Z redakcyjnej poczty
Jako mieszkanka Raciborza chciałam zapytać pana prezydenta, czy tegoroczny przedświąteczny „mikołaj” z 5 XII się udał i jest pan w pełni zadowolony i czy zostały spełnione wszystkie wymogi (a było ich sporo) w sprawie reprezentacyjnego auta. Bo widzi pan, panie prezydencie, w dobie kryzysu i społecznego zaciągania pasa kupowanie auta za społeczne – podatkowe pieniądze jest w moim mniemaniu (i chyba nie tylko moim) zbyt awangardowe.
Niedawno sugerował pan, aby rozładować ruch uliczny, ludzie przesiedli się z aut na rowery, przykład powinien iść z góry, i taniej by było, a i zdrowiej.
Przekonywał pan do tego, argumentując, iż znajomy lekarz na zachodzie dojeżdża do pracy rowerem. A u nas wręcz odwrotnie, ja jeżdżę 12-letnim autem, bo na inne mnie nie stać, jeżdżę dużo, bo mam taką pracę, a pan wymienia auta jak rękawiczki, stawiając takie wymogi, że jak je czytałam, to myślałam, że to żart.
Druga sprawa, chce pan wybudować w centrum R-rz (plac Długosza i plac A. Bożka) centrum handlowe, aby rozbudzić miasto, aby tętniło tu życie. Za co? Ludzie mają iść do tego centrum. Za co? Młodzież ma się zabawić.
Niech pan stworzy nowe miejsca pracy, a potem buduje centra handlowe.
Dlaczego nie idzie pan za przykładem prezydenta z Rybnika i nie zatrudnia pan do prac na terenie R-rz, ludzi z tego okręgu, a mijałam już firmy z Wrocławia, Katowic i Warszawy.
Dlaczego rynek pracy w R-rz nie jest dla raciborzan.
Wiem, co pan odpowie – „przetargi”, ale w innych miastach, one nie przeszkadzają aby w pierwszej kolejności prace dostali przedsiębiorcy z danego regionu, a potem dopiero ktoś obcy, dlaczego pan nie broni swojego rynku pracy dla ludzi, którzy na pana głosowali, a trzeba pamiętać, że następne wybory za pasem, na półmetku.
A teraz sprawa, która mnie dręczy już dość długo.
Jeśli ma pan dobrą pamięć, a liczę, że tak, to przypomni pan sobie wystąpienie z dn. 17.12.2009 w zapomnianej dzielnicy Miedonia.
Cytuję - „...choćbym miał się kłaść pod drzwiami Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, to nie ustąpię, aby na ul. Kwiatowej powstał chodnik...”
Chyba pan, panie prezydencie, ZASPAŁ, bo mija drugi rok, a chodnika jak nie ma, tak nie będzie, nawet w przyszłym roku, bo nie jest ujęty w budżecie.
I co panie Prezydencie? Myśli pan, że dostanie pan głosy w następnych wyborach od mieszkańców zapomnianej dzielnicy Miedonia?
STANOWCZO MÓWIMY NIE.
Dla siebie pan umiał wywalczyć ful wypas limuzynę, a potrzeby społeczeństwa ma pan gdzieś...
Nazwisko dla wiadomości redakcji
Ludzie:
Mirosław Lenk
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.