Trzy powody do świętowania w szkole z Brzezia
- Pamiętam jak sam chodziłem do szkoły, że warto było oszczędzać w SKO, bo "grosz do grosika, uzbierasz na fiacika" - śmiał się dyrektor Kwaśniewicz. Podkreślał, że z ekonomii uczniom w Brzeziu należą się dyplomy wyższej uczelni. - Osiągnęliście wspólny efekt. Tak się realizuje pomysł na szkołę środowiskową - podkreślała wiceprezydent Ludmiła Nowacka, adresując słowa do kadry SP 3, jej uczniów i rodziców dzieci.
SP 3 w ciągu roku potrafi zarobić przy okazji ziórek czy festynów ponad 14 tys. zł. Za pieniądze pozyskane spoza swego budżetu kupuje sprzęt audiowizualny i komputerowy do sal lekcyjnych.
W magistracie doceniają te wysiłki i z miejskiej kasy dołożono szkole na inwestycje. Z programu dożywania uczniów dofinansowano utworzenie punktu wydawania obiadów. - 54 naszych dzieci je teraz regularnie ciepły posiłek w szkole. Najbiedniejszym zapewniamy go za pośrednictwem OPS, to parę przypadków - wyjaśniła dyrektor placówki Małgorzata Popiel. 15 tys. zł przeznaczono na tę małą stołówkę z budżetu szkoły, 10 tys. zł dodał urząd.
Za 65 tys. zł, po blisko 18 latach zmieniono wejście do szkoły. Będzie się znajdowało od strony ulicy Myśliwca. Dzieci będą wchodziły nim bezpośrednio do szatni. - Ustawiono nowe ogrodzenie, plac wybrukowano aż do ulicy, ułożono granitowe posadzki - wyliczał radny Marian Gawliczek, który postarał się o dodatkowe pieniądze dla szkoły.
(m)
Komentarze
5 komentarzy
Bzdura.Dzieci z rodzin zamożniejszych zawsze dostają większe kieszonkowe,a co za tym idzie,stać ich i na zachcianki i jeszcze coś zostanie na książeczkę,a biedniejszy raczej mu w tym nie dorówna.
To smutne jest że z pieniędzy uzbieranych przez dzieci szkoła buduje stołówkę czy uzupełnia pomoce naukowe. To jest mizeria władz samorządowych których to obowiązkiem jest szkołę wyposarzyć w konieczne do jej funkcjonowania elementy, wszyscy rodzice przecież placą podatki i to nie małe. I z tych pieniędzy należy to realizować. Może lepiej zająć się lepszym ich wykorzystaniem. Zdziwiony jestem reakcją przedstawicieli władz samorządowych którzy próbują te starania nauczycieli i zachowanie się dzieci przekuć w sukces a to przecież świadczy tylko o nieudolności władzy która musi wykorzystać tą przysłowiową złotówkę dziecka aby kupić telewizor do szkoły ! Raczej powinni się wstydzić że tak wykorzystują dzieci. Wszak pewnie przeciętne dziecko dostając od rodziców kieszonkowe ma zapewne lepsze pomysły na ich wydawanie lub oszczędzanie i nie musi to być wcale szkolny telewizor czy coś innego. Może dla takiego dziecka ważne jest aby sobie kupić jaką fajną rzecz o której marzy od dawna a tu go naciskają aby zaniósł tą złotówkę na SKO z tą przykrą świadomością że i tak nie będzie miał wpływu na co ona zostanie przeznaczona, zapewne na coś co i tak go nie ucieszy.[ i ja go rozumiem ]. Ja bym rozumiał tą całą akcję gdyby te oszczędzane pieniądze były wydane na rzeczy które wskazałyby same dzieci np. dopłatę do wspólnych wycieczek lub cokolwiek innego ale co sprawiałoby im radość. To dla mnie byłoby wychowawcze a nie to że dzieci zastępują powinności władzy i sami za swoje zaskurniaki muszą coś kupować do szkoły. Wychowanie dzieci w duchu demokracji moim zdaniem polega na tym aby od samego poczatku traktować ich poważnie i dać im poczucie własnej wartości. Nie uczyć ich koniunkturalizmu, akcyjności tylko świadomości własnych wyborów. To będzie dla nich najlepszą wyprawką w dorosłe życie.
Po pierwsz, to nie wypowiadaj sie za wszystkich, bo np. ja nie upoważniałam Cie do wypowiadania opinii w moim imieniu.
Po drugie, to czytaj uwaznie tekst. Tam pisze, że kryterium była największa kwota zaoszczędzonych pieniędzy.
Po trzecie, to trzeba było być na tej imprezie, to wiedziałbyś rodzicu, że ideą było uczenie dzieci oszczędności jako OGÓLNIE pojetej i nie tylko pieniędzy. Poza tym nie prawdą jest, że dzieci oszczędzają ile rodzice mają. Bzdura! Jedne oszczędzaja każdy grosz wpłacajac na książeczkę i odmówia sobie różnych bzdur, a inne każdy grosz przepuszczą na chipsy, cole itp. Wiem bo sama mam dzieci i właśnie jedno potrafi zaoszczędzić, a drugie wiecznie nie ma, a dostają po równo. Nawiasem mówiąc moje dzieci też nie dostały nagrody, ale uważam, że to może właśnie zachęci je na przyszłość.
Jak ktoś chce to zawsze znajdzie powód do narzekań.
Super tylko jakie były kryteria podziału nagrod Myślę że powino być losowanie Dzieci nalezy traktować RÓWNO Dzieci oszczędzają tyle ile rodzice mają Szkoła podzieliła po znajomości
Super tylko jakie były kryteria podziału nagrod Myślę że powino być losowanie Dzieci nalezy traktować RÓWNO Dzieci oszczędzają tyle ile rodzice mają Szkoła podzieliła po znajomości