W Miedoni starościna ubrała się po dawnemu
Dzielnica miała własne święto plonów. Skromny korowód przeszedł do kaplicy, mszę odprawili księża Mariusz Sobek i Piotr Adamów.
W Miedoni spośród 340 miesczkańców jest około 20 rolników. Kiedyś było ich ponad 100. - Każdy coś przy domu uprawia, ale nie tą skalę co kiedyś - zauważa miejscowy nieformalny sołtys, inkasent podatków Zygmunt Kocur.
Starościną dożynek została Rita Larysz - z mężem Hubertem gospodarzy na 14 ha polu, specjalizując się w produkcji roślinnej. - Jak na taką pogodę co była, to żniwa mieliśmy raczej dobre - oceniła. Dodała, że jak zawsze jest za co dziękować podczas dożynek. Przed czterema laty też była starościną, ale ówczesne żniwa były znacznie lepsze. Na mszę wybrała się ubrana w tradycyjny strój: w mazelonkach, z zopaska, jupką i chustą.
Starosta Bernard Cycoń to jeden z największych rolników w Miedonii. Żyje z 25 hektarów, gdzie uprawia zboża, warzywa, "a i coś w oborze jest". - Trzeba było przeczekać złą pogodę i można było być zadowolonym ze zbiorów - podkreśla 47-letni rolnik.
W korowodzie szli członkowie orkiestry Plania, którzy przed mszą zagrali dożynkowy hymn "Boże z Twoich rąk żyjemy".