środa, 20 listopada 2024

imieniny: Anatola, Rafała, Edmunda

RSS

Niemoc w urzędzie - co powinno być zrobione a nie jest robione

29.05.2014 12:13 | 28 komentarzy | web

Prezydent Miasta na każdym kroku lubi zaprzeczać, że w mieście nic się nie dzieje, a on sam ciężko pracuje na efekt wyborczy od samego początku swojej kadencji. Nie da się ukryć, że w mieście coś się dzieje, ale w samym urzędzie już za wesoło nie jest.

Niemoc w urzędzie - co powinno być zrobione a nie jest robione
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Spacerując sobie po mieście nie trudno nie zauważyć reklamy nieistniejącej już restauracji Bonsai. Sprawa pozornie jest błaha i mało kto się tym przejmuje. Niestety dobitnie pokazuje to jak pracują urzędnicy i jak bardzo przejmują się swoją pracą. Nie ukrywam, że już wcześniej męczyłem Biuro Prezydenta Miasta oto czy umowa jest ważna i ogólnie rzecz ujmując jak sprawa stoi. Odpowiedź była taka, że SKM ma zlikwidować reklamę, bo 2 wezwania do jej usunięcia okazały się nieskuteczne a opłata nie jest już pobierana. Minęło trochę czasu a reklama jak stoi tak stoi.

Wybrałem się do urzędu by zweryfikować stan "na dziś". Trafiłem do pana Adama Rducha, który nie bardzo był chętny do udostępnienia mi umowy na w/w reklamę tłumacząc się koniecznością złożenia pisma w tej sprawie. Sprawa na szczęście została wyjaśniona w miarę szybko udostępniono stosowny dokument.  Kiedy rzuciłem okiem na umowę byłem pod wielkim wrażeniem i zadałem sobie w duchu pytanie: "Co urzędnicy robią w urzędzie?" Okazuje się, że umowa wygasła w 30 kwietnia 2012 roku. Szczęśliwie dzisiaj mamy maj 2014. Może 2 lata w urzędniczej rzeczywistości to niewiele ale w praktyce woła to o pomstę do nieba. Nie byłem już na tyle upierdliwy i nie pytałem kiedy zostały wysłane wezwania, ale wypadałoby by urzędnicy bardziej interesowali się swoją pracą i jeśli jest problem to ciągnęli temat do skutecznego rozwiązania. W tym przypadku wygląda to tak, że nikt się tym nie przejmuje, reklama jak stała tak stoi i niech sobie pewnie jeszcze postoi bo zgodnie z umową miasto może naliczyć właścicielowi tablicy karę za jej nieusunięcie.

Tutaj niestety pojawia się drugi problem, mówiący o otwartości władz miasta na szeroko pojętą współpracę z przedsiębiorcami. Oczywiście wszystko w dobrej i miłej atmosferze i w miarę możliwości pójścia przedsiębiorcom na rękę jak to jest tylko możliwe. Prezydent Miasta w ogóle się tym nie przejmuje twierdząc, że naliczona zostanie kara i jeszcze na tym zyska - ujmując obrazowo potraktuje przedsiębiorcę "z buta", płać nie marudź. Tyle, że przedsiębiorca nie odbiera korespondencji. Skuteczna egzekucja może okazać się problemem. Zresztą 2 wezwania na 2 lata świadczą o swobodnym podejściu do problemu.

Być może pan Adam Rduch nie ma w swoim zakresie obowiązków monitorowania ważności zawieranych umów ale ktoś w urzędzie powinien to robić. Powinno się również na bieżąco monitorować stan rzeczy po zakończeniu umowy, a w zasadzie przed jej zakończeniem by nie było takich "kwiatków" jak w przypadku wspomnianej reklamy. Na rynku komercyjnym reklamy taka sytuacja nie miała by raczej miejsca.

Ile takich reklam, z nieaktualnymi umowami, stoi jeszcze w mieście? Może pan Prezydent zainteresuje się tym problemem a także przemyśli na przyszłość jak zabezpieczyć interesy miasta jak i przedsiębiorcy, który wykupuje taką reklamę, a który z różnych przyczyn nie będzie w stanie jej usunąć przez co narazi się na dodatkowe koszty w postaci kary umownej, którą tak chętnie pan Prezydent nalicza każdemu, któremu noga się powinie. Być może kaucja wpłacana na początku umowy na rzecz potencjalnego usunięcia reklamy przez SKM była by takim buforem bezpieczeństwa, który pozwala spać spokojnie przedsiębiorcy a jednocześnie nie trzeba będzie się głowić 2 lata co zrobić z reklamą bez aktualnej umowy. Rzecz jasna w umowie powinien być również wyznaczony termin co do którego przedsiębiorca usuwa tablicę na koszt własny, a w przypadku zaniechania działania do akcji wkracza SKM.

Żeby zmobilizować urzędników do sprawdzenia aktualności umów postanowiłem wystąpić na podstawie ustawy o informacji publicznej o wszystkie wydane przez ostatnie 5 lat. Robiąc skany mam nadzieję, że rzucą okiem na ich ważność. Prezydent przy okazji będzie mógł powiedzieć, że nawet w urzędzie coś się dzieje i są na bieżąco w papierach :-)

(mhl999)


Opinie oraz treści zawarte w rubryce Publicystyka przedstawiają wyłącznie własne zdanie autorów i mogą ale nie muszą odzwierciedlać poglądów redakcji. Masz coś ciekawego do przekazania szerszemu gronu - zapraszamy na łamy portalu nowiny.pl - opublikujemy Twój felieton bezpłatnie. Wyślij swoje przemyślenia na adres portal@nowiny.pl. Redakcja zastrzega sobie prawo odmowy publikacji materiału.