Niemoc w urzędzie - co powinno być zrobione a nie jest robione
Prezydent Miasta na każdym kroku lubi zaprzeczać, że w mieście nic się nie dzieje, a on sam ciężko pracuje na efekt wyborczy od samego początku swojej kadencji. Nie da się ukryć, że w mieście coś się dzieje, ale w samym urzędzie już za wesoło nie jest.
Spacerując sobie po mieście nie trudno nie zauważyć reklamy nieistniejącej już restauracji Bonsai. Sprawa pozornie jest błaha i mało kto się tym przejmuje. Niestety dobitnie pokazuje to jak pracują urzędnicy i jak bardzo przejmują się swoją pracą. Nie ukrywam, że już wcześniej męczyłem Biuro Prezydenta Miasta oto czy umowa jest ważna i ogólnie rzecz ujmując jak sprawa stoi. Odpowiedź była taka, że SKM ma zlikwidować reklamę, bo 2 wezwania do jej usunięcia okazały się nieskuteczne a opłata nie jest już pobierana. Minęło trochę czasu a reklama jak stoi tak stoi.
Wybrałem się do urzędu by zweryfikować stan "na dziś". Trafiłem do pana Adama Rducha, który nie bardzo był chętny do udostępnienia mi umowy na w/w reklamę tłumacząc się koniecznością złożenia pisma w tej sprawie. Sprawa na szczęście została wyjaśniona w miarę szybko udostępniono stosowny dokument. Kiedy rzuciłem okiem na umowę byłem pod wielkim wrażeniem i zadałem sobie w duchu pytanie: "Co urzędnicy robią w urzędzie?" Okazuje się, że umowa wygasła w 30 kwietnia 2012 roku. Szczęśliwie dzisiaj mamy maj 2014. Może 2 lata w urzędniczej rzeczywistości to niewiele ale w praktyce woła to o pomstę do nieba. Nie byłem już na tyle upierdliwy i nie pytałem kiedy zostały wysłane wezwania, ale wypadałoby by urzędnicy bardziej interesowali się swoją pracą i jeśli jest problem to ciągnęli temat do skutecznego rozwiązania. W tym przypadku wygląda to tak, że nikt się tym nie przejmuje, reklama jak stała tak stoi i niech sobie pewnie jeszcze postoi bo zgodnie z umową miasto może naliczyć właścicielowi tablicy karę za jej nieusunięcie.
Tutaj niestety pojawia się drugi problem, mówiący o otwartości władz miasta na szeroko pojętą współpracę z przedsiębiorcami. Oczywiście wszystko w dobrej i miłej atmosferze i w miarę możliwości pójścia przedsiębiorcom na rękę jak to jest tylko możliwe. Prezydent Miasta w ogóle się tym nie przejmuje twierdząc, że naliczona zostanie kara i jeszcze na tym zyska - ujmując obrazowo potraktuje przedsiębiorcę "z buta", płać nie marudź. Tyle, że przedsiębiorca nie odbiera korespondencji. Skuteczna egzekucja może okazać się problemem. Zresztą 2 wezwania na 2 lata świadczą o swobodnym podejściu do problemu.
Być może pan Adam Rduch nie ma w swoim zakresie obowiązków monitorowania ważności zawieranych umów ale ktoś w urzędzie powinien to robić. Powinno się również na bieżąco monitorować stan rzeczy po zakończeniu umowy, a w zasadzie przed jej zakończeniem by nie było takich "kwiatków" jak w przypadku wspomnianej reklamy. Na rynku komercyjnym reklamy taka sytuacja nie miała by raczej miejsca.
Ile takich reklam, z nieaktualnymi umowami, stoi jeszcze w mieście? Może pan Prezydent zainteresuje się tym problemem a także przemyśli na przyszłość jak zabezpieczyć interesy miasta jak i przedsiębiorcy, który wykupuje taką reklamę, a który z różnych przyczyn nie będzie w stanie jej usunąć przez co narazi się na dodatkowe koszty w postaci kary umownej, którą tak chętnie pan Prezydent nalicza każdemu, któremu noga się powinie. Być może kaucja wpłacana na początku umowy na rzecz potencjalnego usunięcia reklamy przez SKM była by takim buforem bezpieczeństwa, który pozwala spać spokojnie przedsiębiorcy a jednocześnie nie trzeba będzie się głowić 2 lata co zrobić z reklamą bez aktualnej umowy. Rzecz jasna w umowie powinien być również wyznaczony termin co do którego przedsiębiorca usuwa tablicę na koszt własny, a w przypadku zaniechania działania do akcji wkracza SKM.
Żeby zmobilizować urzędników do sprawdzenia aktualności umów postanowiłem wystąpić na podstawie ustawy o informacji publicznej o wszystkie wydane przez ostatnie 5 lat. Robiąc skany mam nadzieję, że rzucą okiem na ich ważność. Prezydent przy okazji będzie mógł powiedzieć, że nawet w urzędzie coś się dzieje i są na bieżąco w papierach :-)
(mhl999)
Opinie oraz treści zawarte w rubryce Publicystyka przedstawiają wyłącznie własne zdanie autorów i mogą ale nie muszą odzwierciedlać poglądów redakcji. Masz coś ciekawego do przekazania szerszemu gronu - zapraszamy na łamy portalu nowiny.pl - opublikujemy Twój felieton bezpłatnie. Wyślij swoje przemyślenia na adres portal@nowiny.pl. Redakcja zastrzega sobie prawo odmowy publikacji materiału.
Komentarze
28 komentarzy
W szkołach, w których się uczyłem w latach 70-tych były szatnie.
ciekawi mnie, która szkoła ma jeszcze szatnie jak to było kiedyś ;-)
Napisz komentarz...Do SP4 ci rodzice "uciekają" z dziećmi, którzy nie chcą ich oddać do SP10. Bo szkoła to nie tylko sale lekcyjne, ale tez warunki higieniczno-sanitarne, czyli czy np. nie śmierdzi, czy jest porządna sala gimnastyczna, na której zgodnie z planem dzieci będą miały zajęcia, czyli nie będą ich odbywać na korytarzu lub w zaadoptowanej na salę ćwiczeń sali lekcyjnej, czy w szkole są szatnie, w której pozostawić można mokra od deszczu odzież itd.
jak pisałem tekst http://www.nowiny.pl/94621-radni-rzna-glupa-oswiata-zahamuje-rozwoj-miasta-do-2020-roku.html to sp4 była pełna w 100% w sp10 było 5 wolnych sal. w sp9 - 100% zapełnienia, ale na wilchwach w szkole wolne 4 sale najwięcej wolnych ogólnie to na wałowej (7) w sp28/gim3 (6) i wspomniane sp10 (5). władza nie chce reformy szkolnictwa, a raczej optymalizacji sieci szkół, bo narazi się nauczycielom. pozostaje mieć nadzieję, że kolejna komisja oświaty będzie mądrzejsza i władza przy okazji też, bo na dzień dobry będą musieli odstrzelić gimnazjum. zresztą trudno reformować oświatę o bieżący nabór, tu powinien być wyliczony dosłownie każdy obwód ilu ma się uczniów w promieniu od szkoły x czy y na tyle na ile ustawa pozwala i szukać rozwiązania. tymczasem obwody w zasadzie się nie zmieniły od lat. a tu powinna być wyliczona dosłownie każda ulica w danym promieniu. odpowiadając na pytanie do sp10 na pewno zmieści się zwiększona liczba uczniów, ale do sp4 czy sp2 na pewno nie.
A od przyszłego roku szkolnego maksymalnie 25-osobowe będą też klasy drugie, a od następnego roku również klasy trzecie. Jak myślisz zmieści się zwiększona ilość oddziałów w SP4 i SP10?
@mhl999, przeczytaj jeszcze poniższy cytat: "II Z-ca PM pan E. Ogrodnik (…) poinformował, że kwota 175 tys. zł jest zabezpieczona na ewentualne utworzenie dodatkowych oddziałów w szkołach od września 2014 r.
Naczelnik Wydziału EDU pani L. Kłosińska powiedziała, że zakończyły się już rekrutacje do przedszkoli i szkół podstawowych. (…) Powiedziała, że jeżeli chodzi o szkoły podstawowe to najtrudniejsza sytuacja jest w SP 9 – gdzie jest 31 dzieci, w SP4 – gdzie jest 34 dzieci, w SP17 – 34 dzieci. Zauważyła, że obecnie klasa nie może być 25 osobowa, dlatego konieczne jest stworzenie dodatkowych oddziałów. Nadmieniła, że korzystna sytuacja jest w szkołach w centrum, gdyż klasy będą tam 24 osobowe."
budżet trzeba było jakoś domknąć ;-) swoją drogą można złożyć zapytanie do UM dlaczego pomimo opublikowanej ustawy nie dokonano korekt w budżecie miasta - jestem pewien, że odpowiedź będzie pełna fantazji :-)
Ustawa o zmianie ustawy o systemie oświaty opublikowana została w Dzienniku Ustaw 30 października 2013 r., więc mówienie, że tworząc budżet w listopadzie nie wiedzieliśmy, co zrobi MEN jest nieprawdą.
to akurat mnie nie dziwi. UM po prostu nie jest w stanie oszacować liczby uczniów na lata 2014-2019 choć można to zrobić wg zameldowanych/urodzonych w mieście ale najwyraźniej z dodawaniem i odejmowaniem urzędnicy mają problem ;-) tłumaczą się niezwykle pokrętnie, że jeszcze migracje w to wchodzą - widocznie bardzo masowe, skoro 5 tys mieszkańców ubyło nagle po wprowadzeniu opłat za śmieci. to, że liczba urodzonych pokrywa się lub jest bardzo zbliżona od lat z pierwszakami to już detal mało przecież istotny ;) pikanterii tej sprawie dodaje fakt, że pomimo braku możliwości oszacowania liczby uczniów byli w stanie (marzec 2014) oszacować liczę oddziałów gimnazja -3 podstawówka +7. teraz należy zapytać kto tu mówi nieprawdę albo nie chce czegoś zrobić co jest oczywiste. jeśli chodzi o 25.osobowe oddziały to z tego co pamiętam dotyczy to tylko klas pierwszych w podstawówkach, powyżej może być i po 30 ;-) stanowisko urzędu jest takie, że nowa "ustawa oświatowa" nie była jeszcze klepnięta w sejmie więc dla nich to było niewiarygodne i opierali się o stare zapisy. pytanie zatem kiedy weszła w życie nowa ustawa przed końcem roku 2013 czy później bo wówczas będzie całkowita jasność jak skonstruowano budżet. przekopiowano pozycję z ubiegłego roku czy skonstruowano go na nowo.
@mhl999: MEN już wiosną ubiegłego roku informował, że ustawowo ograniczy liczebność klas pierwszych w szkołach podstawowych do 25 uczniów, a Prezydent Kieca na sesji RM w dniu 30 kwietnia br. powiedział, że w roku szk. 2014/2015 będzie więcej oddziałów tych klas niż w roku ubiegłym, a gdy „budżet był projektowany w listopadzie 2013 r. „ to „nieznane były decyzje Ministra Edukacji Narodowej. Zauważył, że utworzenie oddziału to kwota 60-70 tys. zł, czyli zwiększenie liczby oddziałów to 350 tys. zł brakujących w budżecie.” Jak tworząc budżet mogli nie wiedzieć o tym, co wiadome powinno im być najpóźniej od maja ub. roku?
oświeć mnie dlaczego, bo nie śledziłem tego :( inna ciekawostka w ramach budżetu obywatelskiego z zadań wyłączono edukację - pytanie dlaczego? ogólnie wyłączono 10 zadań na 20 o ile dobrze policzyłem :-D
W budżecie miejskim zabrakło w tym roku 350 tys. zł na oświatę. Zgadnijcie dlaczego? A podobno miały być oszczędności.
efekt jest taki, że reklama zniknęła, nie mniej jestem ciekaw ile takich przeterminowanych reklam stoi jeszcze na terenie miejskim. z pewnością to zweryfikuję.
Panie mhl999 widzę, że wszędzie musi pan wtrącić swoje przysłowiowe trzy grosze. W tym przypadku akurat pana poprę i ciekaw jestem jaką moc sprawczą będzie miał ten artykuł.
Prezydent Kieca powiedział będąc w maju 2013 w Cieszynie: "- Kiedy zostałem w 2006 roku prezydentem, przypomniałem swoim urzędnikom, że ich pensje płacone są z podatków wodzisławian."
Do @bestandriu:Tak jest jak pisze @znawca!Nic dodać nic ująć!Właściwie to jest to niepotrzebna instytucja w Wodzisławiu Śląskim.Wiem co piszę,bo 2 lata miałam styczność z tymi babskami...Ani stażu ani roboty,potem zameldowałam się na czas określony w Rybniku,to dostałam staż do miesiąca,po stażu zatrudnienie,to pierwsza moja praca była.Z tego co rozmawiam z młodymi osobami to rejestrują się w tym wodzisławskim PUP jedynie po to by mieć ubezpieczenie zdrowotne,tylko taka korzyść jest.Jeszcze jak na jakąś normalną matronę trafisz to ci każe się zgłosić co 5 miesięcy a jak na jakąś burą es to co miesiąc będziesz wydawał kasę na bilet czy paliwo,by się pokazać,że żyjesz,bo nic dla ciebie nie będzie miała.No i dodam jeszcze,że PUP podlega pod starostwo powiatowe,z UM nie ma nic wspólnego...
korektor masz racje ,ulice po łataniu są tak nierówne,kto kontroluje te prace/Jak juz coś robimy to powinno sie do tego przyłozyć,nie tylko odwalic byle jaka robotę.Teraz ostatnio łatają ul.Mieszka i Leszka,porażka taka robota,jest asfalt frezowany,a łaty tak nierówne że ślepy by to lepiej zrobił.Redaktor Nowin powinien zrobić tam parę fotek i pokazać to niechlujstwo wykonanych prac.Tłumaczenia ze niema pieniędzy się słyszy,a jak już robia to byle jak,
@bestandriu, urząd pracy jest po to, by urzędasy, ich rodziny, koleżanki, koledzy, sąsiadki i znajome znajomych oraz ich pociotki miały pracę właśnie w tym urzędzie. Gdy już nie ma tam dla nich miejsc, tworzy się sztuczne lub staże, a gdy tych już nie można, to każda dobra oferta trafia właśnie do nich, a nie dla ludzi z ulicy szukających pracy...
… 6 listopada 2012 r. na portalu tuwodzislaw.pl ukazał się artykuł dot. sprawy niedawno wyremontowanego pękającego wiaduktu na Matuszczyka. Wodzisławscy urzędnicy dowiedzieli o sprawie od dziennikarzy portalu. Rzeczniczka wodzisławskiego magistratu zapewniła wówczas, że te uszkodzenia, zgodnie z umową, objęte są 3-letnią gwarancją. A już w marcu 2013 roku ten sam portal poinformował, że sprawa nie jest taka oczywista, bo nie jest winny ani wykonawca ani projektant, i zadał pytanie, czy miasto za naprawę bubla zapłaci z własnej kasy. Jak podał portal, w tej sytuacji miasto zwróciło się do wykonawcy i projektanta o wskazanie kompromisu w sprawie i że toczą się rozmowy, która ze stron powinna w ramach umowy gwarancyjnej naprawić pęknięcia. Na pewno nie będzie to tania naprawa. Ile takich umów podpisało miasto za kadencji obecnych władz i czy ktoś poniesie za to konsekwencje?
Na facebook.com/pages/Miasto-Wodzisław-Śląski/157827764284658 17 maja br. mieszkaniec miasta zapytał: „Chciałbym dowiedziec się kto odpowiada za odbiór dróg po przeprowadzonym remoncie lub łataniu dziur w jezdniach? Ulica Matuszczyka po naprawie jest bardziej nierówna niż była przed. Na całym świecie łata się nawierzchnię,tylko łaty są równe i gładkie, a nie taka pralka jak na tej ulicy nie mówiąc o drogach osiedlowych na trzydziestce.Chyba trzeba będzie zaangażowac media w tej sprawie.” 20 maja br. otrzymał dpowiedź od Miasto Wodzisław Śląski: „ Remonty te przeprowadzają pracownicy Służb Komunalnych Miasta. Odpowiedzialnym za odbiór jest zatem dyrektor SKM Krystian Kalisz.” Niby wszystko jasne, ale …
jak wygląda chodnik i wejście do sklepu na PL.Zwycięstwa,chyba nikt z UM nie chce tego widzieć,a radni miejscy tędy chodza ,bo ich widze i co? Miasto dba jedynie o otoczenie UM i Rynek,bo już 100m od Rynku bałagan,chaszcze takich miejsc mozna by wyliczać bez konca,dziennikarze to tylko pisza ze kwiatki nowe na Rynku,ale już tego syfu 100m od rynku nie opisza ,bo to by bylo niepoprawne ,NW ,DZ Zachodni i jescze inne lokalne media to tuba propagandowa prezydenta
@bestandriu, zamelduj się na czas tymczasowy w rybniku albo w jastrzębiu,tak tego nie sprawdzają a przynajmniej staż wykorzystasz,bo tam dają każdemu staż.Może zostaniesz po stażu.W wodzisławiu nie licz na nic,tam jest wszystko dla wybrańców "po znajomości",nawet staże!
@kłamstwo - tutaj chodzi o organizację pracy w urzędzie a nie samą reklamę. takich pierdółek jest sporo w mieście, a to wpływa na całokształt. dla ciebie pierdółką jest reklama dla innych sponsorowanie żeglarzy. prawda natomiast jest taka, że reklama powinna być dawno usunięta, a żeglarze nigdy nie powinni dostać pieniędzy. dalsze ignorowanie drobnostek doprowadzi do działania poza kontrolą. nawet najnowsze wydarzenie czyli bieg z helu do wodzisławia jest kolejną wydmuszkową promocją. na jednym z portali możemy przeczytać o podziękowaniu burmistrza helu, za promocję ich miasta, ale ni jak na stronie helu nie znajdziesz informacji o spotkaniu ;-) dla mnie wniosek jest oczywisty sam hel ma gdzieś taką promocję. natomiast miasto za wszelką cenę chcę wmówić coś ludziom o promocji. jak dla mnie biegną po prostu ambitni ludzie, którzy chcą się sprawdzić i dobiegną do wodzisławia za 2 dni. obawiam się, że przebiegną bez echa medialnego.
bez przesady. sprawa reklamy w skali takiego miasta jak Wodzisław to dla mnie osobiście pierdółka. potknięcia były są i będą. uważam, że sprawa sponsorowania żeglarzy jest o wiele bardziej bulwersująca.
Brawa dla autora! Pora by Wodzisławianie skrzyknęli się i wytknęli wszystkie błędy urzędników. Kieca będzie miał lepszy obraz urzędu niż ten zza biurka.
Racja. Przychodzę do UM, konkretnie do wydziału architektury i geodezji poinformować Urząd o zagrożeniu budowlanym. Pierwsze drzwi zamknięte, drugie drzwi, zamknięte, kolejne drzwi zamknięte. Wszystko zamknięte. Jakaś pani mnie zauważyła i mówi: a teraz tam nie ma nikogo. A gdzie są ? Nie wiem, trzeba zaczekać. No to czekam. Po jakimś czasie przychodzi zdyszana paniusia obładowana siatkami którą mijałem plotkującą przy wejściu i otwiera jedno z pomieszczeń powyższego wydziału... Po zastanowieniu, pytam o kierownika. A... kierownik pojechał już do domu, dziś już go nie będzie. Zegar wskazywał, że urząd powinien pracować prawie trzy godziny.
po co ten urzad pracy tam jest w wodzislawiu , musze sie zglaszac co 2 miesiace , a roboty nie daja , bo nie maja , strata mojego czasu i pieniedzy na dojazd WTF
a mnie interesuje kiedy odpowiednie służby "wykryją " brak 10 m chodnika od strony kościoła do MedHouse oraz odpowiedniego oznaczonego przejścia na druga stronę ta przychodnia działa już 2 lata a trzeba przechodzić pod reklama a w czasie deszczu brodzić w grzęzawisku błota !