Niedziela, 21 lipca 2024

imieniny: Daniela, Dalidy, Benedykta

RSS

AZS Rafako zwyciężyło rezerwy Resovii

07.11.2009 21:34 | 5 komentarzy |
Nerwowy ale szczęśliwy - taki był finał pojedynku w II lidze. Raciborzanie powinni wygrać do zera. Rywale twierdzili, że wynik wypaczyli sędziowie, bo "gwizdali przeciw nim". W obronie AZS bardzo dobrze zagrał libero Witold Słanina (zdj.)
AZS Rafako zwyciężyło rezerwy Resovii
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Gospodarze kontrolowali grę przez cały mecz, ale w trzecim secie w drużynie pojawiła się "niemoc, a przeciwnik się rozkręcił" jak określił Mariusz Jajus. Dwa sety, wygrane przez akademików, były podobne - wyrównane, rozstrzygane na korzyść miejscowych w końcówce. Trzecia partia miała taki sam przebieg do błędu w ustawieniu - doszło do niego w ekipie Galińskiego po podwójnej zmianie. Wychwycili to rzeszowianie i arbiter przyznał im punkt. Przez parę kolejnych chwil rafakowcy dyskutowali z sędzią, między sobą, szukając swoich pozycji na parkiecie. - Ta pomyłka zaważyła na dalszej grze - powiedział kapitan Marcin Gonsior. Mimo przewagi przyjezdnych w IV secie raciborzanie dogonili ich i po 3 meczbolach zdobyli komplet punktów.



- Potrzebowaliśmy zwycięstwa u siebie, bo po porażce w Krakowie byliśmy przybici. Z wyniku jestem zadowolony, ale grą zaniepokojony. Ważne jedak, że w przyjęciu nastąpiła znaczna poprawa. W tym elemencie, na treningach wyróżniał się Artur Szmidtka i wywalczył sobie miejsce w pierwszej szóstce - podkreślił po meczu trener Witold Galiński. Spotkanie obserwowali z trybun byli zawodnicy Rafako - Dawid Gunia (gra w Pluslidze) i Tomasz Surtel (II-ligowa Burza Wrocław), któremu podobała się atmosfera na trybunach. - Powinno być 3:0, zwłaszcza, że w Resovii grało tylko 3 zawodników. Niepotrzebnie dali im się rozegrać. Był moment, że u raciborzan jakby zabrakło życia. Ważne, że mimo tego wygrali - powiedział.



- Drugą rundę zawsze mamy lepszą - nadzieję na poprawę obecnej gry ma Mariusz Jajus. Zapowiada odegranie się na krakowskiej Politechnice. - Fakt, że ostatnio gra się nam nie klei. Zdarza się takie usztywnienie. Z Rzeszowem wygraliśmy, bo jesteśmy lepszym zespołem. Pękli w końcówce - skomentował. Trener Galiński chwalił za obronę libero Witolda Słaninę. - Uważam, podobnie jak koledzy, że to był mój najlepszy mecz w tej rundzie. Rywal nie jest tak słaby jak widać po tabeli. Było ciepło w IV secie, bo wkradła się dekoncentracja. Nad tym trzeba popracować - przyznał Słanina.

Jako uczących się gry określił swój zespół trener Resovii Jerzy Wietecha. - Rafako to solidny drugoligowiec. Każdemu gra się z nimi ciężko. Jednak punkty powinno zdobywać się w walce sportowej, a sędziowie gwizdali dziś przeciwko nam - skwitował po meczu. Witold Galiński odparł, że "arbitrzy gwizdali po równo".

(m)



AZS Rafako - AKS Resovia Rzeszów 3:1
I set - 3:3, 7:5, 10:8, 13:10, 18:16, 21:18 i 25:23
II - 5:2, 7:4, 11:6, 15:12, 18:18, 24:21 i 25:22
III - 4:4, 8:8, 12:10, 17:18, 20:21, 22:24 i 23:25
IV - 2:3, 5:7, 13:14, 17:18, 19:20 i 23:25
mecz trwał godzinę i 50 minut.
Wyjściowy skład: Jajus, Gonsior, Kawka, Stanienda, Lipiec, Szmidtka i libero Słanina; grali też Sdebel, Barteczko i Władarz.