Protest na DK 45 skrócony. Następny będzie ostrzejszy
Nie godzinę a 20 minut mieszkańcy Studziennej protestowali przeciw uciążliwościom na drodze krajowej. Chodzili nieustannie po pasach. Policja ostrzegała miejscowych, że będzie interweniować. - Ale nie dlatego skróciliśmy. Podeszliśmy do sprawy po ludzku - wyjaśniał radny miejski Ryszard Frączek.
To Frączek informował media i instytucje o zamiarze blokady drogi. On i kilkunastu mieszkańców weszło po godz. 16.00 na przejście dla pieszych na ul. Bogumińskiej i nieustannie przechadzało się po pasach. - Mamy prawo korzystać z pasów - zwracał się Frączek gdy policjanci z drogówki mówili mu, żeby przepuścić auta. - Przejście służy do bezpiecznego przedostania się na drugą stronę ulicy, nie wolno go blokować - pouczali funkcjonariusze. Zapowiadali interwencję. Radny negocjował, obiecał, że zamiast godziny "piesi" będą spacerować 20 minut. Słowa dotrzymał, ruch na DK 45 odblokował się po tym czasie.
W poniedziałek mieszkańcy Studziennej będą czekali w samo południe w szkole na przedstawicieli instytucji odpowiedzialnych za remont drogi. - Jeśli nas zlekceważą, to następny protest zorganizujemy w godzinach szczytu komunikacyjnego w któryś piątek - zapowiedział radny Frączek.
Miejscowi pytali gdzie są pozostali radni z dzielnicy - Roman Wałach, Eugeniusz Wyglenda i Marceli Klimanek. Frączek znał tylko usprawiedliwienie kolegi z Oblicz - Wałacha. Dwaj pozostali należący do koalicji rządzących miastem i powiatem nie zjawili się by wesprzeć akcję mieszkańców Bogumińskiej.
O proteście także tutaj
Ludzie:
Ryszard Frączek
Radny Powiatu Raciborskiego