Tragedia w Roszkowie - koparka już na brzegu
Po całym dniu prób strażakom udało się wyciągnąć 18-tonową koparkę na brzeg. Teraz do akcji przystąpią technicy kryminalni.
Koparka w której wczoraj utonął 54-letni mężczyzna, znajdowała się na głębokości około siedmiu metrów. Strażacy od rana przy pomocy echosondy i kamery podwodnej określali jej ułożenie wybierając najodpowiedniejsze miejsce do zamocowania lin. Te pod woda zamontowali nurkowie z rybnickiej straży, którzy podobnie jak wczoraj pomagali w akcji. Ciężka koparka wbita w muliste dno stawiała bardzo duży opór. Robotnicy kilkukrotnie rozkopywali brzeg aby stworzyć łagodniejszy kąt brzegu na który wciągano zatopioną maszynę. Około godziny 20.00 nad powierzchnię wody udało się wyholować połowę maszyny. Centymetr po centymetrze cała koparka została wciągnięta na brzeg przy pomocy dwóch gąsiennicowych spychaczy i sprowadzonej na miejsce drugiej, większej koparki.
(acz)
Komentarze
3 komentarze
na siódmym zdjęciu słychać strzały
To sobie poczytaj Gościa Niedzielnego. Może to cię zadowoli matołku.
Te wszystkie newsy na poziomie zerówki, parę słów i byle do przodu i tak newsik za newsikiem a treści konkretnej żadnej. Totalny kicz
