Bezmyślność i krótkowzroczność mieszkańców Pszowa mogą doprowadzić do utraty możliwości stworzenia atrakcji turystycznej regionu, wokół której mogłoby powstać wiele dodatkowych inicjatyw gospodarczych wzbogacających mieszkańców, a także zasilić z turystyki już istniejące przedsięwzięcia.
Narzeka się, że po zamknięciu kopalni nie będzie miejsc pracy w mieście. Krótkowzroczność mieszkańców polega na tym, że odbudowa prawie 100-letniej linii kolejowej, która powstała w 1914 r. do obsługi kopalni, może być niemożliwa. Jest ona dobrem historycznym - na tej linii kolejowej górnicy bili się w III Powstaniu Śląskim 23 maja 1921 r. po zbudowaniu pociągu pancernego w tzw. bitwie olzańskiej.
Rozkręcanie i rozkradanie szyn w tym przypadku to nie utrata kilku tysięcy złotych (wartość złomowa), tylko straty idące w miliony złotych nieodprowadzonych w przyszłości podatków do urzędu miasta (a koszty odbudowy torów?), z których możnaby finansować inne potrzebne inwestycje miejskie, nie mówiąc o bezpośrednich zyskach dla mieszkańców, którzy mogliby się z turystyki utrzymywać. Pszów ma potencjał turystyczny, z jednej strony pielgrzymkowy, z drugiej strony piękne okolice krajobrazowe - te bliższe i dalsze atrakcje mogłaby ta kolej połączyć.
Turystyka kolejowa zaczyna być modna, wystarczy rzucić hasło w internecie. Wiele linii kolejowych dzięki turystyce dostało drugie życie, niejednokrotnie lepsze. Dlaczego mieszkańcy w Pszowie strzelają sobie samobója? Rzuciłem pomysł na Turystyczną Linię Kolejową i problemem nie są samorządy, tylko ludzki brak poszanowania własności publicznej. Dopóki nie wyzbędziemy się spuścizny po komunizmie (przyzwyczajeń okradania państwa), to nigdy nie dogonimy zachodu. Na początek można na nieużytkowanej już przez kopalnię linii kolejowej praktycznie beznakładowo uruchomić turystyczne przejazdy drezynami, przyciągnąć do nas pana Łuszcza z Rud, który w swej kolekcji ma też tabor normalnotorowy (i jest chętny go udostępnić), lub inne osoby mające możliwości, a znaleźliby się tacy. Co by się stało, gdyby nawet tor był nieużywany przez jakiś czas - trzeba go zaraz rozkradać? Przekształcenia prawno własnościowe trochę trwają. Myślę, że teraz nikt z Pszowa nie ma prawa narzekać, że tu nic nie ma, bo mieszkańcy sami do tego doprowadzają,niszcząc mienie publiczne czynnie czy też biernie, poprzez brak reakcji na zło, które dzieje się obok. Jeśli sami nie zadbamy o swoje podwórko, to kto ma niby to zrobić?!
Artur Grutz, Towarzystwo Entuzjastów Kolei
Komentarze
13 komentarzy
@eSzyna - na zachodzie zamieniono niektóre linie kolejowe na trasy rowerowe, a potem niektóre z powrotem odbudowano na kolejowe... W ogóle nie ma co porównywać zaściankowej Polski do cywilzacyjnie rozwiniętych Niemiec w których rower można wypożyczyć albo zostawić na prawie każdym większym dworcu kolejowym lub wziąść go ze sobą za darmo do miejskiej kolejki która kursuje co 10-15 minut od 4 rano do 1 w nocy w każdym możliwym kierunku... Druga sprawa to turystyka. Piszesz, że kolej jest już niemodna. To skąd się biorą te dziesiątki tysięcy turystów w Rudach które przyjeżdżają do tamtejszego skansenu kolejowego? Gdyby Pszów miał władze z jajami to by z pewnością nie pozwoliłby na likwidację tej pięknie położonej linii kolejowej która może nigdy nie miała znaczenia pasażerskiego ale mogłaby mieć duże turystyczne bo przebiega przez dość atrakcyjne tereny jak np. rezerwat Wielikąt, grodzisko lub arboretum.
fritz2- A na pierona ci w Pszowie droga rowerowo? Pszów to wieś, na wsi nie trza dróg rowerowych. Dobrze że nima, tak jak w Wodzisławiu czy Rybniku. Jedź se w Wodzisławiu na kolarzówce po drodze rowerowej, podobnie w Rydach czy Rybniku. Na takich drogach to kolarzówa na plecach przytargosz.
chciałbym poznać ludzi ,którzy uważają Pszów za atrakcje turystyczną
eSzyna- Facet co ty majaczysz? Przecież mamy drogi rowerowe w stronę Odry i to jest kilka dróg rowerowych. Widać że nie jeździsz tymi terenami. Jo na kole dużo jeżdża, łącznie po Raciborszczyźnie jak i po Czechach i nasze tereny, oraz Czeskie to idealne są do rowerów i żodnych nowych dróg nie potrzeba, bo one są. Trzeba po prostu znać nasz teren, a lasami i polnymi drogami dojedziesz do Bukowa, Czech czy Raciborza. Kup se koło i som sie przekonosz.
W zagłębiu Ruhry zlikwidowano niektóre stare szyny kolejowe a w ich miejscu powstały drogi rowerowe. Wydaje mi się to lepszym rozwiązaniem niż "turystyka kolejowa". Niestety już nieliczne osoby podróżują koleją w naszym regionie - co innego w GOPie, a dużo więcej na rowerach. Wyobraźcie sobie spokojny przejazd np. z pod kopalni w Pszowie rowerem do Bukowa, Olzy lub Obory po równej dróżce z dala od TIRów i zgiełku samochodów.
Pozdrawiam
Skoro jest złodziejstwo, to niech będzie i zgłoszenie kradzieży, policja lubi takie sprawy, bo są proste, wystarczy odwiedzić skupy złomu, które muszą spisywać dane ludzi i towaru które przynoszą i już ich mają jak na widelcu. Kradzieży torów to norma, ale coraz mniejsza bo łatwo dojść do złodziei, właśnie po przez skupy złomu. Wiec w czym macie problem?
"Bitwa Olzańska" http://tek.wb.pl/tek/index.php/home/tlk/18-bo
Każdy z rozkradzonych odcinków toru jest w bliskim sąsiedztwie domostw, na odcinku od mostu do kopalni i w granicach miasta Pszów i są to kradzierze jednostkowe. Natomiast w okolicach nastawni Syrynia rozkradzono kompleksowo całe dwie szyny 30m ze wszystkim w ciągu kilku godzin w miejscu odludnym gdzie dochodzi droga dojazdowa do pól.
ze zdjęć jasno wynika że do kradzieży dochodzi na zalesionym odcinku linii przebiegającym przez zawadę,jaki problem by w takim miejscu niezauważenie pomachać sobie kluczem? :)
Pozwalają na to, szyny kolejowe to nie kapsel. Żeby wywieść szynę, zdemontować ją i pociąć potrzebny jest transport i sprzęt. Bezszelestnie tego też nie da się wykonać.
a skąd ta pewność że to pszowiki kradną szyny,hę?
pytanie jak pojmujemy inwestycję ;-) bo taka budowa dróg bezpośrednio dla "inwestora" (najczęściej państwa) na ogół nie przekłada się na zysk bezpośredni ;-) pszów turystycznie atrakcyjny nie jest więc kiepsko widzę zyski z tej działalności. mogę się tylko zgodzić z tym, że likwidowanie linii kolejowych to nie jest rozwiązanie problemu.
nie przesadzajmy pasje nie są złe. jeśli go nie stać to wciąż może mieć pasje i zarażać nią innych. być może coś z tego wyjdzie, niekoniecznie z pieniędzy podatników ;-) co prawda śmieszą mnie określenia typu "piękne okolice krajobrazowe" ale to rzecz gustu. turystyka kolejowa? jak najbardziej za. problem jednak jest taki, że ludzie są za wygodni i samochód czy autokar bardziej przemawia do ludzi, bo nie ma ograniczeń dojazdu jakie posiada niestety kolej. artykuł jest tendencyjny z racji tego, że wymaga czegoś od mieszkańców pszowa. od tego są władze miasta by je rozwijać.