Pszowskie dożynki – działkowicze w natarciu
Dożynki w Pszowie odbyły się 1 września. Tym razem w Krzyżkowicach. Rolnicy, których jest w mieście coraz mniej przyznają, że tegoroczne zbiory do obfitych nie należały.
Po mszy świętej w kościele pw. NSPJ uczestnicy przeszli na teren krzyżkowickiego boiska. – Na pewno zbiory były w tym roku słabsze, niż w zeszłym. Głównie ze względu na mokrą wiosnę, która późno się zaczęła. Upały w lecie nie poprawiły sytuacji – mówią starostowie uroczystości, Irena Jureczko i Józef Czogała, którzy przekazali burmistrzowi Markowi Hawlowi dożynkowy chleb. – Rolnictwo w Pszowie ma długie tradycje, ale charakter miasta zmienił się. Z powodów gospodarczych oraz mniej osób utrzymuje się rolnictwa – powiedział włodarz. Podkreślił coraz większą rolę działkowców i coraz większe zainteresowanie posiadaniem działki. Albo w celach rekreacyjnych, albo żeby na małą skalę hodować owoce i warzywa. – W Pszowie nie ma wolnej ani jednej działki. Ludzie wręcz czekają w kolejce – zaznaczył burmistrz.