Jak ożywić Długą? Na początek wyrzucić kamień do Obory
Zabierzmy z placu Wolności ten nazistowski kamień i postawmy profesjonalną fontannę. Ona przyciągnie ludzi - uważa Zbigniew Wieczorek, który zabrał głos w debacie nad przyszłością ul. Długiej.
To pierwsza z debat na temat przyszłości kluczowych miejsc w mieście. Organizuje je stowarzszenie Nasze Miasto, dziś dyskutowano w bibliotece na Kasprowicza. Przyszło ponad 30 osób. Władze reprezentowało dwóch radnych miejskich Robert Myśliwy (niezależny) i Jan Wiecha (PO). Po otwarciu dokonanym przez Piotra Dominiaka i Leszka Szczasnego i prezentacji urzędnika Tomasza Pawliczka otwarto dyskusję z udziałem m.in. przedsiębiorców prowadzących działalność na Długiej.
Handlowcom zależy na przyciągnięciu ludzi na opustoszałą ulicę. Przymierzają się nawet do pomysłu organizacji kursów autobusowych do Opawy by Czesi w weekend za darmo przyjeżdżali na zakupy do ich sklepów.
Zbigniew Wieczorek, pracownik naukowy PWSZ, radzi by policzyć ile osób dziennie przemierza deptak i kim są przechodnie. - Według mnie to studenci, uczniowie czyli ogólnie młodzi ludzi. Warto zaadaptować część ulicy pod akustyczne koncerty dla nich, takie bez kabli. Są one mniej uciążliwe niż imprezy w lokalach otwartych do późnych godzin nocnych - zaproponował. Widziałby wówczas na ulicy toaletę publiczną w miejscu z dostępem do internetu i małej biblioteki.
Ożywioną dyskusję wywołał pomysł Wieczorka by "wywalić kamień nazistowski" z placu Wolności do Obory a w jego miejsce ustawić eksluzywną fontannę, która ściągnie ludzi jako miejsce odpoczynku. - Miasto w swej historii nieustannie się zmieniało, korzystajmy z tych wzorców - podkreślał raciborzanin.
Jego kolejnym pomysłem jest utworzenie w rejonie Długiej małych uliczek stylizowanych na "Racibórz przedwojenny", miasto z okresu PRL oraz odjechaną wizję nowoczesności.
Odyseusz Olbiński zaproponował by modernizację Długiej zacząć od wyrównania jej poziomów. - Stara zabudowa jest niefunkcjonalna, to dziwactwo komunistyczne. Trzeba tę starą piękną ulicę zrobić od nowa. Zmiana musi być dokonana jedną grubą krechą - zachęcał.
Radny miejski Robert Myśliwy zwracał uwagę, że dyskusja toczy się w oderwaniu od lokalnych realiów. - Gdybym miał do wyboru wydać 10 mln zł na stworzenie warunków do powstania nowych miejsc pracy i rewitalizację Długiej to postawiłbym na strefę ekonomiczną - nie krył samorządowiec.