Niedziela, 24 listopada 2024

imieniny: Emmy, Flory, Jana

RSS

Zlikwidują szkołę w Kolonii Fryderyk?

11.01.2012 07:40 | 42 komentarze | art

 

Gorzyccy radni nie kryją zaskoczenia kolejnym wzrostem nakładów na oświatę. Dlatego pytają włodarzy gminy o plany oszczędnościowe. Ci zapowiadają m.in. likwidację szkoły w Kolonii Fryderyk.

Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

 

- Subwencja oświatowa jaką przyznano nam z budżetu państwa na rok 2012 wzrosła o ponad milion złotych, co jak rozumiem związane jest z planowanymi podwyżkami dla nauczycieli. Martwi mnie, że mimo większej subwencji i tak z naszego budżetu musimy dołożyć kolejne 1,5 miliona złotych więcej niż w roku poprzednim. W sumie więc oświata dostanie 2,5 miliona złotych więcej niż przed rokiem. Mając wicewójta od oświaty spodziewałem się oszczędności, a mamy zatrważający wzrost, również ze środków naszego budżetu – nie krył zdziwienia w czasie wspólnego posiedzenia komisji wiceprzewodniczący rady Konrad Kamczyk.

 

Przedstawią propozycje radzie

Wywołany do tablicy Czesław Zychma tłumaczy, że zmiany wymagają czasu. - Trudno je było przeprowadzać w czasie roku szkolnego, ale zdajemy sobie sprawę z konieczności podjęcia pewnych działań – odpowiada Zychma. Jak dodaje są przygotowywane propozycje organizacyjne, nad którymi pracowała nieformalna komisja złożona m.in. z wicewójta, szefowej GZOF, przedstawicieli ZNP. - W najbliższym czasie propozycje zostaną przedstawione radzie – zapewnia Zychma. Zmiany mają objąć również regulamin wynagradzania nauczycieli. Po raz drugi gmina spróbuje obciąć dodatki mieszkaniowe dla nauczycieli. Pierwsza próba ich zmniejszenia w maju 2011 roku została zablokowana przez związkowców. - Zmiany na pewno nastąpią od września 2012 roku. Musimy szukać oszczędności i lepszego funkcjonowania oświaty – zapowiedział na posiedzeniu komisji Piotr Oślizło, wójt Gorzyc.

 

Kolonia Fryderyk bez szkoły?

Kilka dni później 22 grudnia na sesji rady gminy poświęconej uchwaleniu budżetu włodarz Gorzyc doprecyzował, że zmiany organizacyjne mogą polegać m.in. na likwidacji Szkoły Podstawowej w Kolonii Fryderyk. Szkoła ta prowadzi zajęcia w klasach 1-3. - Mamy koncepcję, aby zlikwidować tę szkołę, przy jednoczesnym utrzymaniu oddziału przedszkolnego. Gro tych maluchów to dzieci z ubogich rodzin, większość ich rodziców nie ma pojazdów, więc mieliby problem z dowożeniem dzieci do przedszkola do Gorzyc lub Gorzyczek. Dlatego oddział przedszkolny by pozostał. Podobnie jak świetlica. Piętro budynku zostałoby przeznaczone pod wynajem – wyjaśnia Piotr Oślizło. W przypadku likwidacji szkoły, w której uczy się 30 dzieci zwolnionym nauczycielom gmina nie zagwarantuje pracy. Postara się jednak umieścić ich w innych placówkach, jeśli znajdą się wolne etaty. Wykonane przez gminę symulacje wykazały, że taki krok przyniesie 250 tys. zł oszczędności, które powstaną w wyniku likwidacji etatów nauczycielskich. W dalszym ciągu gmina będzie musiała utrzymywać budynek szkoły, jako że mieszczą się w nim przedszkole i świetlica.

 

Brak szkoły to wzrost patologii

Jak nietrudno się domyślić sprawa wywołuje emocje. Suchej nitki na pomyśle nie zostawia sołtys Kolonii Fryderyk, miejscowości szczególnej, na terenie której znajduje się osiedle komunalnych familoków. Do nich kiedyś zsyłano dłużników, dziś nie brakuje tu patologicznych rodzin. - Nie rozumiem tej decyzji. Planuje się pozostawienie przedszkola bo dzieci nie będą miały jak się dostać do innych placówek. A przecież to samo dotyczy dzieci z klas 1-3. One same też nie dojdą do szkoły w Gorzycach. Też trzeba będzie je zawieźć. Skończy się na tym, że zaczną wagarować bo wielu z nich pochodzi z patologicznych rodzin i rodzice nie przypilnują by dotarły do szkoły. Uważam, że jest to jeden z najgorszych ruchów. Zaoszczędzimy kilkaset tysięcy złotych, ale czy to jest warte tego, że pogłębi się społeczna patologia? – pyta sołtys Bolesław Lamczyk. - To na razie konsultacje. Podejmujemy temat – odpowiada wójt. Jak dodaje likwidacja szkoły nie jest przesądzona. Istnieje możliwość jej pozostawienia, ale pod warunkiem, że przejmie ją stowarzyszenie powołane przez pracowników szkoły. - Czekamy jaki będzie w tej sprawie odzew ze strony dyrektor i pracowników. Jeśli zdecyduje się powołać stowarzyszenie to wtedy szkoła zostanie uratowana. Przypominam jednak, że nie będzie wówczas w niej obowiązywać karta nauczyciela, tylko normalny kodeks pracy – podkreśla Oślizło.

 

Artur Marcisz