Czwartek, 28 listopada 2024

imieniny: Zdzisława, Lesława, Gościerada

RSS

Deszcz nie wystraszył biesiadników

08.08.2011 15:27 | 0 komentarzy | e

Na festynie w Budziskach zabawa była udana mimo przelotnych opadów deszczu.

Deszcz nie wystraszył biesiadników
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Organizacja festynu tego lata to niemalże rosyjska ruletka. Niektórzy twierdzą wręcz, że łatwiej teraz trafić wygraną w totolotka niż upolować bezdeszczowy weekend. Mimo tego Ingeborga Depta, która od kilku kadencji piastuje funkcję sołtysa Budzisk postanowiła podjęć to ryzyko. Termin ustaliła na niedzielę siódmego sierpnia i tej daty się trzymała wierząc, że wszystko będzie dobrze. Swojej pomocy w zorganizowaniu tej corocznej plenerowej imprezy udzieliła jej Rada Sołecka, Klub Seniora i OSP Budziska. W miejscowym parku ustawiono barwne parasole i niewielki namiot, które miały chronić gości przed ewentualnymi kaprysami aury. I oczywiście szybko okazało się, że był to bardzo dobry pomysł, bo już na początku z gęstych chmur, jakie zawisły tego dnia nad Budziskami, trochę niestety popadało. Na szczęście deszcz nie wystraszył gości.

Jako pierwszy wystąpił folklorystyczny zespół "Kosorowianki” z Kamienia Śląskiego. Potem żywiołowym występem popisała się miejscowa, nastoletnia wokalistka Natalia Sroka. Aż trudno uwierzyć jak bardzo ta dziewczyna oswojona jest z mikrofonem i publicznością. Żadnej tremy i pełen luz! Po występie Natalii na scenę wkroczył zespół B.A.R. Miłośnikom biesiad śląskich tej grupy przedstawiać raczej nie trzeba, ,,Gołymbiorze, „Te nasze dzieci” czy „Ciesz się życiem” to ich kultowe przeboje. Tym razem zagrali sporo utworów z najnowszej płyty. Po półtoragodzinnym biesiadowaniu przyszedł czas na kabaret ,"U Trudy”. Zabawne monologi i skecze żeńskiego kabaretu z pobliskiej Nędzy wywoływały salwy śmiechu publiczności. Na koniec do wspólnej zabawy na parkiecie wszystkich gości festynu zaprosił zespół „ADLER”.

Warto dodać, że organizatorzy zadbali o naprawdę doskonałą obsługę gastronomiczną imprezy. Kiełbaski, krupnioki a zwłaszcza grochówka z kotła cieszyły się dużym wzięciem. Były też zapiekanki, ciasta wszelakie i kawa. Mimo nienajlepszej pogody imprezę, na której bawili się również poseł Henryk Siedlaczek, burmistrz Rita Serafin wraz z małżonkiem oraz przewodniczący rady miejskiej Manfred Wrona, można więc uznać za bardzo udaną.