W Turzy obok nadajnika chorują i umierają ludzie – kompletny tekst z odpowiedzią operatora
Dramat mieszkańców Turzy rozpoczął się kiedy przed 10 laty przy ulicy 27 Marca stanęła stacja bazowa sieci komórkowej. Od tamtego czasu w jej okolicy na choroby nowotworowe zachorowało już kilkanaście osób. Część zmarła.
– Odkąd postawili ten nadajnik żyjemy w ciągłym strachu. Wcześniej nikt tu nie chorował. Okolica była spokojna. A teraz większość ludzi na coś choruje. Nawet zwierzęta nie dają sobie rady. Pies nie potrafi dożyć 8 lat - opowiada Krystyna Kućmierz, której córka od 3 lat zmaga się z rakiem. Na raka 3 lata temu zachorowała również pani Maria Sosna. Ma wycięte węzły chłonne. – Choruję ja, choruje mój mąż, chociaż akurat nie na nowotwór, ale na coś co nawet lekarze mają problem zdiagnozować. Choruje młoda sąsiadka u której wykryto guza w piersi. Takich zachorowań jest tu bardzo wiele. To nie jest normalne – mówi pani Maria.
Przerażające żniwo
W ciągu ostatnich lat w bliskim sąsiedztwie nadajnika na raka zachorowało co najmniej 12 osób (udokumentowane), 4 z nich przegrały walkę z chorobą. Opis kart chorobowych tych ludzi wywołuje ponure wrażenie. Nowotwór sutka, rak trójkąta zatrzonowcowego, rak wargi dolnej, nowotwór trzustki, nowotwór złośliwy nerwów czaszkowych – to tylko niektóre diagnozy. Wszyscy dotknięci tymi ciężkimi chorobami mieszkają bądź mieszkali nie dalej jak 300 metrów od nadajnika. Chorych jest więcej, ale nie wszyscy zdecydowali się na ujawnienie swoich kart chorobowych. Ci, którzy postanowili walczyć apelują o pomoc. – Jak trzeba usunąć kilka drzew to najpierw się je mierzy, debatuje czy w ogóle można je wyciąć. A o ludzi nie dba się w ogóle – nie kryje zdenerwowania Teresa Kopacz, która w grudniu ubiegłego roku pochowała męża. – Zmarł w wyniku wyczerpania chorobą nowotworową – dodaje ze łzami w oczach.
Nie chcą żyć w cieniu dwóch wież
Zgodę na budowę stacji przy ulicy 27 Marca zgodnie z właściwością prawną wydało starostwo powiatowe. Ludzie próbowali protestować, ale ich głosu nikt pod uwagę nie wziął. – Co gorsza od tego czasu na wieży pojawiły się kolejne nadajniki, a mimo to nikt nie skontrolował nasilenia promieniowania – mówi Krystyna Kućmierz. W lutym tego roku 200 metrów od pierwszej wieży zaczęto stawiać drugą. Starosta odwlekał wydanie decyzji zezwalającej na jej budowę. Wielokrotnie wzywał inwestora do uzupełnienia dokumentacji. Ostatecznie nie miał wyjścia i decyzję wydał. Nadajnik stanął w ekspresowym tempie. Trwa procedura jego uruchomienia. Dopiero to zmobilizowało mieszkańców do walki. - Chociaż mieszkam w Turzy to jeszcze niedawno nie wiedziałem, że sytuacja jest tu tak dramatyczna. Dopiero kiedy w pobliżu starego nadajnika w szybkim tempie postawiono ten drugi ludzie się ujawnili – mówi Maria Jakubczyk, radna do której o pomoc zwrócili się mieszkańcy.
– Wcześniej nie mieliśmy do tego głowy. Jak chorują i umierają najbliższe osoby to proszę mi wierzyć, że nie ma czasu na to by walczyć jeszcze o cokolwiek innego niż o ich zdrowie i życie – mówi Barbara Grabiec, która mieszka w sąsiedztwie starszej wieży. W ciągu kilku lat na raka zmarła jej matka i brat. – Mi to już nawet nie chodzi o siebie, ale tu mieszkają nasze dzieci i wnuki – dodaje Maria Sosna. Nie wszyscy wierzą w to, że z decyzjami urzędników i sieciami komórkowymi uda się wygrać. Jedna z rodzin zdecydowała się na sprzedaż domu. Chce stąd wyjechać jak najdalej.
Urzędnicy: robimy to co nakazuje nam prawo
Rodziny chorych mają pretensje do urzędników ze starostwa o to, że nikt nie powiadomił ich o planach budowy drugiej wieży. Stało się tak bo zgodnie z prawem nie są oni stroną postępowania w sprawie wydania pozwolenia na budowę nadajnika. – Nawet wójt dopiero ode mnie dowiedział się o tym, że już stawiają ten drugi nadajnik – mówi Maria Jakubczyk.
- Prawo zezwalająca na budowę nadajników w każdym miejscu jest absurdalne. W konsekwencji sieci wybierają działki między domami, bo te wyposażone są we wszystkie media i postawienie masztu jest wtedy mniej kosztowne. Przerabiamy to w Gorzycach (od 10 lat mieszkańcy walczą tu o zablokowanie budowy stacji bazowej – przyp. red.), gdzie proponujemy operatorowi miejsce w miarę odludne, ale ten się uparł by budować między domami – mówi Piotr Oślizło, wójt Gorzyc.
Mieszkańcy zwrócili się do Starosty o uchylenie decyzji o pozwoleniu na budowę drugiego nadajnika. Ten nie znalazł jednak żadnych okoliczności by decyzję zmienić. Odwołali się więc do Wojewody Śląskiego. W Starostwie Powiatowym tłumaczą się obowiązującym prawem. – Starosta musi przestrzegać przepisów prawa i działać w oparciu o nie. Chciałbym jednak przypomnieć, że to nie starosta tworzy te przepisy – odpowiada Wojciech Raczkowski, rzecznik Starostwa Powiatowego. – W czasie odwołania żadna z osób nie powołała się na okoliczności związane z dużą liczbą zachorowań – dodaje.
Poseł interpeluje do ministra zdrowia
Sprawą zajął się poproszony o interwencję przez mieszkańców poseł Adam Gawęda. 7 marca złożył do minister zdrowia Ewy Kopacz interpelację, w której pyta m.in. o to czy sprawa nadajników w Turzy zostanie w jakiś sposób zbadana. Do interpelacji dołączył opisy chorób, wraz z kartami chorobowymi 12 osób. - Nie jestem lekarzem by rozstrzygać jaki jest powód tak wysokiej zachorowalności, ale ta sytuacja jest dla mnie zatrważająca i z pewnością nie jest to normalne – uważa Adam Gawęda. - Nie rozumiem dlaczego do tej pory ministerstwo zdrowia nie zleciło wykonania niezależnej ekspertyzy dotyczącej oddziaływania nadajników na ludzkie zdrowie. Poprzestano jedynie na ekspertyzach wykonanych na zlecenie operatorów sieci komórkowych. Z zagranicznych źródeł i artykułów wynika, że to promieniowanie, szczególnie jeśli jego wiązki na siebie się nakładają jest szkodliwe. A w Turzy mamy jedną stację bazową, na której znajdują się trzy nadajniki, a teraz postawiono drugą wieżę – podkreśla Gawęda.
Sieć odpowiada wynikami badań
Inwestorem nadajnika przy ulicy 27 Marca była firma Polkomtel, operator sieci Plus. W papierowym wydaniu „Nowin Wodzisławskich” nie zamieściliśmy jego stanowiska bo do momentu zamknięcia numeru nie dotarło ono do nas. Polkomtel zabrał głos w poniedziałek 21 marca późnym popołudniem. Operator zapewnia, że nadajniki na jego wieży uzyskały wszystkie niezbędne pozwolenia, również te określające normy w zakresie oddziaływania na otoczenie. - Bliskie sąsiedztwo ze stacją bazową nie zagraża dorosłym i dzieciom – zapewnia Arkadiusz Majewski z Biura Komunikacji Korporacyjnej Polkomtela. Na dowód przesłał wyniki obowiązkowych badań jakie na zlecenie firmy zostały wykonane w lipcu 2010 roku po uruchomieniu, znajdującego się na wieży nadajnika Ery. Wyniki pomiarów pół elektromagnetycznych nie wykazują żadnych przekroczeń. Firma wykonująca pomiary zaznacza jednak, że wyniki badań są ważne tylko dla takiej konfiguracji urządzeń, jakie były w czasie wykonywania pomiarów. Mieszkańcy zaś nie kryją obaw, że operatorzy po obowiązkowych badaniach wzmacniają sygnał, przekraczając dopuszczalne normy. – Zresztą nie wierzymy w wartość tych badań, skoro wykonuje się je na zlecenie operatorów sieci komórkowych – mówi Krystyna Kućmierz. Operator z tymi zarzutami się nie zgadza. - Przepisy prawne bardzo dokładnie określają dopuszczalne poziomy pól elektromagnetycznych o częstotliwościach powyżej 300 MHz, a więc o częstotliwościach wykorzystywanych w telefonii komórkowej. Nie można, jak to sugerują ludzie zmieniać natężenie pól magnetycznych – zapewnia Arkadiusz Majewski.
Mieszkańcy mogą wnioskować o badanie
Przy Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej działa komórka do badania zanieczyszczeń radiologicznych. W WSSE wyjaśniają, że nie posiadają kompetencji ani możliwości technicznych do stałego monitoringu promieniowania elektromagnetycznego wokół nadajników. Jednocześnie jednak istnieje możliwość wykonania pomiarów w mieszkaniach zlokalizowanych w pobliżu stacji bazowych w odpowiedzi na wnioski i interwencje osób, obawiających się o swój stan zdrowia. - O terminie przeprowadzenia pomiarów operator i właściciel stacji nie jest informowany. Z terenu Turzy nie otrzymaliśmy dotychczas żadnych interwencji mieszkańców w sprawie przeprowadzenia pomiarów – podkreśla Beata Kempa, rzecznik prasowy WSSE w Katowicach.
Artur Marcisz
---
Już po ukazaniu się artykułu w „Nowinach Wodzisławskich” do naszej redakcji wpłynęło stanowisko starosty wodzisławskiego. Poniżej w całości je przedstawiamy.
Komunikat prasowy Starostwa Powiatowego w Wodzisławiu Śląskim.
Nawiązując do opublikowanych informacji prasowych dot. rzekomej korelacji pomiędzy zainstalowanymi w Turzy Śląskiej nadajnikami telefonii komórkowej a zachorowaniami ludności informujemy, co następuje:
1. Starosta Wodzisławski jest organem, który wydaje wyłącznie pozwolenia na budowę tego typu obiektów. W świetle obowiązujących przepisów prawa, w szczególności ustawy z dnia 7 lipca 1994 r. Prawo budowlane (t.j. Dz. U. z 2010 r. Nr 243, poz. 1623) jeżeli inwestor dopełni wszelkich formalności Starosta nie ma możliwości odmowy wydania pozwolenia na budowę.
W tym miejscu należy podkreślić, że każdorazowe wydanie pozwolenia jest poprzedzone dogłębnym przeanalizowaniem wniosku inwestora pod kątem jego zgodności z prawem. Z tego powodu wydanie pozwolenia na budowę instalacji operatora sieci Plus oraz operatora sieci Era w Turzy Śl. przy ul. Mszańskiej 4a poprzedzone było decyzjami Wójta Gorzyc o środowiskowych uwarunkowaniach zgody na przedsięwzięcia, które były poddane konsultacjom społecznym z mieszkańcami. W uzasadnieniu drugiej decyzji możemy jednak przeczytać: „W terminie ustawowym, tj. 21 dni, nie wpłynęły żadne uwagi ani wnioski społeczeństwa”. Co ważne decyzja środowiskowa Wójta Gorzyc z dnia 15 maja 2008 r. dot. wniosku Polskiej Telefonii Cyfrowej została uzgodniona z Państwowym Wojewódzkim Inspektorem Sanitarnym w Katowicach oraz Marszałkiem Województwa Śląskiego.
>Wskutek zmiany przepisów prawa lokalizacja instalacji antenowej sieci Play w Turzy Śl. przy ul. Mszańskiej 1A nie wymaga uzyskania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach zgody na realizację przedsięwzięcia.
2. Organem właściwym do zgłaszania uwag dot. funkcjonowania nadajników telefonii komórkowej i ich oddziaływania na zdrowie ludzi jest wyłącznie Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny. Jest to organ powołany do prowadzenia analiz higieny radiacyjnej, w tym badania natężenia pól elektromagnetycznych.
Wszystkie osoby, które chcą zgłosić swoje zastrzeżenia do prawidłowości funkcjonowania anten telefonii komórkowej mogą to uczynić na piśmie. Skargę na działanie nadajników należy skierować na adres:
Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Katowicach
ul. Raciborska 39, 40-957 Katowice
Dodatkowo oceny poziomu pól elektromagnetycznych w środowisku i obserwacji zmian tych poziomów dokonuje z kolei w ramach państwowego monitoringu środowiska Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska, co wynika z art. 123 ustawy Prawo ochrony środowiska.
3. Starosta Wodzisławski zaniepokojony informacjami jakie ukazały się w środkach masowego przekazu zwrócił się do operatorów korzystających z obiektów w Turzy Śląskiej z prośbą o zajęcie stanowiska w sprawie.
Zgodnie z przekazanymi Staroście sprawozdaniami (dla operatora sieci Plus – z dnia 8 lipca 2010 r.; dla operatora sieci Play – z dnia 9 lutego 2011 r.). z wyników pomiarów pól elektromagnetycznych wszystkie instalacje antenowe w Turzy Śląskiej przy ul. Mszańskiej 1 i Mszańskiej 4a są bezpieczne, tj. wartości natężenia pola elektrycznego oraz magnetycznego nie przekraczają wartości granicznych strefy bezpiecznej).
Należy dodać, że badania pól dla anten Polkomtela S.A. przeprowadzono przy włączonych nadajnikach Polskiej Telefonii Cyfrowej.
Wymaga także podkreślenia, że pomiary pól przeprowadzane są przez akredytowane instytucje w oparciu o przepisy rozporządzenia Ministra Środowiska z dnia 30 października 2003 r. w sprawie dopuszczalnych poziomów pól elektromagnetycznych w środowisku oraz sposobów sprawdzania dotrzymania tych poziomów.
4. Starosta przywiązuje ogromną wagę do roli i znaczenia konsultacji społecznych, dlatego też wziął udział w większości spotkań wiejskich organizowanych w gminie Gorzyce. Starosta spotykał się także z mieszkańcami Gorzyc, Rogowa, Turzy Śląskiej i Wodzisławia Śl. oraz władzami gminy Gorzyce celem wypracowania wspólnego stanowiska dot. instalacji nadajników telefonii komórkowej.
Wszystkich zainteresowanych tematyką pól elektromagnetycznych zachęcamy do skorzystania serwisu internetowego prowadzonego pod p[patronatem naukowym Polskiego Towarzystwa Zastosowań Elektromagnetyzmu www.polaelektromagnetyczne.pl
Komentarze
22 komentarze
I po coz takie dyskusje? Najlepiej niech prezes tej telefonii komorkowej zamieszka pod ta antena a takze kazdy kto twierdzi ze to nieszkodliwe i bedzie po problemie bo wtedy zobaczymy jak szybko beda to usuwac. Ale to mzonki wiec jedyny sposob to podpalic i sie nie cackac a jak postawia nowy to znow podpalic, trzeba byc zawzietym i sie nie dac cala wies niech sie zjednoczy bo w te ich "pomiary i badania"to tylko glupi uwierzy zas co sie dzieje realnie to wiedza tylko mieszkancy Turzy.
Ci ludzie powinni zwrócić o pomoc do tego człowieka nawet pewnie o nim nie wiedzą a on od lat walczy z firmami budującymi te maszty https://www.youtube.com/watch?v=bguwlps7QsA
Agusia ja proponuje zainstalować nadajniki na Antarktydzie tam nikomu nie zaszkodzą bo tam ludzie nie mieszkają
Napewno coś w tym jest nie wierzę że te nadajniki nie są szkodliwe i tyle szkoda tylko ludzi którzy tam mieszkają
Tak to w Turcy wyglada
a w Turzy dalej ludzie chorują i umierają w okolicy tych masztów ,ale kogo to obchodzi
Kieca za wydanie tej lokalizacji powinien zostac ukarany,a mieszkańcy z pewnością mu tego nie zapomną i w referendum zagłosują za jego odwołaniem,
tak kręcą z masztem na Piastów tyle czasu kombinują
Sprawa lokalizacji nadajnika na Piastów po prawie roku nareszcie na wokandzie sadu w Gliwicach.
ty pewnie dałeś działke na ten maszt
Teraz udają że nie wiedzieli gdzie dali lokalizację,starczyło przed wydaniem zobaczyc na miejscu gdzie to ma byc,wtedy by rozsądek przemówił,bo chyba rozum odebrało tym co wydali ta lokalizację na osiedlu Piastów i w Turzy.
To samo zrobili na osiedlu Piastów,bez zgody ,powiadomienia wszystkich stron prezydent Wodzisławia dał lokalizację masztu,mając gdzieś mieszkańców osiedla.Jak to nazwać,jak nie chamstwo władzy.Majac możliwośc cofnięcia dec.lokalizacyjnej,nie cofnoł.Mieszkańcy maja sprawę w sadzie gliwickim,też kolejne przegięcie.Od sierpnia 2010 roku sad nie wyznaczył terminu rozprawy,dziwne.
Wybieramy miejsca gdzie chcemy mieszkać, a potem stawiają anteny bez naszej zgody to jest nienormalne. za wycięcie drzewa płaci się kary, a to że szkodza ludzią nie ma znaczenia. Niech ktoś coś z tymi antenami zrobi. Dajcie ludziom żyć.
Tak mam pewność że pod domem nie masz masztu,jesteś jednym z tych co ich ten problem nie dotyczy,a dużo mają do powiedzenia.Zasięg jest dobry,i nic by sie nie stało gdyby te maszty stawiali conajmniej 500metrów od budynków.Każdy urzedas daje takie lokalizacje bo inwestor chce tanim kosztem wybudować,nie patrząc na ludzi tam zamieszkalych.Ma blisko prąd,a jak na Piastów to wygląda to zapraszam abyś to zobaczył.Jak chamsko postawiono maszt tym ludziom w środku osiedla,wokół wiezowców.
maszt=nowotwór , a to nic śmiesznego
Każdy narzeka na brak zasięgu- żle. jest zasieg jest maszt- jeszcze gorzej. Ci ludzie chorują juz od kilkunastu lat ! a jesli mogę coś dodać to te wszystkie antedy, są szkodliwe TYLKO w promieniu 5m. znam się na tym bo na codzien mam z tym styczność. Ośmieszacie się. Nie macie zielonego pojęcia o sprawie a wielkie halo ;/
Pan starosta przywiązuje ogromną wagę do roli znaczenia konsultacji społecznych-----tak, to się zgadza, tak konsultował z mieszkańcami osiedla, że maszt stawiają na żłobku. Z wami będzie tak samo. Pokazać się pan starosta umie, pogadać z ludżmi, przyznać im rację, a robić swoje zaplanowane sprawy.
ale was to wszystkich mieszkańców w Turzy boli, że ktoś wam napisze prawdę. Oglądasz telewizor, masz kuchenkę mikrofalową, policz ile w twojej rodzinie jest telefonów komórkowych
ktoś, Ty przestań się ośmieszać...
Punkt widzenia od punktu siedzenia.Nie masz takiego problemu obok twojego domu i cwaniakujesz.
przestańcie już ten temat, tylko się ośmieszacie.
skandal i tyle