30 lat „Złotej Jesieni”
Jednym z miejsc, w którym coraz bardziej starzejąca się społeczność również Raciborszczyny ma szansę doczekać późnego wieku w dobrej sprawności jest Dom Pomocy Społecznej „Złota Jesień”.
Obchodząca jubileusz 30-lecia raciborska placówka dziś jest domem dla 208 mieszkańców, w którym zatrudnionych jest 120 pracowników m.in.: opiekunowie, pielęgniarki, rehabilitanci, terapeuci zajęciowi, pracownicy socjalni, psycholog oraz obsługa techniczna. To dla nich najważniejsze jest, aby ich podopieczni możliwie najdłużej zachowali aktywność psychofizyczną, jednocześnie będąc samodzielnymi i niezależnymi od innych w codziennym życiu.
Budowany początkowo z myślą o młodych robotnikach obiekt mieszkalny, ostatecznie stał się Domem Rencisty. W 1983 r. przyjęto pierwszych 60 osób, a w następnych latach uruchomiono kolejny budynki obiektu. W 1987 r. liczba mieszkańców wrosła do 167 i placówka zamieniła się w Dom Pomocy Społecznej, który w efekcie reformy samorządowej w 1998 r. stał się jednostką powiatu raciborskiego. W ciągu 30 minionych lat placówka otoczyła opieką łącznie 1450 osób.
Trudnymi momentami w historii DPS „Złota Jesień” była powódź w 1997 r., a 10 lat później dom ucierpiał w wyniku pożaru.
W placówce funkcjonuje Stowarzyszenie na rzecz osób niepełnoprawnych „Dom”, którego zadaniem jest udzielanie pomocy mieszkańcom, jak również osobom niepełnosprawnym w środowisku lokalnym. DPS „Złota Jesień” jest niemal samowystarczalny, posiada własną kuchnię, pralnię, gabinet fryzjersko-kosmetyczny oraz kaplicę.
– Jubileusz 30 lat minął w lutym, ale z myślą o rocznicowej uroczystości postanowiliśmy przesunąć ją na „złotą” jesień, żeby dobrze kojarzyła się z naszą nazwą. I choć pogoda spłatała figla, dziś jest tak jak w naszej codziennej pracy z osobami chorymi i niepełnosprawnymi – trochę złotej jesieni i trochę pluchy – przyznała dyrektor DPS „Złota Jesień” Joanna Rabczuk.
Jubileuszowe spotkanie odbyło się w raciborskim Zamku Piastowskim i stało okazją do uhonorowania osób najbardziej zaangażowanych w działalność DPS, zarówno mieszkańców, jak i pracowników placówki.
– W pracy z ciężko chorymi ludźmi, uzależnionymi, czy dotkniętymi różnymi zdarzeniami losowymi często czujemy się bezsilni. W swej bezsilności albo przyzywamy do pomocy anioły, albo aniołami stają się zatrudnieni w naszym domu pracownicy oraz współpracujące instytucje dostarczające minimum potrzebnego nam poczucia bezpieczeństwa – przyznała pani dyrektor dziękując za aktywne przyczynianie się do funkcjonowania DPS.
Uroczystość była okazją do prezentacji rękodziała mieszkańców, a w części artystycznej m.in. wysłuchania koncertu harfistki Luizy Harazim-Grzelki.