Seniorzy do prezydenta: Kto zepsuł ulicę Mickiewicza?
Seniory jak nikt inny potrafią słuchać, oceniać oraz śmiało wypowiadać swe opinie na temat planowanych, podejmowanych lub zrealizowanych już inwestycji w mieście. Przekonał się o tym, zasypywany pytaniami prezydent Raciborza Mirosław Lenk, który spotkał się ze słuchaczami Śląskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku.
Prezydent przedstawił zasobność finansową miasta, a także możliwości jakie stwarza budżet średniej wielkości gminy, jaką jest Racibórz. – Tak jak w domu, robimy na tyle na ile starcza pieniędzy – zapewniał seniorów omawiając zadania, jakie będą realizowane w tym roku. Ponieważ wśród najczęściej zadawanych są pytania dotyczące rozwiązań drogowych, włodarz miasta wspomniał o dużym projekcie jakim jest droga Racibórz – Pszczyna, której koszt realizacji wynosi 900 mln zł. – To potężna inwestycja, którą musimy dobrze przygotować, inaczej nie pozyskamy środków i wypadniemy z kolejki – tłumaczył.
Wśród innych ważnych zadań drogowych wymienił m.in. przebudowę ul. Mariańskiej. Tam oprócz remontu prawie 2-kilometrowego odcinka jezdni wraz z chodnikami powstanie ścieżka rowerowa. Zadanie to pochłonie 3,7 mln zł.
Ważną inwestycją jest też remont ul. Zamkowej. To niedługa, ale strategiczna droga ze względu na położony przy niej zamek, park zamkowy, a w przyszłości również aquapark. Do browaru ulica będzie brukowana, a chodniki wykonane w płytach. Tak jak na ul. Długiej i Nowej płytami wyłożona zostanie też „opaska” wokół Rynku, co zapewne ucieszy panie w szpilkach.
Mówiąc o powstającym w mieście aquaparku prezydent zapewnił, że senior 60+ będzie mógł korzystać z wejść na szczególnych zasadach. – Nie będę kadzić, to jest transakcja wiązana, my dajemy ulgi, a w zamian liczymy na państwa frekwencję. Im więcej osób przyjdzie, tym lepiej, bo rabaty będą obowiązywały w czasie, kiedy obiekt będzie najmniej oblegany przez młodzież i osoby pracujące, a wodę i tak trzeba grzać – podkreślał prezydent wspólny interes w użytkowaniu kąpieliska.
Ponadto remontem objęta zostanie ul. Nowa, należąca do ścisłego centrum miasta: nowa asfaltowa jezdnia, chodniki, a w części handlowej granitowe schody – to plany, które powinny zostać zrealizowane wczesną jesienią. Końca dobiegają prace na skwerze ks. Pieczki, który udostępniony zostanie raciborzanom już w kwietniu. W przyszłym roku renowacji doczeka się też skwer Moniuszki. Jak natomiast ma wyglądać w przyszłości pl. Długosza? – prezydent chce zapytać mieszkańców i zaprosić do współpracy raciborskich architektów.
Emeryci zwrócili uwagę prezydenta na brak konsekwencji w zabudowie ul. Mickiewicza. Nowoczesny budynek i sąsiadujący z pomnikiem Eichendorffa drewniany Bar u Wojciecha, nie tylko nie pasują do ulicy, ale też dzieli ich różnica kilku wieków. Czy ktoś ma wpływ na harmonijną zabudowę tej ulicy? – dopytywali. Prezydent tłumaczył, że ul. Mickiewicza znajduje się w ścisłej strefie konserwatorskiej A i podlega ochronie konserwatora zabytków w Katowicach. Dlatego tylko on wydaje zgodę na jej aranżację. Miastu wolno jedynie w planie przestrzennego zagospodarowania określić linię i wysokość zabudowy – wyjaśniał, zapewniając że też nie wszystko jest po jego myśli.
Tak jak większości mieszkańcom również seniorom nie podoba się zaniedbane sąsiedztwo raciborskiego więzienia przy ul. Łąkowej – Kościuszki. Teren ten w postaci ogródków działkowych niegdyś udostępniał nieodpłatnie swym pracownikom zakład karny. Przed ok. 10 laty postanowił jednak oddać go właścicielowi, którym jest Skarb Państwa. – Chcieliśmy ten teren przejąc od państwa pod budowę budynków TBS. Pomimo, że w zamian proponowaliśmy tereny pod zbiornik Racibórz Dolny w Brzeziu, obecny wojewoda nie wyraził zgody – tłumaczył prezydent. W tej chwili obszar ten jest w zarządzie starosty, który planuje go sprzedać. Prezydent zamierza ponownie przekonać wojewodę, do przekazania go miastu. – Nie chcę tego terenu kupić, bo państwo nie powinno samorządowi sprzedawać nieruchomości, która ma służyć mieszkańcom a nie zarabianiu pieniędzy – tłumaczył, gotowy przystać na ewentualną zamianę lub komunalizację tego obszaru. Prezydent obiecał przypomnieć staroście, aby w dbałości o otoczenie, teren ten ponownie został skoszony z zarastających go traw.
Na zakończenie spotkania zapewniał seniorów, że nieobojętny jest mu los firm komunalnych. Spółki TBS, PRB, MSO dają sobie radę. Najgorsza sytuacja jest w Przedsiębiorstwie Komunalnym, które przegrało kontrakt na gospodarowanie odpadami. – Prawo mówi, ze tylko w formie przetargu nieograniczonego można zlecać tego typu roboty, a jestem wynajętym przez państwa urzędnikiem do realizacji tego prawa. Muszę zadbać o to, żeby w mieście było czysto i porządnie. Pomimo chęci nasza spółka nie jest w stanie tego robić w konkurencyjnej cenie – wyjaśniał prezydent.
– Próbowałem, nawet ktoś powiedział, że wymusiłem na PUK Ruda Ślaska, żeby nasza firma cały kontrakt prowadziła przez cztery miesiące. W listopadzie poddała się. Gdy słyszę, ze ułatwiałem przejęcie pracowników z PK do PUK, zastanawiam się, czy miałem zostawić tych ludzi na lodzie? Dziewiętnaście rodzin bez pensji? – pytał prezydent, stając przed alternatywa zwolnień. Dodał też, ze zrobiono wszystko, aby PUK, przejął najwięcej pracowników i to na tak dogodnych warunkach, jak umowy na czas nieokreślony, ze wszystkimi przywilejami, jakie posiadali w PK.
Za swój osobisty sukces uznaje uratowanie kontaktu z PK na letnie, jesienne i zimowe sprzątanie oraz utrzymanie zieleni w mieście. – Zapłacimy 11 mln zł, czyli więcej niż dawała firma krakowsko-hiszpańska, która proponowała o 2,3 tys. zł mniej. Trudno udowodnić przed Krajową Izbę Odwoławczą rażąco niską cenę, a jednak kontrakt udało się wygrać i obronić własna firmę – dodał prezydent, który jest jednak przekonany, że i ona musi stać się bardziej konkurencyjna.