Nowa droga z używanej kostki... czyli kanalizacja w Radlinie
Chciałabym przedstawić problem kanalizacji w Radlinie na ulicy Mariackiej (obok rozdzielni prądu) a dokładnie drogi, w której wcześniej wkopano rury kanalizacyjne i studzienki.
Prace rozpoczęły się w styczniu i "naprawa" drogi trwa do dnia dzisiejszego. Jest to bardzo uciążliwe ponieważ nie wszyscy mogą dojechać do swoich domów, gdy robotnicy wykonują prace które się bardzo przedłużają w czasie. Bulwersuje nas również fakt, że "nowa" droga (ten fragment który jest już zrobiony) powstaje z używanej kostki, co widać na załączonych zdjęciach. Droga jest też w fragmentach zrobiona w różnym sposób tzn. fragmenty asfaltu (nie najlepszej jakości), fragmenty ułożone prostokątną kostką oraz fragmenty pozostawione ze "starej" drogi (tej sprzed kanalizacji) ułożone z sześciokątnej trylinki. W dodatku droga jest zwężona, nie ma możliwości przejazdu samochodów w obie strony (a jest to odcinek gdzie kierowcy skracają sobie drogę z ulicy Rybnickiej przez nasz odcinek na ulicę Mariacką).
Czy w Urzędzie Miasta Radlin skończyły się pieniądze z Unii na wykonanie kanalizacji i powiązanej z tym budowy dróg? Dlaczego droga jest układana z używanej kostki, a nie może być wykonana w całości w jeden rodzaj np. asfalt? W innych rejonach Radlina również była robiona kanalizacja i drogi są w idealnym stanie wyłożone nowym asfaltem.
Mieszkanka ulicy Mariackiej
Opinie oraz treści zawarte w rubryce Publicystyka przedstawiają wyłącznie własne zdanie autorów i mogą ale nie muszą odzwierciedlać poglądów redakcji. Masz coś ciekawego do przekazania szerszemu gronu - zapraszamy na łamy portalu nowiny.pl - opublikujemy Twój felieton bezpłatnie. Wyślij swoje przemyślenia na adres portal@nowiny.pl. Redakcja zastrzega sobie prawo odmowy publikacji materiału.
Komentarze
10 komentarzy
Spółka podlega kontroli NIK i RIO, ale chyba Burmistrz Radlina też zasiada w Komisji Rewizyjnej
A czy jest jakiś organ nadrzędny tego PWiK? coś jak UOKiK? gdzie można zgłosić taką sprawę? Bo przecież nie może być tak, że jakaś firma robi coś takiego i nikt nie może nic poradzić na to że partactwo goni partactwo, a prace przeciągają się w nieskończoność. Każdy sobie może bezkarnie wejść gdzieś w teren, rozwalić coś i się guzdrać z robotą do niewiadomokiedy? wystarczy wygrać przetarg? no chyba ktoś to nadzoruje? może warto dociec kto może skontrolować taką inwestycję.
Wydaje mi się, że tłumaczenie iż wszystko robi PWiK jest bardzo wygodne dla miasta (bo to nie miasto), a jak trzeba się pochwalić pieniędzmi z Unii np. w (Biuletynie Propagandy Miejskiej) to zawsze się mówi że to miasto? Fakt jest taki, że jak mnie pamięć nie myli to ta inwestycja miała być skończona bodajże do końca czerwca, ale jak zawsze znów coś poszło nie tak.
Ja też jestem mieszkanką tej ulicy i wielokrotnie zwracałam się do Wodociągów o uporządkowanie terenu budowy, o nadzór nad robotnikami, - skutek? żaden, robotnicy poobrażani, sąsiedzi skłóceni, i wszystko dzieje się ślimaczym tempem, z uśmiechem na ustach. Firma wykonująca kanalizację, to pomyłka, ciągłe problemy, poprawki, bałagan, i czysta ludzka złośliwość. W świeżo wylanym asfalcie , już są wady, kostka jak widać na zdjęciach, a my mieszkańcy od pół roku nie możemy spokojnie i bez przeszkód dojechać do domu. UM umywa ręce, bo to inwestycja PWiK, szkoda, szkoda, poparcia przy wyborach z tego terenu raczej nie będzie.
Napisz komentarz...Wróćmy do tematu, bo nie chodzi tutaj jaki i gdzie myć samochód tylko o sposób wykonania drogi przez firmy wykonujące kanalizację na ul. Mariackiej. W miejscach gdzie była tzw "trelinka" miała być nawierzchnia betonowa,a gdzie asfalt to asfalt. Jak to w tym kraju nikt nic nie wie co i jak ma być wykonane. Teraz asfaltu ma być na większym odcinku i to jest dobra wiadomość, a reszta jest wykładana starą , zniszczoną z "odzysku" kostką betonową przywiezioną z Głożyn (rejon pani Burmistrz), gdzie pewnie ułożono nową kostkę. Mam proste pytanie po co wywożono "trelinkę" jak można było ją przebrać i ułożyć z powrotem, a stan jej był o niebo lepszy od tego co wykładają obecnie. Może tak wożą z jednej budowy na drugą i robota się kręci. Najlepszy to jest nadzór nad tą budową, tam rury i studzienki odkopywano wielokrotnie, a to piasek zły , a to źle ubite, a to pewnie klucze ktoś z pracowników zgubił :D, wiecznie coś. Szkoda, że jeżeli jest taka inwestycja nie można zrobić coś raz a dobrze. Szkoda, że mieszkańcem tej ulicy jest radny, który jest jeszcze bezradniejszy niż pozostała część mieszkańców.....
Rocco, ten pan z wodociągów wiedział że dzwoni ale nie wiedział w którym kościele ;-) to nie o smary chodzi i oleje (widujecie usmarowane tym auta? bo ja nie ) a o detergenty używane do mycia. To one wsiąkając w glebę lub spływając do cieków wodnych niszczą środowisko, oraz zanieszczyszczają wody gruntowe. W naszej gminie ten problem reguluje uchwała Rady miejskiej http://odpady.radlin.pl/uchwaly/uchwala05.pdf w rozdz 2 "§ 5. Mycie pojazdów samochodowych poza myjniami można przeprowadzać pod warunkiem, że ścieki odprowadzane są do kanalizacji lub zbiorników bezodpływowych po przejściu przez osadnik. Zabrania się odprowadzania ścieków bezpośrednio do zbiorników wodnych lub do ziemi." Jeśli myje się auto samą wodą pod ciśnieniem np karcherem, to teoretycznie można to zrobić wszędzie, bo ta woda nie zanieczyści bardziej środowiska niż deszcz który zrobi z autem to samo tylko mniej dokładnie.
W tych wodociągach to też ludzie pracują chyba po 3 klasach podstawówki,pracownik Wodzisławskich wodociągów przychodzi do mnie z umowa na kanalizacje i się go pytam dlaczego nie wolno myć aut tradycyjnie gąbka/wiaderko czy tez karcherem i dostałem odpowiedz..."bo to niszczy środowisko,wie pan te oleje,smary wszystko spływa z auta i potem do ziemi" :) zadałem pytanie a jak leje deszcz i setki tysięcy aut w całej Polsce parkuje pod chmurką czy też woda powoduje,że oleje,smary itd spływają??? gość się zaczerwienił jak menel po wypiciu litra i sobie poszedł.
poza tym zadania nie realizuje UM Radlin a wodociagi http://www.pwik-wodzislaw.pl/jrp/news-feeds/radlin-8677/zadanie-9d-rozszerzenie-zakresu-92720 także jest to nieco inna inszość ;)
jedna uwaga, odbudowa drogi to nie to samo co budowa nowej drogi. pytanie co było określone w przetargu na tym odcinku? domyślam się, że odbudowa ale raczej nie taka przekładanka jak widać na zdjęciach. trzeba sięgnąć do dokumentów, bo tłumaczenie urzędu skończyły się pieniądze jest irracjonalne. to w takim razie robił kosztorys inwestycji? jeśli odbudowa była w projekcie to powinna zostać zrealizowana, bo ktoś za to kasę bierze. odnoszę wrażenie, że bez unijnej kasy to już nic nie da się zrobić. po prostu "nie ma" i koniec. aż dziw człowieka bierze jak wcześniej funkcjonowały władze, kiedy to jeszcze nie było żadnych unijnych pieniędzy.
Faktycznie kiepsko to wygląda... niezły patchwork wam tam zrobili, nie ma co. No chyba że w planach mają zalanie tego wszystkiego na koniec jedną równą warstwą asfaltu? Ale tak się chyba nie robi...?