Niedziela, 24 listopada 2024

imieniny: Emmy, Flory, Jana

RSS

Kuba Niedbała triumfuje w Żerdzinach. Złapanie kity lisa zwieńczyło gonitwę [ZDJĘCIA, WIDEO]

21.09.2024 14:50 | 0 komentarzy | mad

Kuba Niedbała z Pogrzebienia złapał kitę lisa i został zwycięzcą tegorocznej gonitwy w Żerdzinach, organizowanej w ramach dorocznego Hubertusa, święta jeźdźców. - Było bardzo dobrze, konik bardzo szybki, zwinny. Dobrze, że były zakręty, bo na prostce moglibyśmy gonić do jutra - powiedział zwycięzca tuż przed odebraniem pucharu i nagród.

Kuba Niedbała triumfuje w Żerdzinach. Złapanie kity lisa zwieńczyło gonitwę [ZDJĘCIA, WIDEO]
Kuba Niedbała cieszył się ze zwycięstwa, przyznając, że "nie było łatwo"
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

To już tradycja, że w Żerdzinach (gm. Pietrowice Wielkie) organizowany jest Hubertus. Organizatorzy doliczyli się 70 koni, które w paradzie objechały okolicę. Później uczestnicy wrócili na teren Stajni „Podkowa”, gdzie odbywa się doroczny Hubertus. Tam ma miejsce gonitwa „za lisem”, czyli za jeźdźcem z przyczepioną kitą lisa do ramienia. Zadaniem uczestników jest złapanie kity, co sprawia, że jeździec staje się zwycięzcą i za rok to on będzie lisem.

Kitę złapał Kuba Niedbała z Pogrzebienia. Cieszył się ze zwycięstwa, mówiąc po wyścigu, że nie było łatwo. Puchar i nagrody odebrał z rąk Agaty Wawrzinek, szefowej Stowarzyszenia Aktywni dla Lepszego Jutra, oraz Dariusza Franiczka ze Stajni „Podkowa”.

Lisem był Stefan Wawrzinek z Makowa, który w zeszłym roku nie zwyciężył w gonitwie. Organizatorzy musieli zmienić zasady, ponieważ zwyciężczyni, mieszkanka Skoczowa, nie mogła przyjechać do Żerdzin z powodu szkód, jakie poniosła w wyniku ostatnich zdarzeń pogodowych. Pan Stefan przyznał, że dowiedział się o tym, że ma nim zostać chwilę przed gonitwą. - Tak bym trenował co najmniej przez trzy miesiące - uśmiechał się. Przed startem „lis” mówił Nowinom, że czuje się w tej roli bardzo dobrze. - Taktyki wyjdą w trakcie - dodał, dosiadając wałacha krwi arabskiej.

To moment złapania „lisa”.

To moment złapania „lisa”.

Masterem zawodów, osobą dbającą o prawidłowy przebieg wydarzenia, był Piotr Marcinek z Raciborza, który po ich zakończeniu dziękował uczestnikom za zachowanie dyscypliny. Przyznał, że często kitę łapie ktoś, kto już w poprzednich latach odniósł sukces, ponieważ to jeźdźcy z większym doświadczeniem. Dodał, że nowi uczestnicy również kiedyś do tego dojdą. - Zaskoczył mnie Stefan, bo to jego pierwszy raz na Hubertusie i od razu zostaje lisem, ale zachował się wzorcowo, naprawdę super - ocenił master.

Dariusz Franiczek wyliczał, że Hubertus w Stajni „Podkowa” odbywa się już po raz siódmy. - To wydarzenie przyciąga, to tradycja, spotkanie hodowców koni oraz przyjaciół, którzy się tym interesują. To nasze wspólne święto - mówił tuż po tradycyjnym objeździe pól. Jak dodał, objeżdżanie było krótsze, prowadzone drogami asfaltowymi ze względu na ostatnie warunki pogodowe. - Ale dzięki Bogu dzisiaj dopisała pogoda, więc mogliśmy zorganizować nasze wydarzenie - powiedział w rozmowie z nami.

Wydarzenie ma także wymiar pomocowy, ponieważ organizatorzy zaplanowali licytację pamiątkowej statuetki. Zebrane w ten sposób pieniądze trafią na rzecz powodzian, a miejscowy samorząd – Pietrowice Wielkie – będzie odpowiedzialny za ich rozdysponowanie, ponieważ to właśnie jemu organizatorzy przekażą zebrane środki.

To pamiątkowa statuetka. Dochód z licytacji ma zostać przekazany na rzecz powodzian.

To pamiątkowa statuetka. Dochód z licytacji ma zostać przekazany na rzecz powodzian.

Witold Kolowca, prezes Stowarzyszenia Hodowców i Miłośników Koni Podkowa, które stoi na czele tego wydarzenia, poproszony o ocenę tegorocznej gonitwy tuż po jej zakończeniu, powiedział: - Wspaniale, zaskoczył mnie Stefan, który był lisem w ostatniej chwili, bo ubiegłoroczny lis nie przyjechał, a tradycja jest taka, że to on powinien uciekać. Rewelacja, byłem zaskoczony jego jazdą i efektem, jaki widzieliśmy - mówił. Goniących chwalił za zwinność, stwierdzając, że gonili ciekawie i poradzili sobie z zadaniem.

O organizacji wydarzenia mówił, że chcą kultywować tradycję i stwarzać warunki do konkurowania pomiędzy amatorami. Nawiązał do zawodów skokowych, podkreślając, że są one często traktowane po macoszemu. Stowarzyszenie Hodowców i Miłośników Koni Podkowa pragnie wesprzeć to konkurowanie.

Żerdziński Hubertus jest dwudniowy. W niedzielę odbędą się zawody Hobby Horse, dedykowane dla najmłodszych. Jak podkreśla Kolowca, to zachęta dla dzieci, aby przyjść do stajni, zobaczyć konia, a później uczestniczyć w zawodach z konikami na patykach. Liczy, że ten sposób zachęci dzieci do późniejszego udziału w prawdziwych zawodach. Zawody, które odbędą się jutro, to wielki finał spotkań organizowanych co miesiąc od maja.


Szczegółowy program wydarzenia w artykule pt.: Hubertus w Żerdzinach. Święto jeźdźców w ten weekend z akcją pomocy powodzianom.