Amorki opanowały miasto
1 kilometr, 125 metrów – taki odcinek musieli przebiec uczestnicy I Rodzinnego Biegu Zakochanych, (odbywającego się w ramach kampanii: „Postaw na rodzinę”) jaki w niedzielę, 26 czerwca, zorganizowany został w Rydułtowach.
Na linii startu ustawili się m.in. narzeczeni, małżonkowie, rodzeństwa, a nawet całe rodziny. W sumie 34 pary. Najmłodsza uczestniczka miała 2 latka, najstarszy był po sześćdziesiątce. I co bardzo ucieszyło organizatorów, (Urząd Miasta i Rydułtowskie Centrum Kultury „Feniks”)wśród biegaczy byli nie tylko mieszkańcy Rydułtów, ale i Jastrzębia, Wodzisławia, Radlina, Pszowa, Rybnika, a nawet Zabrza. Właśnie z tej ostatniej miejscowości przyjechała rodzina państwa Ułasiewiczów: Anita i Jan wraz z 10-letnią córką Polą, która biegła w parze ze swoją koleżanką, 9-letnią Kariną Krystek (wiekowo była to najmłodsza para biegaczy). – Jesteśmy miłośnikami biegania, dlatego przyjechaliśmy do Rydułtów – mówi Jan Ułasiewicz. – Przed wyjazdem spytałem tylko żonę, czy Bieg Zakochanych jeszcze nas dotyczy, bo jesteśmy już 20 lat po ślubie – śmieje się mężczyzna.
Ostatni krzyk mody? – Prześcieradła!
Punktualnie o godz. 16.00 biegacze wystartowali z rynku miasta, pokonując trasę biegnącą ulicami Ofiar Terroru, Jagiellońską i Bema. I choć nie liczył się uzyskany czas, ani medalowe miejsca, pierwsi uczestnicy zjawili się ponownie na rynku już kilka minut później. Uwagę wszystkich przykuwała szczególnie jedna para, a w zasadzie trio, bo Anita i Dariusz Szymeccy z Radoszów biegli z pięcioletnią córką Sandrą. Wszyscy ubrani byli w białe stroje amorków z charakterystycznymi dla nich rekwizytami: czerwonymi łukami i strzałami. Wszystko autorstwa pani Anity. Podczas gdy panie z tego trio miały na sobie szykowne białe suknie, korpulentnego pana Dariusza (jak nam powiedział: 110 kg wagi) spowijały…prześcieradła. – Bo nic innego na mnie nie pasowało – śmieje się. Nikt nie miał wątpliwości, że właśnie tym biegaczom należy się nagroda dla najśmieszniej ubranej pary.
Z fantazją
Każda z par uczestniczących w imprezie otrzymała pamiątkowe statuetki w kształcie serca. Było też losowanie nagród i wspólna zabawa taneczna. 20-letni Kamil Jakubiak z Rydułtów, pomysłodawca biegu, nie krył radości z udanego przedsięwzięcia. – Do zorganizowania tej imprezy zainspirował mnie Bieg Romantyczny w Ustroniu, w którym uczestniczyłem – mówi. – Miałem nadzieję, że pomysł chwyci i u nas, ale nie myślałem, że zjawi się tu aż tylu biegaczy.
Burmistrz Rydułtów, Kornelia Newy dodaje: - Ten pierwszy Rodzinny Bieg pokazuje, że w Rydułtowach jest dużo ludzi z fantazją, którzy potrafią się bawić, śmiać i lubią ruch.
Anna Burda-Szostek
Komentarze
8 komentarzy
Mało nagłośniona ? Serwis SMS, gazety (Nowiny, Nowiny Wodzisławskie, Dziennik Zachodni, Na Ratuszu, Kluka), radia (Radio 90 i Vanessa po kilka razy od maja), telewizja (TVT zapraszało kilka razy od maja), gablotki Urzędu. Może mało nagłośniona, ale na więcej nas nie stać.
Świetny pomysł :-) Szkoda że mało nagłośniona impreza :-)
mało nagłośniona ,dobrze że poszłam na spacer na rynek było super
Ta para z numerem 23 to też zakochani? He he
Wspaniała inicjatywa, którą koniecznie trzeba kontynuować. Za rok (szkoda że dopiero za rok) napewno bedzie nas wiecej, dużo wiecej bo "Zakochani są wśród nas". Brawo dla Organizatorów i pomysłodawcy.
no byliśmy 1-wsi
jee jestem tu ta z lama :D
super impreza