Największym grzesznikiem okazał się palacz!
Dawniej niegrzeczne dzieci od Mikołaja dostawały rózgi, obierki lub węgiel. Niebywały więc popłoch wywołała wśród małych uczestników wieczornego spotkania ze świętym Mikołajem w Jankowicach ciężarówka z węglem, która zajechała pod miejscowy ośrodek kultury dokładnie o tej godzinie na którą zapowiedział się niezwykły gość. Sytuacja szybko się jednak wyjaśniła. Święty Mikołaj miał własne paczki a węgiel był dla palacza. Nawiasem mówiąc nieźle musiał nagrzeszyć skoro dostał od razu aż pięć ton – komentowali rozbawieni zbiegiem okoliczności organizatorzy i rodzice.
Piątkowe spotkanie ze św. Mikołajem w świetlicy wiejskiej w Jankowicach zgromadziło tak dużą liczbę stęsknionych za nim osób, że przerosła ona najśmielsze oczekiwania organizatorów. Oczywiście w tym jak najbardziej pozytywnym tego słowa znaczeniu. Dzieciarnia przyszła z rodzicami, dziadkami lub babciami a nawet starszym rodzeństwem. Łącznie doliczono się 116 uczestników tej przesympatycznej imprezy w wieku przeróżnym.
Po przywitaniu gościa, który przybył w towarzystwie urodziwego aniołka i krótkiej pogawędce z dziećmi, rozpoczęło się to, co najważniejsze, czyli wręczanie prezentów. A kiedy i ten etap dobiegł już końca wszyscy zasiedli do nakrytych słodkościami stołów. Przy kawie i herbacie i domowych wypiekach opiekunowie przyglądali się dokazującym na parkiecie pociechom, które tylko raz w roku mają możliwość zabawić się w ,,Starego Niedźwiedzia” ze Świętym Mikołajem lub rzucić chusteczkę haftowaną pod nogi skrzydlatego aniołka.
Impreza sponsorowana była przez MOKSiR w Kuźni Raciborskiej i prywatne osoby, które chciały pozostać anonimowe. To dzięki nim były ciasta, soczki, wafelki oraz lizaki w imponującej liczbie, to dzięki ich pracy wszystko udało się sprawnie zorganizować. Wszystkim, którzy zaangażowali się w to przedsięwzięcie na czele ze św. Mikołajem i jego pięknym aniołkiem serdeczne podziękowania składają organizatorzy.
h.mac