środa, 20 listopada 2024

imieniny: Anatola, Rafała, Edmunda

RSS

Wodzisławskie eldorado - komisja oświaty

24.09.2013 23:29 | 69 komentarzy | web

Tak się jakoś szczęśliwie złożyło, że postanowiłem znaleźć czas na temat mnie nurtujący od pół roku i sprawdzić obietnice niektórych z radnych i to jak bardzo im się odwidziało bądź nie.

Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Zawitałem w ubiegły piątek do urzędu miasta, na obrady komisji oświaty. Obrazowo rzecz ujmując zżerała mnie ciekawość co dalej w sprawie reform w wodzisławskiej oświacie. Wszak jak wiadomo tym bardziej zorientowanym to ostatni z możliwych miesięcy by móc odstrzelić kolejną szkołę. Nie ma chyba radnego, który twierdziłby, że problemu nie ma. Średnio licząc 3/4 wydatków to wydatki na nauczycieli. Przeliczając na pieniądze mówimy tutaj o ponad 30 mln. Zadałem pytanie co dalej z reformą wodzisławskiej oświaty i czy stać nas na utrzymanie takiej liczby nauczycieli.

Większości osób zebranych na sali popsułem chyba dobry nastrój tym pytaniem. To co jednak usłyszałem rozwaliło mnie w drobny mak. Okazuje się, że jeden z radnych cudownie stwierdza, że zadaniem samorządu jest spełnianie oczekiwań mieszkańców, a mieszkańcy sobie nie życzą takich kroków. Ciekawe co mają powiedzieć rodzice wygaszanej SP28, którzy to również sobie tego nie życzyli a wszyło jednak inaczej? Gdyby samorząd miał spełniać oczekiwania mieszkańców to obawiam się, że budżet na poziomie Warszawy to i tak za mało. Kolejne stwierdzenie to iż zaniżymy poziom nauczania. Ciekaw jestem w jaki sposób, wszak wodzisławska oświata rzekomo stoi wysoko, a to czy uczeń będzie miał do szkoły 500 czy 1000 metrów dalej nie powinno mieć żadnego znaczenia na wynik nauczania. Paradoks tego wszystkiego jest taki, że większość obecnych rodziców chodziło do przeładowanych szkół. Trudno też mówić o zaniżaniu poziomu skoro wodzisławscy nauczyciele są przecież dalece "rozwinięci", wielu z nich ma przecież tytuł dyplomowanych nauczycieli.

Rozbrojony zostałem jeszcze jedną odpowiedzią - czekamy na zmianę przepisów, bo rząd ciągle coś majstruje w ustawie i nikt nie chce podejmować decyzji bo nim machina likwidacyjna ruszy to zmienią się przepisy. Nic tylko siąść i płakać. O ile mi wiadomo urząd funkcjonuje w oparciu obecnie obowiązujące i funkcjonujące przepisy. Gdybyśmy mieli czekać na korzystne czy "stabilne" zmiany w ustawie to chyba będziemy czekać i czekać aż nadejdzie taki dzień, w którym to bez względu na oczekiwania lokalnej społeczności czy poziom nauczania trzeba będzie wyciąć parę szkół bo budżet nie będzie w stanie dalej ciągnąć tego balastu w formie przerostu zatrudnienia. Nauczyciele doskonale o tym wiedzą, radni również, rodzice również mają świadomość, że trudno utrzymywać szkołę o małej liczbie uczniów, co pokazał dobitnie przykład SP28 i coś trzeba będzie zrobić.

Jakakolwiek dyskusja w ten sprawie nie miała sensu, po tych kilku odpowiedziach można by wywnioskować, że w Wodzisławiu Śląskim nie ma żadnego problemu w oświacie, a likwidacja/wygaszenie SP28 to w zasadzie wypadek przy pracy. Nie doczekałem się odpowiedzi czy miasto stać na utrzymywanie przerostu zatrudnienia w szkołach.

Prawda  jest jednak taka, że 2 radnych (Rybka, Szamatowicz) szybko się zmyło z sali obrad tłumacząc się innymi obowiązkami. Dziwne bo komisja oświaty powinna obradować do 11:00 i spokojnie przez godzinę można było dyskutować. To, że salę opuścił prezydent Ogrodnik to akurat mogę zrozumieć, ale ucieczki radnych pojąć nie mogę. Biorą za to pieniądze. Ich zadaniem jest podejmowanie trudnych społecznie decyzji dbając tym samym o finanse miasta.

Za pasem jednak wybory czyli w tym roku nikt się już nie odważy ruszyć tematu, w kolejnym 2014 tym bardziej bo to było by samobójstwo i pożegnanie się z mandatem ewentualnego radnego. Najwcześniej we wrześniu 2015 roku rozpocznie się cała procedura czyli likwidacja szkoły na przełomie roku szkolnego 2016/2017. Dlatego szanowni rodzice zapytacie się wszystkich kandydatów na radnych czy na stanowisko prezydenta, najlepiej na piśmie,  co planują zrobić w temacie oświaty bo temat wróci jak bumerang w 2015 roku tuż po wyborach i usłyszycie, że to konieczność. Miasto w tym czasie dalej będzie wydawać coraz to większe pieniądze na utrzymywanie zbędnych etatów zamiast dać zielone światło do dyskusji w sprawie kształtu oświaty, której tak z pewnością oczekują dwie strony: rodzice i nauczyciele. Będzie wielkie zaskoczenie, napuszczanie jednych na drugich i niekończące się pytania dlaczego ta szkoła a nie inna. Problem trzeba najwyraźniej przedstawić w inny sposób, bo może wtedy niektórym otworzą się oczy, ale to w kolejnym odcinku.

Wodzisław Śląski takich niestety ma bezradnych radnych. Czterech takich siedzi w komisji oświaty, którym zwisa los miasta, grunt, że kasa pasuje, rozwój miasta nie ma znaczenia. Znaczenie ma spychologia i dobre samopoczucie jak to pięknie i cudownie jest w mieście. Działania pozorowane, że niby radni ciężko pracują ale kiedy zadaje się trudne pytania to wychodzą z sali bądź nie odpowiadają na pytania. W całym tym wodzisławskim cyrku jedynie jedna radna ma na ten temat twardy i jasno określony  światopogląd, cała reszta to potulne baranki, które powinno się wyrżnąć politycznie bo miasto potrzebuje zdecydowanych działań a nie kolejnych "ciamajd", które nie potrafią walnąć pięścią w stół.

mhl999


Opinie oraz treści zawarte w rubryce Publicystyka przedstawiają wyłącznie własne zdanie autorów i mogą ale nie muszą odzwierciedlać poglądów redakcji. Masz coś ciekawego do przekazania szerszemu gronu - zapraszamy na łamy portalu nowiny.pl - opublikujemy Twój felieton bezpłatnie. Wyślij swoje przemyślenia na adres portal@nowiny.pl. Redakcja zastrzega sobie prawo odmowy publikacji materiału.