Niedziela, 21 lipca 2024

imieniny: Daniela, Dalidy, Benedykta

RSS

Sukces wakacyjnej akcji

15.08.2009 12:54 | 0 komentarzy |
Od 3 do 14 sierpnia jako jeden z punktów programu lata w mieście, w dojo Raciborskiego Ośrodka Aikido odbył się drugi turnus zajęć dla dzieci pod nazwą „Będę samurajem”. Zobacz galerię!
Sukces wakacyjnej akcji
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Oba ciekawe turnusy wywołały duże zainteresowania i zadowolenie zarówno wśród dzieci jak i rodziców. Młodzi adepci sztuk walki codziennie mieli okazję ćwiczyć shodo, karate kyokushin, brazylijskie ju-jitsu oraz aikido pod okiem wykwalifikowanych i doświadczonych trenerów Grzegorza Wachowskiego, Tomasza Jabłonki, Michała Musioła i Jacka Ostrowskiego.

Podczas akcji lata w mieście codziennie dzieci były witane śniadaniem, a później ciekawymi zajęciami kaligrafii japońskiej. – Muszę przyznać, że nieodpłatna, wakacyjna wspólna akcja trzech raciborskich klubów sztuk walki odniosła duży sukces. Na początku tego przedsięwzięcia obawialiśmy się, że nie dopisze nam frekwencja, tym bardziej, że jest to okres wakacyjny i wiele dzieci wyjeżdża na różnego rodzaju kolonie itp. Ku naszemu miłemu zaskoczeniu pierwsza grupa liczyła, aż 38 osób, a do udziału w drugim turnusie, który rozpoczął się 22 czerwca i trwał 2 tygodnie zgłosiło się ok. 25 osób – tłumaczy pomysłodawca przedsięwzięcia Sensei Jacek Ostrowski. Jedną z atrakcji podczas turnusów były zajęcia z pierwszej pomocy przedmedycznej prowadzone przez Tomasza Jabłonkę. W sztukach walki często można spotkać się z sytuacją, w której dochodzi do nockout-u lub zasłabnięcia. Dzieci przy swoich pierwszych krokach na macie miały więc okazję poznać podstawową wiedzę z zakresu pierwszej pomocy.
Na koniec każdego z dwóch turnusów organizatorzy przewidzieli pasowanie na samuraja uczestników wakacyjnej akcji. – Dzieci były zachwycone tym wydarzeniem, a ceremonię pasowania oglądali dumni rodzice. Sala podczas tego dnia „pękała w szwach” – dodaje raciborski Sensei.

Prawdziwy samuraj w Raciborzu

W ramach programu 8 i 9 sierpnia w dojo Raciborskiego Ośrodka Aikido odbyło się seminarium z kenjutsu i kyudo. Zajęcia prowadził Krzysztof Jankowiak, który tajniki ken-jutsu poznał dzięki samemu mistrzowi Soke Toshimichi Takeuchi. – Po zakończeniu pierwszego turnusu wpadliśmy na pomysł, że jeśli akcja odbywa się pod nazwą „Będę samurajem”, to może udałoby się nam znaleźć takiego prawdziwego samuraja, który zna tajniki szermierki japońskiej oraz mógłby powiedzieć parę słów o historii prawdziwych samurajów. Dzięki kilku sponsorom udało nam się sprowadzić do Raciborza taką osobę, która posiada 9 Dan, najwyższy stopień w Polsce w kenjutsu, jest nim Soke Krzysztof Jankowiak. Nasz gość zgodził się odwiedzić Racibórz i poprowadzić serię ciekawych zajęć – kończy Jacek Ostrowski.

Krzysztof Jankowiak jest zwierzchnikiem szkoły Bu Jutsu Kai Take No Uchi Ryu. – Wraz z przekazem szkoły otrzymałem stopień 9 Dan i tytuł Soke, który jest dla mnie wielkim wyróżnieniem. W Raciborzu jestem po raz pierwszy i przyjechałem tu z wielką chęcią, ponieważ Senseia Jacka Ostrowskiego znam przynajmniej z 15 lat. Jeśli moje zajęcia przypadły do gustu moim współćwiczącym i otrzymam zaproszenie do Raciborza ponownie w przyszłości, z miłą chęcią tu przyjadę. Pracę raciborskich trenerów oceniam bardzo pozytywnie. Miejscowe dojo jest bardzo ładne i młodzi mają stworzone świetne warunki do treningów. Sam posiadam taką grupę dzieciaczków i zajęcia z nimi najbardziej cieszą. Te młode osoby są bardzo szczere. Gdy coś im się nie podoba to wyrażają swoją opinię, gdy się dobrze bawią widać na ich twarzach szczery uśmiech. Dodatkową zaletą zajęć z najmłodszymi jest wyrabianie ich prawidłowej postawy, w okresie gdy się najbardziej rozwijają – przyznaje Soke Krzysztof Jankowiak.
Po ciekawych zajęciach tradycyjnej szermierki japońskiej dla najmłodszych, starsza grupa wybrała się na otwarty teren, by tam w raz z Senseiem Zbigniewem Kalarusem (4 Dan) wziąć udział w zajęciach Kyujutsu, czyli tradycyjnej sztuki łucznictwa japońskiego. Oddanie pierwszych strzałów dla początkujących okazało się niełatwą sztuką jednak każde późniejsze trafienie w słomianą tarczę sprawiało strzelającym ogromną radość. Wakacyjna organizacja akcji pod nazwą „Będę samurajem” możliwa była dzięki pomocy przychylnych osób, m.in. firmy Partner Security i apteki pod Różami oraz wsparciu posła Henryka Siedlaczka.

(asr)