Szczakowianka lepsza od Przyszłości
W sobotnim meczu Przyszłość Rogów uległa na własnym stadionie Szczakowiance Jaworzno 1:2. To druga z rzędu porażka drużyny z Rogowa.
Drużyna z Jaworzna zaprezentowała jak dotąd najlepszy futbol spośród wszystkich drużyn, które w tym sezonie odwiedziły Rogów. Firmowym zagraniem piłkarzy Szczakowianki były szybkie rajdy skrzydłami i dośrodkowania z boków do napastników. Dwukrotnie po takich akcjach gospodarzy przez utratą gola ratowała najpierw poprzeczka, następnie słupek.
Bramka wisiała w powietrzu i w końcu padła, tyle że przy sporym udziale rogowian. Najpierw słabe podanie obrońcy Przyszłości przejął na prawym skrzydle jeden z zawodników Szczakowianki. Ten natychmiast odegrał do stojącego w polu karnym Grzegorza Kmiecika. Napastnik gości, który ma za sobą ekstraklasową przeszłość zakręcił dwoma obrońcami i przytomnie odegrał na lewo do nadbiegającego Sylwestra Dębowskiego, który dopełnił formalności. W 67. minucie wspomniany Kmiecik otrzymał prostopadłe podanie na wolne pole. Ograł bramkarza i trafił do pustej bramki. Wydaje się, że w tej sytuacji szybciej do piłki mógł wystartować bramkarz Mateusz Łobaczewski, który zawahał się przez ułamek sekundy i ostatecznie przegrał wyścig do piłki.
W niespełna 10 minut między 72. a 82. minutą gry Kmiecik otrzymał dwie żółte kartki, osłabiając tym samym swoją drużynę. Było to już po tym jak kontaktowego gola zdobył Szymon Cichecki. W 78. minucie pomocnik Przyszłości idealnie przymierzył z rzutu wolnego i umieścił piłkę w samym okienku bramki rywala. Grająca w przewadze Przyszłość stworzyła kilka dogodnych sytuacji. Najlepszą w samej końcówce po kolejnym zagraniu Ciecheckiego z rzutu wolnego. Tym razem zawodnik Przyszłości dośrodkowywał, piłka zaskoczyła pewnego do tej pory bramkarza Szczkowianki i wylądowała na poprzeczce i spadła tuż przed linię bramową. Żadnemu z piłkarzy Przyszłości nie udało się jednak wpakować jej do bramki.
Tomasz Sosna, trener Przyszłości: Przegraliśmy drugi mecz z rzędu i jest to już o jedną porażkę za dużo. W pierwszej połowie rywal zaprezentował lepszą grę i prowadził zasłużenie. Szkoda drugiej bramki, bo wydaje się, że można było jej zapobiec. Tym bardziej, że jak pokazała końcówka mieliśmy okazje do strzelenia goli. Dziś ze względu na kontuzję stawu skokowego nie mógł zagrać Dawid Sander, nieobecny był też Wojtek Pucka, który miał szkołę. Do tego odwróciło się od nas szczęście i przegraliśmy.
Przyszłość: Łobaczewski, Woniakowski, Kolisz, Kachel, Marcinkowski (69. Kapinos), Radosław Żbikowski, Ciuberek (46. Cichecki), Sałek (84. Wieczorek), Szkatuła (61. Benauer), Hanzel, Robert Żbikowski
Szczakowianka: Jeziorek, Bizoń, Dębowski, Stankiewicz, Małkowski, Biskup, Łybyk (70. Chojnowski), Dylowicz (88. Zioło), Jędrzejczyk (90. Kantek), Kondzielik (75. Sierczyński), Kmiecik,
Przyszłość Rogów – Szczakowianka Jaworzno 1:2 (0:1)
Bramki: Cichecki (78.) – Dębowski (40.), Kmiecik (67.)
(art)
Czytaj więcej we wtorek w Nowinach Wodzisławskich
Komentarze
7 komentarzy
co za debil z ciebie jeszcze zostały 32 mecze a ty piszesz o spadku, lepij zobacz na tych swoich boroków z naprzodu
to juz koniec rogowa spadek do 4 ligi
Tylko Odra kp !922 pozdrowionka do naszych fanów ........ przyszłosci
`wiesz co twój zdechły Rybnik prezentuje ....DNO.... ula la
ty sobie lepiej popatrz na RÓW Z DUPY rybnik
PRZESZŁOŚĆ znów przegrała jaka szkoda.
Głowy do góry! Rogowy, ten mecz to już historia i życzę powodzenia w kolejnych pojedynkach 3 ligi.PozdRawiam z RaciboRza:)