Nauczycielka z Turzy bez kary
Kuratorium nie dopatrzyło się winy w działaniach nauczycielki chemii. Nieco oberwało się dyrektorce szkoły.
Rzecznik dyscyplinarny Kuratorium Oświaty w Katowicach podjął decyzję o niekierowaniu sprawy nauczycielki chemii z Gimnazjum w Turzy Śl. przed komisję dyscyplinarną. Jednocześnie kuratorium zaleciło dyrektorce szkoły by ta wypracowała system wyjazdu uczniów poza szkołę, uznając że to jego spowodował zamieszanie z wyjazdem uczennicy na konkurs chemiczny.
Przypomnijmy matka byłej już uczennicy z Gimnazjum w Turzy uznała, że nauczycielka chemii i dyrektor szkoły były winne tego, że jej dziecko nie dojechało na czas na finał konkursu chemicznego organizowanego w Rybniku. Zdaniem rodzica przekreśliło to szanse dziewczyny na zostanie laureatem. Uczennica przygotowywała się do konkursu przez większość roku szkolnego. Na konkurs miała pojechać ze swoją nauczycielką chemii. Ta spóźniła się do szkoły w Turzy, a następnie z uczennicą przyjechała spóźniona na konkurs do Rybnika. Dyrektor szkoły Aleksandra Kubala spóźnienie nauczycielki tłumaczyła traumatycznym przeżyciem. Jakim? Tego dyrektor nie chciała ujawnić. Po skardze matki w sprawie nauczycielki wszczęto postępowanie dyscyplinarne. To zostało właśnie umorzone.
Rozeszło się „po kościach”
- Zeznania w tej sprawie złożyła m.in. przewodnicząca komisji konkursowej, po to, aby ustalić jak długie rzeczywiście było spóźnienie uczennicy na konkurs i czy mogło mieć to wpływ na osiągnięty przez nią wynik. Sprawdzono, czy nieuzyskanie tytułu laureata zaważyło na wyborze kształcenia dziewczyny. Przesłuchano nauczycielkę, dyrektorkę szkoły oraz matkę, która napisała skargę na nauczycielkę. Istotne jest wyjaśnienie złożone przez mamę dziewczyny, która stwierdziła, że jej zamiarem nie było zaszkodzenie nauczycielce i nie chciała, aby sprawa przybrała takie rozmiary. Dlatego mając na uwadze wszystkie zebrane wyjaśnienia, dowody oraz zaistniałe okoliczności sprawę umorzono – wyjaśnia Anna Wietrzyk, rzecznik prasowy Kuratorium Oświaty w Katowicach.
Na konkurs autobusem lub taksówką
Osobne wnioski dotyczą dyrektor szkoły. Rzecznik dyscyplinarny uznał, że wyjazd odbywał się niezgodnie z przepisami za co odpowiada dyrektor szkoły. - Poza wszelką wątpliwością stwierdzono, że organizacja wyjazdu uczennicy na konkurs odbyła się z naruszeniem przepisów. Za taką organizację odpowiada dyrektor szkoły, który otrzymał zalecenia do wykonania – dodaje Wietrzyk. Wprowadzenie w życie zaleceń ma wyeliminować w przyszłości podobne zdarzenia, chociaż wydaje się, że wystarczyłoby gdyby w gimnazjum istniała lepsza komunikacja między nauczycielami a dyrekcją. Pewnie wówczas sprawy by nie było. - Zalecenia zostały już wprowadzone. Teraz uczniowie będą wyjeżdżać tylko transportem zorganizowanym, czyli komunikacją publiczną, taksówkami, lub wynajętymi busami. Będzie to nieco więcej kosztować i pieniędzy i czasu, ale skoro tak ma być to tak będzie – odpowiada Aleksandra Kubala, dyrektor gimnazjum w Turzy.
Dobre chęci nie wystarczyły
Dyrektorka szkoły podkreśla, ze sprawa wyjazdu na konkurs chemiczny była jednorazowym potknięciem, którego nigdy wcześniej, ani później już nie było. - Dzień przed wyjazdem, w późnych godzinach wieczornych doszło do przykrej dla nauczycielki chemii sytuacji. Rzeczywiście mogła dać znać telefonicznie żeby na konkurs pojechał inny nauczyciel i o to miałam do niej pewne pretensje. Jedyną jej winą było to, że będąc sumiennym pedagogiem chciała do końca wypełnić swój obowiązek względem ucznia – kończy Kubala.
Artur Marcisz
Komentarze
74 komentarze
No dokładnie,cyrk na kółkach przecież nawet maciek z klanu sie na tym pozna że to wszystko tylko zeby ta nauczycielkę zniszczyć,,,i sie nie udało.
Z jednego chce sie mi śmiac ze "ów sprawa" wyszła dopiero po ukończeniu gimnazjum przez uczennice .
przygotowanie ucznia i wyjazd na konkurs to obowiązek nauczyciela, a nie co łaska
do Poco- utalentowany uczeń, chcący zrobić coś więcej ,niż przewiduje podstawa programowa to zaszczyt dla nauczyciela.Przepraszam, dla nauczyciela z powołaniem. To również zaszczyt dla szkoły którą reprezentuje.Widać pokolenie p.dyr.i pani z chemii tego nie rozumie mam nadzieję ,że obie nie zostaną jeszcze za to nagrodzone,jak to bywa u nas!
Zadam jedno pytanie ,co byłoby, gdyby tym dzieckiem było dziecko pani nauczycielki, albo dyrektorki? Zapewne na konkursie by się znalazło o czasie! Może pani zabrakło empatii, skoro to pojęcie jest tak przez internautów czesto używane?
Empatia i zero obowiązku? współczuję tej pani, że pod jej adresem kierowane są takie opinie, ale ona była w pracy, a jej praca to szczególna odpowiedzialność, więc jako dorosły powinna ponieść konsekwencje za swoją postawę, może właśnie moralną, jak ona teraz będzie karała punktami za zachowanie swoich uczniów,? Nie szafujmy pojęciami empatia, afera, ....
nie napisałam dla kogo ma byc ta empatia, oczywiście masz rację młodzi wchodzą w dorosłe życie , ale to życie ich nie będzie rozpieszczać ... A ja empatii na godziny nie liczę jest w moim życiu cały czas tak zostałam wychowana.
Nauczycielom wolno wszystko, rodzic jest od płacenia i przytakiwania oto obraz dzisiejszej oświaty, ludzi zastąpiły papierki wysyłane do kuratorium, a papier jest cierpliwy
podobnie było z moim synem. Zgłosił się na konkurs z geografii, następnie długo i intensywnie się przygotowywał. Gdy nadszedł termin konkursu, nauczyciel stwierdził, że nie ma czasu, gdyż pracuje w tym dniu w drugiej szkole.
Wydaje mi sie ze tego nie pisała uczennica:).
to co tu wypisujecie. to po prostu masakra... chodzę do tej szkoły. pani.......... mnie uczy i jest OK. nic na nią nie narzekam. po prostu matka zrobiła jakąś aferę nie wiadomo za co. teraz moja ulubiona pani ma kłopoty... żal mi tej uczennicy. ale co z tego ... człowiek ma wiele szans do zainponowania wiedzą... a nie że to tylko jeden konkurs i od razu miała być profesorem. i od razu otrzymać jakiegoś NOBLA... :/.
Prawda jest prosta. Nauczyciele mają dużo przywilejów i mało obowiązków.
Przecież nauczycielka nie miała żadnego obowiązku jechać na konkurs z tym dzieckiem. Mam nadzieję, że po tym doświadczeniu już żaden nauczyciel nie da się nabrać na jakieś wyjazdy.
Czy może wiadomo kto już wygrał z nauczycielem lub lekarzem?
Wystarczyło trochę pokory i nie byłoby tyle wrzasku, ale widać na taki gest panie z Turzy nie stać
mam 2 dzieci i ukonczyly syn akademie wych.fizycznego , corka akademie rolniczą , wdycki im mowilem , ze nie licz na belfra ! belfer tez ma rodzine , poprostu chodz do szkoły i ucz sie ! udalo sie , dzisiaj maja rodziny itd
empatia to po godzinach, a gdzie młody człowiek, który wchodzi w dorosłe życie, trochę empatii dla młodych
Polska byłaby wspaniałym krajem gdyby nie miała tylu SĘDZIÓW!!! Co widać i słychać w tych komentarzach, trochę więcej empatii, zrozumienia dla drugiego człowieka....
o co tyle krzyku, ta pani pracuje realnie 18 godz, etat to 40 godz i nikt nie pyta matek czy radzą sobie z dziećmi, trochę pokory pani nauczycielko, a na telefon chyba panią stać!
niekoniecznie, do ukończenia 4 roku życia dziecka, jest jeszcze urlop dla poratowania zdrowia, a jak nie potrafi łączyć pracy z macierzyństwem do do domu!
urlop wychowawczy jest po macierzyńskim
A co problemy rodzinne mają do obowiązków służbowych! Jest coś takiego jak urlop wychowawczy!
od tego jest urlop, albo urlop opieka nad dzieckiem!
Mojej siostry syn się wieczorem rozchorował, córka całą noc wymiotowała- rzec można RODZINNE KŁOPOTY i też biedna zaspała dziś do pracy. Dajcie spokój pani nauczycielce- każdemu może się "przytrafić taka trauma"
Dlaczego pani kłamała, że miała rodzinne kłopoty, a z tekstu dzisiejszego wynika, że na informację do szkoły miała dużo czasu, nie ratowała rano komus życia, tylko zaspała!
komuikacji między dyrektorami a nauczycuelami nie ma w wielu szkołach gminy , nie ma demokracji ,tylko tyrania i klasyczny mobbing ,nauczyciele dają sobą pomiatać ,im bardziej nieludzki dyrektor tym większe uznanie władz
a za te autobusy to rodzice zapłacą, za korki też, a pani odbierze nagrodę za osiągnięcia (nie swoje), z kuratorium zresztą
Mam pytanie do kuratorium jako rodzic, kto będzie winny, jeśli na konkurs nie zdąży się z powodu awarii bądź spóźnienia autobusu?
Nauczycielka spóźniła się do pracy, a oberwał dyrektor - gratulacje dla kuratorium za logike,
Jak się nie ma argumentów to pisze się bzdury, sierotka to nauczycielka, która nie umiała zachować się jak dorosły,
I znowu 3/4 Turzy bedzie dzis pierdoly wypisywać bo biedna sierotka na konkurs sie spózniła o jeju o jeju i przez to nauczycielka ma mieć nasrane w papierach,,i dyscyplinarke???? zróbcie se baranka o sciane
Tak to już chodzi, pani dalej w swej zadufałości będzie robić po swojemu, swój swojego nie ugryzie. A swoją drogą, wyszły nowe fakty, zdarzenia traumtyczne miało miejsce wieczorem, więc spokojnie mogła dać znać! Daleko od tej szkoły!
I jak zwykle nauczycielce się upiekło
Do przewidzenia werdykt.