Rybnik wypromował „gender”
Słowem Roku 2013 roku zostało „gender”. Duży wpływ na ten wynik miała rybnicka „afera przedszkolna”, która wywołała zainteresowanie tym słowem (pisaliśmy o niej tutaj). Wyboru zwycięskiego słowa dokonali językoznawcy z Uniwersytetu Warszawskiego i Fundacji Języka Polskiego z udziałem internautów.
Inne wyróżnione słowa to: ekspert, Euromajdan, janosikowe, podsłuch, słoik, tęcza. Wybierając „Słowo Roku” naukowcy kierowali się nie tylko częstotliwością występowania w mediach (np. ekspert i tęcza pojawiały się znacznie częściej), ale także wpływem, jaki wywiera na odbiorców. Podkreślono, że „gender” wywoływało w ubiegłym roku burzliwe debaty.
Jednym z członków kapituły konkursowej był profesor Jan Miodek, który o zwycięskim „gender” powiedział m.in.:- Nie mogę być zachwycony, że tak jak tęcza budzi ono skrajne emocje i dzieli naszą społeczność. W efekcie ci wszyscy, którzy polskich podziałów i sporów mają serdecznie dosyć, zaczynają używać formy gender tak jak w PRL-u Ruskich czy atomów: „To wszystko przez gender, panie” — jak niegdyś „to wszystko przez Ruskich (albo przez atomy — jak w piosence Kazimierza Grześkowiaka)”.
Na początku października, przy okazji przedszkolnej afery w Rybniku i dyskusji na ten temat podczas konferencji „Gender – ochroń swoje dziecko”, część ludzi zaczęła się zastanawiać nad tym, czym jest „gender”. Nie każdy rozumiał czym (a może kim?) jest „gender”. Ideologia, wiara, moda czy orientacja seksualna? Rozpoczęto zatem poszukiwania znaczenia słowa w internecie. W październiku poprzez Wikipedię słowo „gender” wyszukiwano ponad 100 tys. razy, w listopadzie już prawie 150 tys., a w grudniu wynik wyniósł 290 tys. wyświetleń. Zainteresowanie tematem było zróżnicowane w poszczególnych regionach Polski. Najwięcej wyszukiwań odnotowano na Górnym Śląsku, a dokładnie w Rybniku. Kolejne najbardziej zainteresowane tym zagadnieniem miasta to Gdynia i Warszawa.
Według językoznawców obcego słowa „gender”, które ma pomagać odróżnić tzw. płeć kulturową od biologicznej nie da się na razie zastąpić określeniem rodzimym. Na pewno nie pomaga temu trwająca od dłuższego czasu atmosfera sporów i pyskówek z „gender” w roli głównej. Inna rzecz, że mamy chyba w Polsce ważniejsze i pilniejsze problemy do rozwiązania niż ten.
(AG)
Medialność i popularność zwycięskiego słowa oraz wszystkich słów wyróżnionych w plebiscycie przebadały PRESS-SERVICE Monitoring Mediów i widzialni.pl
Więcej na ten temat można przeczytać na:
http://www.slowanaczasie.uw.edu.pl/
www.press-service.com.pl
Komentarze
6 komentarzy
4 lutego 2014 r. Parlament Europejski będzie głosował nad
przyjęciem rezolucji (tzw. Raport Lunacek), zgodnie z którą legalna
będzie homoadopcja, lecz także trzeba będzie nauczać w szkołach, że
małżeństwa homoseksualne są równie dobre jak heteroseksualne
(wejdzie to do programów szkolnych).
Więcej informacji:
http://gosc.pl/doc/1866709.Zatrzymajmy-dyskryminacje-rodziny-w-PE
Swój sprzeciw można wyrazić na stronie:
http://citizengo.org/pl/3107-zatrzymaj-rezolucje-forsujaca-homoadopcje-w-calej-ue
Podpisanie petycji zajmuje mniej niż minutę. Zachęćmy też znajomych
do wyrażenia sprzeciwu.
to nie amerykanizacja jest winna tylko brak mózgu u ludzi, dają się wkręcać w jakieś pseudotematy typu gender, zamiast zajmować poważnymi sprawami i rozliczać władzę z niespełnionych obiecanek i nieudolności na każdym kroku
"A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają" - M. Rej. Jak widać germanizacja w okresie wojennym się nie powiodła, ale amerykanizacja skutecznie postępuje i miewa się dobrze. Czy to ma być powód do dumy? Pieniądz wypiera rozum, a chęć sławy i promocji powoduje demencję, kiedy Polacy będziecie dumni z tego, iż jesteście polakami?
Rzeczywiście,Rybnik ma powód do "dumy".