Dzień po pożarze familoka w Radlinie
Dzisiaj Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego pozwolił mieszkańcom wrócić do swich mieszkań, żeby zabezpieczyli rzeczy, które uważają za cenne. Okazuje się, że budynek po pożarze nie nadaje się do zamieszkania. Można go natomiast wyremontować. Wstępny koszt odbudowy to około pół miliona złotych.
Wciąż trwa ustalanie przyczyn pożaru. Zajmuje się tym policja. Mieszkańcy domu, który spłonął są wstrząśnięci. Jedna z rodzin nie nocowała w kamienicy, kiedy doszło do pożaru. Gdy wróciła, przeżyła szok, widząc że straciła cały swój dobytek.
W Ośrodku Pomocy Społecznej w Radlinie został utworzony sztab pomocy pogorzelcom. Zastępca burmistrza Zbigniew Podleśny powiedział, że czekają tam, żeby poszkodowani w pożarze sami zgłosili czego potrzebują. Są zabezpieczone rzeczy pierwszej potrzeby, chociażby takie jak kosmetyki, pieluszki dla dzieci. Urząd zarezerwował noclegi w hotelach, ale pogorzelcy woleli przenocować u swoich rodzin. Jest tylko jedna rodzina, która zdecydowała się skorzystać z pomocy i przeprowadziła się do mieszkania komunalnego z zasobów Radlina. W przeprowadzce pomógł Zakład Gospodarki Komunalnej.