podpisaliśmy umowę z firmą InStat. Jest to międzynarodowa firma specjalizująca się w opracowywaniu i realizacji profesjonalnych narzędzi do pracy w klubach piłkarskich, reprezentacjach, związkach, ligach i akademiach. W ciągu 10-ciu lat działalności InStat stał się jednym ze światowych liderów wśród firm pracujących z danymi statystycznymi i narzędziami do analiz video. Produkty InStat – raporty statystyczne i analityczne, platforma do video analizy InStat Scout, raporty nt. kondycji fizycznej zawodników i inne, są niezwykle pomocne w codziennej pracy. Czyli po prostu możemy obserwować każdego zawodnika, możemy w profesjonalny sposób analizować grę własną, a także grę przeciwników. 

Jak Pan ocenia warunki, jakie GKS-owi stwarza miasto?

Zawsze powtarzam - trzeba szanować to, co się ma. Dotacja otrzymywana z miasta stanowi ok. 90 procent budżetu klubu i bardzo sobie to cenimy. Dzięki temu możemy funkcjonować. W tym miejscu dziękuję pani prezydent i Radzie Miasta za takie podejście do naszego klubu. Podobnie układa się nam współpraca z Miejskim Ośrodkiem Sportu i Rekreacji, który udostępnia nam boiska i dba o nas na co dzień. Można powiedzieć, że współpraca z miastem układa się bardzo dobrze.

Ma Pan jakieś marzenia oprócz awansu do II ligi?

Marzyłby się nam sponsor strategiczny. Taki, który zainwestuje w klub, co bardzo ułatwiłoby działalność. Miejmy nadzieję, że nasze osiągnięcia te obecne i te przyszłe zachęcą poważne firmy do zainteresowania naszym klubem.

Pamięta Pan czasy, kiedy GKS Jastrzębie grał w ekstraklasie?

Wtedy najwyższa klasa rozgrywkowa nosiła nazwę I liga. Pamiętam występy Jastrzębia, na stadionie w Moszczenicy. Chyba był to sezon 1988/89, a więc lata, kiedy większości naszych aktualnych zawodników nie było jeszcze na świecie. Tak na poważnie, to nawet, jeśli niektórym wydaje się to nierealne, to jest to cel, do którego należy dążyć. Ten klub ma piękną historię, do której aż prosi się, żeby nawiązywać. Na razie myślimy o II lidze. Życzyłbym sobie powrócić kiedyś do ścisłej czołówki polskiej piłki. Wszystko przed nami. Trzeba mieć ambitne marzenia i cele.

Klub GKS to również kibice

Mamy bardzo aktywnych kibiców. Nie tylko zagrzewają nas do walki, ale też włączają się w różne akcje charytatywne. Jestem mile zaskoczony ich zachowaniem podczas meczów. Ich pomysły, pokazują, że to ludzie wrażliwi z ciekawymi inicjatywami. Klub ceni sobie współpracę z kibicami. Dla nich przecież gramy.

Jakie są szanse na awans do II ligi?

Trudno wyrokować. Mamy silnych przeciwników. Teraz każdy mecz dla nas to walka o życie, o nasze sportowe być albo nie być. Chcemy grać do przodu. Chłopaki mają taki zadziorny, sportowy charakter.  Nie możemy jednak zapominać o grze obronnej i staramy się znaleźć równowagę między ofensywą i defensywą. Nie jest to proste i bardzo często problemy z tym mają o wiele bardziej renomowane i uznane drużyny. Chcemy grać tak, aby podobało się to kibicom, aby jak najwięcej przyciągnąć ich na trybuny. Z drugiej strony należy pamiętać jednak, że w piłce nożnej punktów nie przyznaje się za „wrażenie artystyczne”, tylko za to, że strzeli się o jedną bramkę więcej od przeciwnika. Przez całe 90 minut spotkania trzeba być konsekwentnym i wyrachowanym, aby mecz zakończył się naszym sukcesem.