Raciborski AZS pokonał dzisiaj w Arenie Rafako siatkarzy Stanisława Gościniaka. Zawodnicy Galińskiego obronili się przed podziałem punktów w siedemnastej kolejce.
Mecz z częstochowskim Norwidem AZS zaczął od gry punkt za punkt. Przy remisie 8:8, Mariusz Jajus posłał piłkę na środek, gdzie atak zakończył Paweł Cieślar. Kolejną akcję zakończył Norwid przebijając trzecią piłkę w aut. Kiedy goście zaczęli odrabiać starty i wyszli na prowadzenie o czas poprosił trener Witold Galiński. Pod koniec seta raciborzanie przegrywali dwoma-trzema punktami, a młodzi siatkarze z Częstochowy nie dali sobie wydrzeć wygranej.
Zawodnicy Galińskiego wzięli się w garść po przegranej pierwszej partii i już od pierwszych piłek zaczęli punktować gości. 3:2 prowadził AZS po ataku Mateusza Władarza, później skuteczny blok ustawił Lipiec z Cieślarem, piłkę przechodzącą wykorzystał Krystian Lipiec, a asem serwisowym popisał się Dawid Kućma. Drugi czas w tej partii wykorzystał Stanisław Gościniak. Rozpędzeni raciborzanie wygrali do 18.
Akademicy, którzy złapali falę pokonali gości i mieli już jeden pewny punkt.
Niewiele brakowało, a goście doprowadziliby do podziału punktów. Gospodarze zaczęli czwartą partię na prostych nogach - co przełożyło się na wynik - Częstochowa prowadziła 4:1, 5:11, a nawet 19:13. Kiedy wszyscy myśleli już o tie-breaku Kibice zaśpiewali - "jeśli wiara czyni cuda, my wierzymy, że się uda" i faktycznie - pogoń za rywalem się opłaciła. AZS najpierw zbliżył się do gości na 18:19, a później już blok, atak, kontra. Wyszli na prowadzenie i zapisali na swoim koncie komplet punktów do ligowej tabeli. Następny mecz zagramy z Rybnikiem w najbliższą sobotę.
AZS RAFAKO Racibórz - Jajus, Lipiec, Kućma, Kowalonek, Cieślar, Władarz, Taterka oraz Kubiak, Kruk, Białuski, Lucia.