Chcesz zrozumieć, co mówią do ciebie urzędnicy? Przeczytaj felieton naszego Tłumacza Zaprzysięgłego „z ichniego na nasze”.
Od dłuższego już czasu obserwuję otaczający świat i wszechobecny bełkot płynący z ust i spod palców ludzi, żyjących z „wciskania innym gładkich słówek”. Sam uprawiam podobną profesję, więc jestem skłonny przyjąć, że znam sposób na obdarcie wypowiedzi zawodowców „od pięknych słówek” do poziomu tzw. sedna, czyli samej istoty sprawy. Bardzo dobrze znanym przykładem gładkiej, PR-owej gadki były teksty dotyczące inwestycji w tzw. Kwartału Domus: te o zachowaniu pięknej zielni, drzew, o tym, że nie będzie kolejnej „Plazy” a już na pewno nie będzie „tanich chińskich ciuchów”. Jak się kończy ta inwestycja wszyscy wiemy. Drzew nie ma. Zieleni jak na lekarstwo. W „Domusie” są tanie, chińskie ciuchy tyle, że pod dobrze brzmiącą marką.
Dziś tłumaczę z „ichniego” na nasze, to co opublikował na swojej stronie rybnicki urząd miasta: W Rybniku powstanie kompleks energetyczno-wydobywczy.
Jest:
Spółka Bapro chce wybudować na terenie Rybnika nowoczesny kompleks energetyczno-wydobywczy w oparciu o innowacyjne technologie. Planowana inwestycja o wartości 8 miliardów złotych ma stworzyć docelowo 3 tysiące miejsc pracy w samym zakładzie i kilka tysięcy dodatkowych w branży okołogórniczej.
Powinno być, ale nie brzmi dość dobrze:
Spółka Barpo może wybuduje nową ciepłownię i kopalnię na terenie Rybnika – najtaniej jak to możliwe. W planach Bardo (spółka z kapitałem założycielskim w wysokości 10 tys. zł) chce wydać 8 mld zł i zatrudnić 3 tys. osób. Ile miejsc pracy powstanie przy okazji? Nie wiadomo.
Jest:
Projekt inwestycyjny pod nazwą Bapro Energy Complex (BEC) zakłada połączenie w jednej lokalizacji wydobycie węgla, produkcję energii elektrycznej i cieplnej w oparciu o efektywną technologię i wysokojakościowe paliwo węglowe. Chodzi o możliwość produkcji energii z węgla przy emisji zbliżonej do wartości występującej przy spalaniu gazu.
Powinno być, ale nie brzmi dość dobrze:
Energię elektryczną puścimy w obieg od razu, bo na miejscu jest infrastruktura elektrowni – to dla nas taniej. Z ciepłem się pomyśli później. Na razie nie ma infrastruktury, żeby puścić ciepło do miasta, ale jakoś się dogadamy pod warunkiem, że Rybnik pokryje większą część kosztów jej budowy. Zresztą… to dopiero za naście lat. Władza w Rybniku zmieni się kilka razy, więc i zmianę umowy dogadamy z nowymi. Co do emisji, to truć będziemy tak samo jak inni. Byle w zgodzie z przepisami.
Jest:
Eksploatacja złoża węgla „Paruszowiec” prowadzona będzie w głównej mierze na terenach niezurbanizowanych, w minimalnym stopniu dotyczyć będzie obszarów zamieszkałych dzielnic Rybnik-Pónoc, Paruszowiec-Piaski i Wielopole.
Powinno być, ale nie brzmi dość dobrze:
Podkopiemy kilkaset domów, ale to nic nieznaczący ułamek przy takiej inwestycji. Tym paru osobom w razie czego wypłacimy jakieś odszkodowania, a reszta niech się z nami sądzi. Powodzenia.
Jest:
Projekt zakłada budowę nowoczesnego bloku energetycznego do wytwarzania energii cieplnej o łącznej mocy 600 MW, zakładu wydobywczego węgla kamiennego z planowaną wydajnością 3 milionów ton rocznie oraz zakładu przeróbki węgla produkującego tzw. „czyste” produkty węglowe. Zakład będzie mógł produkować rocznie 4056 MW energii elektrycznej i 1261 TJ energii cieplnej.
Powinno być, ale nie brzmi dość dobrze:
Planujemy wydobycie na poziomie 3 mln rocznie. To mniej więcej tyle co Chwałowice z gigantycznymi hałdami, zapadliskami, zalewiskami, ale my nie będziemy siebie nazywać kopalnią tylko nowoczesnym konsorcjum energetyczno-wydobywczym. Po co drażnić ludzi. Acha… no i koniecznie musimy mówić o „czystych produktach węglowych”. One tak naprawdę nie są czyste… właściwie to są koszmarnie brudne, ale na pewno są czystsze od tych z Jankowic… więc powiemy, że są „czyste”.
Jest:
– Rozpoznaliśmy złoże węgla i dokonaliśmy analiz geologicznych oraz ekonomicznych, stwierdzając opłacalność budowy kompleksu energetycznego w nowoczesnej technologii zapewniającej niskie koszty wydobycia węgla oraz poszanowanie środowiska – podkreśla Mirosław Hojka, Prezes Zarządu spółki Bapro.
Powinno być, ale nie brzmi dość dobrze:
Policzyliśmy, że o wiele taniej wyjdzie nam postawić nową kopalnię, skorzystać z ulg podatkowych, a część zysków „zoptymalizować”, niż wykupić blisko istniejącą, działającą kopalnie w której wiadomo… związki, socjal, koszty, koszty nie do ogarnięcia. Zatrudnimy swoich ludzi, na swoich warunkach. Trochę trzeba będzie zainwestować w jakieś certyfikaty i nagrody „proeko” ale to jest najmniejszy problem. Jak dobrze się zakręcić to na Allegro można kupić odpowiednią statuetkę.
Jest:
W ramach inwestycji powstać ma także instalacja do wychwytywania CO2 oraz zakład odsalania wód dla celów ich wykorzystania gospodarczego. Przedsięwzięcie zakłada także porozumienie z przyszłym właścicielem Elektrowni Rybnik i modernizację istniejącej infrastruktury elektrowni celem uzyskania maksimum efektów prośrodowiskowych.
Powinno być, ale nie brzmi dość dobrze:
I dużo o tym Eko trzeba gadać. Im bardziej ogólnie, bez konkretów, dat, kosztów, spodziewanych efektów tym lepiej. Najpierw umowa – potem upierdliwe szczegóły.
Jest:
Spółka Bapro podkreśla, że planowane przez nią przedsięwzięcie to najbardziej proekologiczny projekt tego typu w Europie. Odpady płynne i stałe redukowane mają być poprzez ich powtórne wykorzystanie, a wody powierzchniowe chronione. – Bapro Energy Complex dzięki zastosowanym rozwiązaniom technologicznym i efektowi synergii daje możliwość wykorzystania węgla w energetyce, z uwzględnieniem wymogów Unii Europejskiej określonych w tzw. „pakiecie klimatycznym”. Daje to wieloletnią perspektywę rozwoju dla regionu rybnickiego pod względem bezpieczeństwa energetycznego i wykorzystania własnych bogactw naturalnych oraz stworzenia nowych miejsc pracy – tłumaczy Mirosław Hojka z firmy Bapro.
Powinno być, ale nie brzmi dość dobrze:
Trzeba użyć mądrych słów: pro, eko, synergia. Więcej synergii! Koniecznie tam gdzie można porównać się do Europy i wymogów Unii Europejskiej… choć chwila… może to nie dobry pomysł, bo coś ostatnio obecny rząd ma nie po drodze z tymi dyrektywami unijnymi. Za to zdanie mój PR-owiec dostanie po uszach!
Jest:
Aktualnie spółka prowadzi prace dokumentacyjne dotyczące wniosku o udzielenie koncesji na wydobywanie węgla, którą planuje uzyskać w 2017 roku. Miasto będzie monitorowało cały proces przedinwestycyjny z punktu widzenia mieszkańca. Wyrazem tego będą m.in. planowane konsultacje społeczne z mieszkańcami dzielnic objętych przedsięwzięciem.
Powinno być, ale nie brzmi dość dobrze:
My, urzędnicy już się właściwie dogadaliśmy i odtrąbiliśmy sukces… w każdym razie teraz to już nikt nam nie zarzuci, że nie dbamy o ekologie w Rybniku – bo to i energia czysta i ciepło swoje – a że zgodzimy się na postawienie kopalni i wielkiej ciepłowni nad pięknym zalewem? No i co z tego i tak tam przecież stoi elektrownia. Dodatkowy syf nic nie zmieni, a zysk raczej pewny – no ale wypada zrobić parę spotkań w dzielnicach i ze 2-3 ankiety. To oczywiście rzadko kiedy cokolwiek zmienia, ale dialog z mieszkańcem być musi.
No i podsumowanie, które zawsze jest najlepszym popisem PR-owo – marketingowym:
- niskie obciążenie środowiska
powinno być: nowe obciążenie i tak już dramatycznie obciążonego środowiska
- wsparcie działań na rzec ograniczania niskiej emisji poprzez zwiększenie dostaw ciepła systemowego i „czystych” produktów węglowych dla lokalnej społeczności na preferencyjnych warunkach
powinno być: nie damy dużo taniej, bo najpierw musimy ponieść gigantyczne koszty. Wybudować ciepłownię, kopalnie, infrastrukturę do ogrzewania od zera bo taka nie istnieje no, ale… za chwilę w porozumieniu z Urzędem Miasta zmusimy pod groźbą kary mieszkańców do korzystania z naszego ciepła w imię „proeko”. Potem padną państwowe kopalnie, bo paść muszą, wtedy zostawimy praktycznie monopolistą jeśli chodzi o ciepło no i natenczas się odkujemy!
- lokalizacja zakładu wydobywczego w sąsiedztwie bloków energetycznych zmniejszy obciążenie lokalnej sieci transportowej
powinno być: no trochę obciążymy bardziej lokalną sieć transportową niż jest to teraz, bo przecież nie cały węgiel pójdzie do Rybnika. Część będziemy sprzedawać w kraju i zagranicą a jakoś z kopalni wywieść go trzeba.
- możliwość rozwoju dla lokalnych przedsiębiorców mających w bezpośrednim sąsiedztwie dużego odbiorcę produktów i usług
powinno być: jak padną państwowe kopalnie, miejscowi przyjdą do nas po kolanach i albo zaakceptują nasze warunki alb niech sobie otworzą własną kopalnie
- wzrost potencjału współpracy i rozwoju dla lokalnych i regionalnych szkół zawodowych i uczelni wyższych
powinno być: w okolicy jest kilkadziesiąt kopalni. Jeszcze jedna i odmieni się los szkół zawodowych i uczelni wyższych w regionie. To pewne.
- wzmocnienie potencjału i bezpieczeństwa energetycznego Polski w UE
powinno być: My wiemy, że bezpieczeństwo energetyczne zależy od dywersyfikacji źródeł energii… ale oni nie wiedzą, wmówimy im więc, że kolejna kopalnia poprawi sytuację.
- możliwość przyciągnięcia nowych zagranicznych inwestorów.
powinno być: może przyjdą a może nie. Możliwość istnieje. Istniała zawsze. Ale koniecznie podkreślmy, że budowa kopalni zmieni podejście potencjalnych inwestorów w tym regionie. W okolicy jest kilkanaście kopalni ale to nasza więc spowoduje napływ inwestorów! Szczególnie, że Rybnik słynie na całym świecie z dramatycznej jakości powietrza. Nasz kopalnia i ciepłownia to zmienią! Efekt synergii nowej kopalni, ciepłowni, hałd, zapadlisk, emisji czystych spalin i działań proeko spowoduje, że Rybnik stanie się najczystszym miastem w promieniu 10 km!
Choć powyższe „tłumaczenie” ma charakter humorystyczny i nie powinniście Państwo traktować go zbyt poważnie, to mam nadzieję, że na niektóre zagadnienia w nim poruszone spojrzycie trochę inaczej, trochę bardziej zdroworozsądkowo.
Z szacunkiem
Tłumacz Zaprzysięgły z ichniego na nasze.
Opinie oraz treści zawarte w rubryce Publicystyka przedstawiają wyłącznie własne zdanie autorów i mogą ale nie muszą odzwierciedlać poglądów redakcji. Masz coś ciekawego do przekazania szerszemu gronu - zapraszamy na łamy portalu nowiny.pl - opublikujemy Twój felieton bezpłatnie. Wyślij swoje przemyślenia na adres portal@nowiny.pl. Redakcja zastrzega sobie prawo odmowy publikacji materiału.
Komentarze
5 komentarzy
co się tyczy kopalni to powinno być kto tutaj robi ludzi w ch..a , ludzie opamiętajcie się i nie dajcie się robić w ciu.a bo to jest zwykła propaganda na wyciśnięcie kasy z urzędu miast i centrali takich cwaniaków należy pogonić !
Szacunek dla nowin za taką analizę. To jest chyba jedyna w Polsce redakcja z takim podejściem. Pozdrawiam
Hehe. Nie wiadomo tylko czy się śmiać czy płakać. Nie rozumiem tylko co to w ogóle za pomysł. Generalnie na mieście wszyscy stukają się w głowę. Firmy tego pokroju działały w połowie lat 90-tych, wchodziły na rynek (obiecując gruszki na wierzbie) i sprawdzały czy faktycznie jest w danym miejscu (mieście) miejsce na jakiś biznes. Wydawało mi się, ze ta strategia już umarła. Jak się okazuje nie.
Autor myli się co do Kwartału Domus bo powstał całkiem ładny obiekt - zarówno to co powstało w miejsce Domusa jak i nowy budynek mieszkalny są bardzo nowoczesne. Inwestor posadził też trochę nowych drzew. Kolejny kawałek miasta który był trochę zaniedbany zmienił swoje oblicze na lepsze.
Sama prawda...