List do redakcji: O co chodzi? To tylko cukierek?
Pierwsze wydanie JuniorNowinki wypada akurat przed świętami. Pomyślałam, że w związku z tym poruszę temat słodkości, jest on w tym okresie jak najbardziej aktualny.
Słodkie upominki od Mikołaja, w szkole, w przedszkolu, pod choinką – wszędzie leżą cukierki, czekoladki, batoniki. Leżą i mówią „zjedz mnie”. O ich złym wpływie na nasze dzieci nie będę się tu rozpisywać, na ogół wszyscy wiedzą że słodycze są złe – bo psują zęby, powodują tycie i uzależniają.
I kiedy zaczynam pisać wchodzi moja córka z brązową obwódką wokół ust – był cukierek od pani ze sklepu, pyszny, czekoladowy – taki gratis! Moja córka mlaszcze zadowolona – ja już mniej.
I nagle problem zjedzonego cukierka schodzi na dalszy plan – a na pierwszy wychodzi cukierek od obcej osoby! I co wtedy? Co zrobić w takiej sytuacji, skarcić sprzedawczynię? Pewnie nie miała złych intencji – tak myślę. A może dać spokój. W końcu to tylko cukierek.
Jak Wy drodzy rodzice reagujecie w takiej sytuacji? Robicie awanturę, grzecznie upominacie sprzedawczynię, a może machacie ręką i wychodzicie ze sklepu?
Mama ZZ
Piszcie do nas koniecznie na m.pilch@nowiny.pl i komentujcie na portalu Nowiny.pl/junior-nowinki