Sobota, 21 grudnia 2024

imieniny: Tomasza, Piotra, Tomisława

RSS

16 godzin temu | 0 komentarzy | (q)

Chałupki jeszcze nigdy nie przeżyły takiego oblężenia mediów jak w nocy z 20 na 21 grudnia 2007 roku. Grała orkiestra, a fajerwerki rozświetlały niebo gdy setki ludzi o północy przekraczały granicę polsko-czeską po raz pierwszy bez kontroli.

Szlabany do lamusa
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Wójt Krzyżanowic, prezydent Wodzisławia Śląskiego i burmistrz Bohumina byli gospodarzami imprezy towarzyszącej wejściu Polski i Czech do strefy Schengen. Zorganizowano ją na starym przejściu w Chałupkach. Pracowało tu dotąd stu pograniczników i tylu nadal pozostanie. – Owszem, znikają kontrole graniczne, ale zwiększa się obszar, na którym działać będzie Straż Graniczna. Sięgnie on aż po Mikołów. Jak nasz patrol zatrzyma na tym obszarze np. jakiś podejrzany pojazd sprawdzi go tak dokładnie jak dotąd na przejściu – tłumaczy ppłk Krzysztof Sulej (39 lat), pogranicznik od 1991 roku. – Bardzo się cieszę z wejścia do strefy Schengen, bo dojeżdżam do Chałupek z Cieszyna, przez Czechy. Tę trasę pokonam teraz szybciej – przyznaje K. Sulej.

– Wspólnie z kolegami z sąsiednich samorządów przygotowaliśmy tę skromną ale fajną imprezę. Myślę, że zniesienie granic, to wydarzenie dla naszego regionu ważniejsze niż wstąpienie do Unii. Kontakty z Czechami jeszcze się rozwiną – przypuszcza wójt Krzyżanowic Leonard Fulneczek.

Wodzisław promuje się aktualnie hasłem „Brama Południowa Polski”. Wydział promocji tamtejszego urzędu zajął się obsługą imprezy na przejściu w Chałupkach. – Najważniejsze, że tylu ludzi chciało tu przyjść i przyjechać (parking w pobliżu granicy był zapełniony już na pół godziny przed początkiem imprezy). Zrobiliśmy to dla nich – mówiła prowadząca uroczystość Barbara Chrobok. – Za 20 miesięcy Wodzisław będzie pierwszym miastem po Ostrawie na trasie budowanej autostrady A1.

Wodzisławianie bardzo często korzystali z przejścia w Chałupkach w drodze do Czech, więc wybraliśmy to miejsce by świętować zniesienie granic – wyjaśnia Mieczysław Kieca prezydent Wodzisławia Śląskiego. Trzy flagi – polską, unijną i rydułtowską – przywiozła liczna, 30-osobowa delegacja z tego miasta.

– Niejeden raz jeździłem tędy do Czech. Myślę, że teraz nie będę podróżował znacznie częściej np. po dobre czeskie piwo, ale na pewno te wyjazdy będą łatwiejsze – przyznaje Michał Janosz z rydułtowskiego magistratu. Tamtejszy samorząd od kilkunastu lat współpracuje z czeską Orlową. Burmistrz Rydułtów Kornelia Newy i działacz Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego w Orlowej Marian Jendrzejczyk odtańczyli z przyjaciółmi taniec radości na przejściu. – Rytmy były latynoskie, ale chodziło nam o podkreślenie tutejszej, przyjacielskiej atmosfery – tłumaczy K. Newy.

Władze Raciborza reprezentował wiceprezydent Wojciech Krzyżek (Mirosław Lenk wybrał się na obchody do Cieszyna). – Symboliczne podniesienie szlabanu było wzruszającym momentem. Osobiście, podobnie jak większość raciborzan, częściej korzystam z przejścia w Pietraszynie. Otwarcie granic uprości wiele w podróżowaniu do Czech – uważa urzędnik.

Hubert Sladek od 53 lat mieszka w Chałupkach. Średnio raz w tygodniu przekraczał granicę czeską. – Kupuję tam bratu gazety sportowe. Często wybieram się też na imprezy i wystawy np. do Ostrawy – mówi mężczyzna. W noc wejścia do strefy Schengen najbardziej podobały mu się sztuczne ognie. – Nie można porównać tej historycznej chwili z żadną jaką tu mogłem przeżyć – podsumowuje Hubert Sladek.

Mariusz Weidner “Nowiny Raciborskie” 2007 rok