Czesław, który śpiewa
Liście pod nogami, rower na stole bilardowym... w tak nietypowej dekoracji, 22 października, w pubie Atmosfear, odbył się koncert popularnego duńskiego muzyka Czesława Mozila.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas
Oprócz pochodzącego z Zabrza Mozila, na scenie wystąpili Karen Mortensen, Jakob Mortensen i Martin Pedersen. Artyści wspólnie tworzą grupę o intrygującej nazwie, „Czesław Śpiewa”.
Określenie rodzaju granej przez nich muzyki jest trudne. To przedziwne połączenie rocka, poezji śpiewanej, kabaretu i tanga. Jeśli dodamy do tego ciekawą barwę głosu lidera i niecodzienne aranżacje, nie powinno dziwić, że w dniu koncertu Atmo przeżyło prawdziwe oblężenie. Posłuchać duńskiej grupy chciało aż 130 fanów. Wspólne śpiewanie z artystą oraz prośba o bis, pokazały, że muzycy nie zawiedli. - Stworzyli wspaniały klimat, a dzięki kameralnej przestrzeni można było mieć bliższy kontakt z grupą. Występ był genialny, cieszę się, że mogłam na żywo usłyszeć te świetne teksty - mówiła po koncercie jedna z fanek, Nina.
Chociaż w trakcie koncertu pojawiły się usterki techniczne, artyści byli zadowoleni z występu - Mimo problemów z nagłośnieniem było super. Nie byliśmy w Raciborzu wcześniej, ale ucieszyło nas ciepłe przyjęcie przez publiczność - mówił Czesław Mozil - Chętnie zagramy znowu, czekamy tylko na zaproszenie do Atmosfear - dodał.
Po koncercie artyści podpisywali płyty i plakaty. Później, ku radości fanów, zostali jeszcze w pubie i chętnie rozmawiali z publicznością. - Grając w małych klubach możemy wyjść do ludzi i dowiedzieć się co się podobało, a co możemy jeszcze poprawić. Na koncertach w wielkich salach jest to niemożliwe, dlatego korzystamy tu, bo takie rozmowy są często bardzo wartościowe - wytłumaczył Mozil.
Muzyk okazał się ciepłym i zabawnym człowiekiem. Szczerze odpowiadał na pytania, te mniej i bardziej poważne. Ludzie pytali go, kto jest autorem tekstów i dziwili się, kiedy artysta odpowiadał, że część stworzyli internauci.
Nie ukrywał, że podchodzi z dystansem do medialnego szumu, który teraz mu towarzyszy - Zawsze chciałem grać dla ludzi i chce, by przychodzili na moje koncerty dlatego, że jest fajnie. Jestem tylko grajkiem i zawsze nim pozostanę. Moim muzycznym planem jest przekraczać granice - powiedział.
Również gający na waltorni Mortensen, był zadowolony z występu. Pytany o jedno słowo którym opisałby wrażenia z koncertu, odpowiedział z uśmiechem: - Czułem wspaniałą Atmosfear.
(El)
Określenie rodzaju granej przez nich muzyki jest trudne. To przedziwne połączenie rocka, poezji śpiewanej, kabaretu i tanga. Jeśli dodamy do tego ciekawą barwę głosu lidera i niecodzienne aranżacje, nie powinno dziwić, że w dniu koncertu Atmo przeżyło prawdziwe oblężenie. Posłuchać duńskiej grupy chciało aż 130 fanów. Wspólne śpiewanie z artystą oraz prośba o bis, pokazały, że muzycy nie zawiedli. - Stworzyli wspaniały klimat, a dzięki kameralnej przestrzeni można było mieć bliższy kontakt z grupą. Występ był genialny, cieszę się, że mogłam na żywo usłyszeć te świetne teksty - mówiła po koncercie jedna z fanek, Nina.
Chociaż w trakcie koncertu pojawiły się usterki techniczne, artyści byli zadowoleni z występu - Mimo problemów z nagłośnieniem było super. Nie byliśmy w Raciborzu wcześniej, ale ucieszyło nas ciepłe przyjęcie przez publiczność - mówił Czesław Mozil - Chętnie zagramy znowu, czekamy tylko na zaproszenie do Atmosfear - dodał.
Po koncercie artyści podpisywali płyty i plakaty. Później, ku radości fanów, zostali jeszcze w pubie i chętnie rozmawiali z publicznością. - Grając w małych klubach możemy wyjść do ludzi i dowiedzieć się co się podobało, a co możemy jeszcze poprawić. Na koncertach w wielkich salach jest to niemożliwe, dlatego korzystamy tu, bo takie rozmowy są często bardzo wartościowe - wytłumaczył Mozil.
Muzyk okazał się ciepłym i zabawnym człowiekiem. Szczerze odpowiadał na pytania, te mniej i bardziej poważne. Ludzie pytali go, kto jest autorem tekstów i dziwili się, kiedy artysta odpowiadał, że część stworzyli internauci.
Nie ukrywał, że podchodzi z dystansem do medialnego szumu, który teraz mu towarzyszy - Zawsze chciałem grać dla ludzi i chce, by przychodzili na moje koncerty dlatego, że jest fajnie. Jestem tylko grajkiem i zawsze nim pozostanę. Moim muzycznym planem jest przekraczać granice - powiedział.
Również gający na waltorni Mortensen, był zadowolony z występu. Pytany o jedno słowo którym opisałby wrażenia z koncertu, odpowiedział z uśmiechem: - Czułem wspaniałą Atmosfear.
(El)