Majówka z księciem Mieszkiem
800 lat temu książę raciborski Mieszko został dzielnicowym władcą Polski.
Racibórz obchodzi w tym roku niezwykłą rocznicę. 800 lat temu książę raciborski Mieszko objął tron krakowski, a zatem w czasach rozbicia dzielnicowego kraju stał się faktycznym władcą Polski. Nie ulega wątpliwości, że Mieszko to w historii Raciborza postać o największym znaczeniu. Przyznają to nie tylko historycy, ale także czytelnicy Nowin Raciborskich, którzy w plebiscycie przeprowadzonym przez redakcję w 2002 roku zdecydowanie przyznali mu tytuł „Raciborzanina Tysiąclecia”. Dla uczczenia tej rocznicy Nowiny Raciborskie przygotowały wiele interesujących niespodzianek. Najbliższa już 15 maja na rynku i placu Dominikańskim w Raciborzu. Tego dnia o 14.00 zaczynamy średniowieczny piknik edukacyjno-rozrywkowy, którego główne atrakcje opisujemy poniżej.
Kim był Mieszko?
Opowiada autor jedynej naukowej biografii tego władcy dr Norbert Mika.
Mieszko, zwany Laskonogim urodził się około 1142 r. w Krakowie i tam zmarł 16 maja 1211 r. Był synem Władysława II Wygnańca i Agnieszki, córki margrabiego Austrii Leopolda III Świętego. Powróciwszy w 1163 r. z wygnania, razem z bratem Bolesławem Wysokim, przejął wspólne rządy nad Śląskiem. W wyniku konfliktu z bratem i interwencji cesarza Fryderyka Barbarossy, Mieszko uzyskał własne księstwo – raciborskie obejmujące 3 kasztelanie: raciborską, cieszyńską i toszecką. W 1180 r. przejął 2 dalsze kasztelanie: bytomską i oświęcimską. Około 1180 r. poślubił Ludmiłę, córkę księcia ołomunieckiego Włodzimierza, z którą doczekał się syna Kazimierza i 3 córek: Ludmiły, Agnieszki i Rychezy. Po śmierci Mieszka Starego (1202), książę raciborski wznowił starania o tron krakowski, czyli teoretycznie zwierzchnią władzę w rozbitej wówczas na dzielnice Polsce. W swoich staraniach książę raciborski uzyskał poparcie papieża Innocentego III, który bullą „Significatvit nobis” z 9 czerwca 1210 r. nakazał episkopatowi całej Polski wesprzeć Mieszka w jego dążeniach do objęcia tronu krakowskiego i ścigać klątwą kościelną tych wszystkich, którzy chcieliby stanąć mu na przeszkodzie. Ostatecznie raciborski Piast zajął Kraków na początku 1211 r. Tam też kilka miesięcy później zmarł i został pochowany w Katedrze Św. Wacława na Wawelu.
Sam wytocz dzban
Z dalekiego Pomorza przyjedzie na nasz piknik Jarosław Arkuszyński z jednej z najstarszych pracowni garncarskich w Polsce. Tradycje przekazywane są w niej z pokolenia na pokolenie, a proces wykonywania naczyń glinianych jest taki sam, jak wiele wieków temu. Wykłady na temat garncarstwa, a przede wszystkim pokazy sztuki toczenia na kole garncarskim połączone z możliwością własnoręcznego wykonania naczynia są wielką atrakcją imprez plenerowych. Z doświadczeń mistrza wynika, że najczęściej do pracy z garncarzem przysiadają dzieci, lecz i dość często co odważniejsi dorośli.
Wieczór z Carrantuohill
Wszystkich miłośników dobrej muzyki zapraszamy na wieczorny, oczywiście bezpłatny, koncert zespołu Carrantuohill (ok. 19.00). Grupy na pewno nie trzeba szerzej przedstawiać, więc tylko przypomnimy, że zespół wykonuje zarówno tradycyjną muzykę celtycką rodem z Irlandii i Szkocji, jak i własne opracowania aranżacyjne oparte na „celtyckich korzeniach”. Ma na koncie prawie 2000 koncertów. Jest stałym bywalcem wielu polskich i zagranicznych festiwali, m.in. w Irlandii, Francji, Szwajcarii. W 2007 r. otrzymał najbardziej prestiżową nagrodę Polskiego Przemysłu Fonograficznego – Fryderyka 2006 w kategorii Album Roku Etno – Folk za płytę „SESSION NATURAL IRISH & JAZZ”.
Jak to w średniowieczu bywało…
…opowiedzą i pokażą nam bractwa rycerskie Drengowie znad Górnej Odry i Załoga Grodu Raciborskiego. Rozpoczniemy od inscenizacji wjazdu księcia Mieszka do Krakowa. Później zapraszamy do wioski średniowiecznej z atrakcjami dla najmłodszych i nie tylko. Będzie m.in. szkółka wykonywania bezpiecznych mieczy, stoisko z drewnianymi zabawkami, kram wróżbity, kącik kata z dybami, turniej łuczniczy oraz pokazy walk.
Stowarzyszenie „Drengowie Znad Górnej Odry” jest drużyną odtwarzającą kulturę i życie codzienne Słowian i wikingów z okresu IX – XI wieku. Do bractwa należy aktualnie 17 aktywnie działających osób. Połączyła ich fascynacja wczesnym średniowieczem, która z czasem przerodziła się w pasję odtwarzania epoki Słowian i wikingów. – W ciągu prawie 8 lat działalności nie tylko pogłębialiśmy wiedzę o ich kulturze i doskonaliliśmy się w fechtunku, ale także skompletowaliśmy historyczne stroje, repliki uzbrojenia i przedmioty codziennego użytku, wiernie oddające ducha epoki – mówi Marek Mansz, prezes Stowarzyszenia.
Raciborscy Drengowie są też organizatorem cyklicznej imprezy pt. Raciborski Festiwal Średniowieczny.
Rekordowy bigos
Już w sobotę 14 maja rozpoczynamy gotowanie rekordowego bigosu, gdyż zarówno ze względu na ilość, jak i jakość potrawy musi on być przyrządzany przez dwa dni. Kulminacyjny punkt bicia rekordu przewidziany jest w niedzielę ok. godz. 16.00. Próbę pobicia Rekordu Polski podejmie ekipa z Zakładu Rzeźniczo-Wędliniarskiego Ernestyna Janety pod wodzą właściciela (który jak widać na zdjęciu ma już kulinarne doświadczenia w plenerze). Na początku w planach było pobicie rekordu Guinnessa, ale okazało się, że do księgi rekordów nie można wpisać potrawy o rodzimej nazwie „bigos”, gdyż nie jest ona międzynarodowa. Do pobicia byłby jedynie rekord w kategorii „największe danie z kapusty”, ale wspólnie uznaliśmy, że naszego swojskiego bigosu nie będziemy określać jakimś tam bezbarwnym „daniem z kapusty” i po prostu ustanowimy nowy rekord Polski w ugotowaniu największej ilości bigosu, który zostanie wpisany do księgi „Polskie Rekordy i Osobliwości”.
Składniki podstawowe: kapusta kiszona – 350 kg, kapusta słodka – 350 kg, kiełbasa zwyczajna – 100 kg, boczek niewędzony – 75 kg, koncentrat pomidorowy – 62 kg, golonka bez kości – 35 kg, łopatka – 20 kg.
Przyprawy: liść laurowy – 0,45 kg, ziele angielskie – 0,45 kg, pieprz czarny – 0,75 kg, majeranek – 0,45 kg, gałka muszkatołowa – 0,3 kg, grzyby suszone – 7,5 kg, wino czerwone – 30 l, śliwki suszone – 15 kg.
Raciborska Mennica
Do średniowiecznej raciborskiej mennicy będzie można zajrzeć dzięki wykładowi i pokazowi bicia monet przygotowanym przez Mennicę Aureus. Działa ona od 1999 roku (wcześniej jako Mennica Mincmistrza Premislausa). Przez te lata stworzono ponad 20 kompletów stempli do wybijania replik monet historycznych, w tym takich unikatów, jak denar Bolesława Chrobrego „Gnezdun Civitas” znany tylko w jednym egzemplarzu, wybity z okazji Zjazdu Gnieźnieńskiego w 1000 roku. Specjalnie na nasz piknik wykonane zostały stemple do bicia monet zwanych brakteatami Mieszka I Laskonogiego. Monety te książę wybijał w raciborskiej mennicy. Kilkaset pamiątkowych replik monet wybijemy i my w niedzielne popołudnie.
Komentarze
16 komentarzy
Właśnie to chciałem napisać. Niby wielcy Ślązacy a narzekają i biadolą typowo po polsku. Zresztą nie wiem czy w ogóle ma tu być liczba mnoga bo może to po prostu jakiś jeden malkontent cały szum robi.
Z całym szacunkiem dla Ślązaków, do których poniekąd należę, ale dlaczego w obliczu tylu argumentów sami czegoś nie zrobicie? jak będą obchody nadania praw miejskich to też będziecie biadolić udawaną gwarą, że to nie jest zgodne z linią waszego "programu"?
to takie robienie na siłę polskiej historii Raciborza - zobaczcie sobie film "Oberschlesien - Kołocz na droga". Tam są ludzie naszej ziemi
no właśnie. O te kilkaset lat mi chodzi. I ta historia pomiędzy Mieszkiem a 1945 rokiem jest dla mnie jak najbardziej wygodna, bo to jest historia Górnego Śląska, który jest bliski mojemu sercu. A historię Górnego Śląska znam bardzo dobrze, nawet może aż za dobrze - stąd też moja wcześniejsza opinia
@Drogi Slonzoku.... Gdybys ty cos poczytal o historii Slaska, to zapewne bys wiedzial ze miedzy Mieszkiem a tzw."wyzwoleniem" Raciborza w '45 minelo jeszcze pareset lat histori... Szkoda tylko ze ta historia jest dla was taka niewygodna
prawdziwych mieszkańców Raciborza tu nigdy nie znajdziesz. To jest historia zamknięta, opluta i zapomniana. Racibórz już dawno nie jest śląski - to najbardziej wschodnie miasto na Górnym Śląsku. Tu nie ma nikogo jest tylko jedno wielkie udawanie historii
tak tak, wy umiecie pięknie mówić. Powiedzcie lepiej prawdę o Górnym Śląsku, bo na to ludzie czekają, a nie róbcie jakichś festynów piastowskich, bo to tak jakby robić na tych ziemiach festyny celtyckie sprzed 1200 lat. Wy sobie róbcie festyny choćby i z myszami sprzed tysiąca lat. Ja czekam na obecną prawdę o Górnym Śląsku, ale Nowinach jej nie nie znajdę, i nie atakuj mnie tu narodowością, bo nie o to mi chodzi. Jeśli twoi rodzice są zza Buga to tego nie zrozumiesz, i dalej świętuj swojego Mieszka, nie wiem po co. Kaj som dawni mieszkańcy Raciborza?
Gdybyś trochę mniej czasu zużywał na wklepywanie pytajników, a więcej poczytał biografii Mieszka i historii Śląska to nie miałbyś wątpliwości, że Mieszko Laskonogi był księciem raciborskim, a więc śląskim, a późniejsza przynależność nic tu nie ma do rzeczy. Poza tym, o ile rozumiem to co piszą, impreza ma charakter raczej historyczny, a nie jest plebiscytem pt. Kto Polak, a kto Ślązak. Jeśli zaś (choć mam nadzieję, że nie) chciałbyś tu wywołać jakąś zadymę narodowościową to spójrz w okno na zieleń, wypij piwo, pocałuj żonę, dziewczynę albo przyjaciela i wyluzuj, uśmiechnij się...
z Mieszkiem??????? Na Górnym Śląsku???????// Kurcze z kim to chcecie świętować, z tymi repatriantami (bez urazy) zza Buga? Ludzie nie wiem kto na to przyjdzie, ale Racibórz to śląskie miasto, z historią Górnego Śląska, który ponad 600 lat nie należał do Polski! I ma inne dziedzictwo niż słowiańscy krewni króla Popiela! Gdzie u was jest Śląsk i jego odrębna historia? Widać że Nowiny Raciborskie tworzą ludzie nie ze Śląska
szkoda szykuje się super impreza a ja muszę robić zdjęcia w Silherovicach na turnieju golfa - Turnaj PGCMO
a waw znowu będzie sie pluł że Nowiny coś organizują a nie on? ;-)
aaaaaaaaa! Czekam na ten bigos!
moze z Wroclawia sie wybierzemy...
No właśnie, może miasto po prostu przestanie symulować aktywność w tym zakresie, ogłosi konkursy i najlepszym da pieniądze na robienie różne pomysłowych imprez i wtedy coś się będzie działo.
wpisujcie się kto będzie - ja na pewno. Wyrobię sobie garnek albo dzban ;) a potem zjem sobie bigosiku. Nowiny - pokażcie tym wszystkim pseudo organizatorom miastowym jak się robi imprezy na poziomie.
znowu fajna impreza się szykuje w Raciborzu