Pogrzebali basa w Czyżowicach
We wtorek 8 marca tuż przed północą na zabawie ostatkowej w Wiejskim Domu Kultury w Czyżowicach odbyło się Grzebani Basa.
Ta stara tradycja kultywowana raczej głównie na obszarze Raciborszczyzny oznacza, że skończył się karnawał czyli czas zabaw, a rozpoczął post, czas zadumy i pokuty. Przebierańcy - ksiądz, członkowie konduktu żałobnego z płaczkami, żona Klarentyna – odprawili nad głównym bohaterem, w tym przypadku leżącym na marach kontrabasem pożegnalne „modły”. Kontrabas symbolizował w tym przypadku czas zabawy, z którym trzeba było się pożegnać na 40 dni. Pod koniec ksiądz posypał głowy żałobników popiołem i w kondukcie żałobnym obszedł wraz z nimi całą salę, wyniósłszy na koniec kontrabas na zewnątrz. Za żałobnikami mieli wyjść pozostali uczestnicy ostatkowej zabawy. W Czyżowicach do tego nie doszło. Tradycja to bowiem stara i w tej miejscowości już dawno nie oglądana, więc wszyscy skupili się na oglądaniu tego jak przebiega grzebanie basa.
– Kontrabas może się pogniewać na to, że nie wszyscy go odprowadzili i w kolejnym karnawale może nie być tak chętny do udziału w naszych zabawach – przestrzegła Irena Sauer, która wraz ze swoją folklorystyczną grupą seniorów „Nie dejmy się” przygotowała tę ostatkową inscenizację.
(art)