Piątek, 20 grudnia 2024

imieniny: Bogumiły, Dominika, Zefiryna

RSS

Wojciech Gdesz: O kandydowaniu na urząd burmistrza Kuźni Raciborskiej myślałem zanim zostałem wiceburmistrzem [WYWIAD]

15.03.2024 07:00 | 13 komentarzy | mad

W rozmowie z Wojciechem Gdeszem, ówczesnym już wiceburmistrzem Kuźni Raciborskiej, który teraz startuje w wyborach na burmistrza, poruszamy tematykę jego dotychczasowej pracy w urzędzie, powodów odejścia oraz zbliżających się wyborów. - Ja nie poszedłem do Urzędu Miejskiego w Kuźni Raciborskiej, aby zatrudnić się u pana Machy. Postanowiłem oddać się służbie dla dobra naszej gminy. Mimo wielu ostrzeżeń i sugestii, że moja wizja była ryzykowna, nie uległem strachowi - wyznał dla Nowin. Rozmowę przeprowadził Dawid Machecki.

Wojciech Gdesz: O kandydowaniu na urząd burmistrza Kuźni Raciborskiej myślałem zanim zostałem wiceburmistrzem [WYWIAD]
- Uważam, że pełnienie roli burmistrza nie sprowadza się jedynie do wyrażania własnej opinii, lecz przede wszystkim do wsłuchiwania się w głos wszystkich mieszkańców. To oznacza uwzględnianie opinii sołtysów, radnych, stowarzyszeń oraz osób zaangażowanych w życie samorządowe, które przez lata przyczyniały się do rozwoju gminy - mówi Wojciech Gdesz
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

-  Powiedział pan wiele o wizji, ale czego tak właściwie chce pan dla Kuźni Raciborskiej?

- Gmina Kuźnia Raciborska przeszła przez istotne zmiany w ostatnich latach, co widać szczególnie na przykładzie rozwoju turystyki. Bardzo mocno podkreślam, że jest to szansa, którą należy wykorzystać. Jednak równocześnie, biorąc pod uwagę walory naszej gminy, ważne jest zadbanie o bezpieczeństwo mieszkańców.

W ostatnich miesiącach uczestniczyłem, jako zastępca burmistrza, w spotkaniach dotyczących bezpieczeństwa mieszkańców, zwłaszcza podczas weekendowych wiosennych i letnich spotkań, gdy  tysiące turystów odwiedza naszą gminę, a szczególnie Rudy, przysiółek Brantolka, który wierzę, że może wkrótce stać się osobnym sołectwem. Chociaż ruch turystyczny przynosi znaczną wartość dodaną dla naszego regionu, może także zakłócać bezpieczeństwo, na przykład utrudniając dojazd służb ratowniczych czy generując duże natężenie ruchu na drogach.

Nasza gmina przyciąga nie tylko pielgrzymów, ale także miłośników turystyki rowerowej oraz uczestników różnego rodzaju imprez sportowych, takich jak półmaraton. Chcemy maksymalnie wykorzystać ten potencjał, jednocześnie zapewniając bezpieczeństwo naszych mieszkańców. W związku z tym otwieramy nowe perspektywy dla rozwoju turystyki, dlatego też wsłuchujemy się w rady osób związanych z branżą turystyczną i sportową. Dzięki mojemu osobistemu zaangażowaniu udało nam się sprowadzić do Kuźni Raciborskiej najwybitniejszych przedstawicieli świata sportu, związanych z konkretnymi dyscyplinami. Mam na myśli między innymi Tomasza Marczyńskiego i Wojciecha Pszczolarskiego, wybitnych kolarzy. Naszym celem jest stworzenie warunków, które pozwolą turystom korzystać z atrakcji naszej gminy w sposób bezpieczny, jednocześnie umożliwiając lokalnym przedsiębiorcom czerpanie korzyści z tego ruchu.

Jednakże musimy także zadbać o promocję naszej gminy na szerszą skalę, aby przyciągnąć turystów do wszystkich miejsc gminy, zamiast koncentrować się jedynie na jednym obszarze, gdzie zwiększony ruch turystyczny może powodować problemy logistyczne i utrudnienia dla mieszkańców.

- Przed wyborami samorządowymi w 2018 roku mówiło się o rozwodzie Rud z gminą Kuźnia Raciborska. Pan wskazuje natomiast teraz na utworzenie nowego sołectwa – Brantolki. Skąd ten pomysł?

- W rozmowach pojawiają się takie propozycje, ale ostateczne decyzje należą do mieszkańców. Jeśli chodzi o wolę mieszkańców, to jest to kluczowa kwestia, którą należy uwzględnić. Ważne jest, aby szanować i słuchać  głosów społeczności.  Powołana  rada sołecka dysponuje tzw. budżetem sołeckim – jest pewnego rodzaju budżetem obywatelskim, dającym szanse na realizację pomysłów mieszkańców nawet w mniejszych sołectwach. Jest to idealnie skrojone dla gmin wiejskich i miejsko-wiejskich.

Marzy mi się  ożywiona  dyskusja, gdzie głos mieszkańców, radnych, sołtysów, i organizacji jest równie ważny. Warto też zauważyć, jak zaangażowane są nasze Ochotnicze Straże Pożarne, i słuchać ich opinii oraz potrzeb, spotykając się osobiście z ludźmi i rozmawiając o istotnych kwestiach dla naszej gminy.

- Kuźnia Raciborska się wyludnia – to jeden z głównych problemów tej gminy. Jakie rozwiązania można zaproponować dla problemu depopulacji? Pomimo budowy bloków w ramach Społecznej Inicjatywy Mieszkaniowej, wydaje się, że to nie wystarczy, by skutecznie przeciwdziałać temu problemowi.

- Pierwszą kwestią, którą chciałbym poruszyć, jest to, aby mieszkańcy naszej gminy, młodzi absolwenci uczelni w Opolu, Wrocławiu i Katowicach etc. wracali do nas. Następnie, aby gmina była na tyle atrakcyjna, aby nowi mieszkańcy, którzy dotąd nie mieli związku z naszą gminą, przyjeżdżali tu, aby zainwestować w swoją przyszłość. Wierzę w ogromny potencjał naszej gminy, zwłaszcza w kontekście budowy mostu na Odrze (pomiędzy gminami Rudnik i Nędzą – przyp. red.), co sprawi, że będziemy jeszcze atrakcyjniejsi dla potencjalnych mieszkańców i przedsiębiorców.

Jako zastępca burmistrza, podjąłem decyzję o zwiększeniu liczby godzin języka niemieckiego o 100 proc. w klasach młodszych, co jest rzadkością, mając na myśli samorządy w regionie. Nasze szkoły i przedszkola oferują wyjątkowe programy edukacyjne, co cieszy mnie niezmiernie. Poza tym prowadziłem rozmowy, które mam nadzieje będą kontynuowane, z włodarzami Rybnika w celu ulepszenia połączeń komunikacyjnych między naszymi miastami, aby ułatwić codzienne dojazdy dla pracujących i  uczących się w tym mieście.

Naszym celem jest także wsparcie dla istniejących przedsiębiorstw, co przyciągnie kolejnych inwestorów. Wszystko to ma na celu stworzenie przyjaznego, bezpiecznego środowiska z bardzo dobrą ofertą edukacyjną, sportową,  dogodną komunikacją i dostępem do pracy – to kluczowe filary naszych działań.

- Mówi pan o znaczeniu przedszkoli, ale jak pan patrzy na potrzebę budowy nowego przedszkola w Rudach, o którym w tej miejscowości rozmawia się od lat?

- Oczywiście, mamy dwa główne aspekty do rozważenia. Pierwszym z nich jest budżet. Jednakże, jako burmistrz, nie mogę ignorować głosu mieszkańców i decydować samodzielnie, co jest potrzebne, a co nie. Musimy uwzględniać decyzje podjęte przez radę miejską oraz preferencje mieszkańców. Zatem planując kolejny budżet, należy wsłuchać się w potrzeby mieszkańców, które należy przełożyć na finansowe możliwości gminy i wypracować najlepsze w tym zakresie rozwiązanie.

Marzy mi się sytuacja, w której liczba urodzeń w  naszej gminie będzie na tyle wysoka, że będziemy musieli rozbudowywać infrastrukturę. Dążymy do tego, aby jak najwięcej mieszkańców zdecydowało się tutaj  osiedlić, łącząc swoją przyszłość z naszą gminą. Chcemy, aby dzieci chodziły do naszych przedszkoli i szkół, a młodzi, którzy będą kontynuować naukę na studiach, osiągali sukcesy. A sukces edukacyjny zawsze zaczyna się w przedszkolu...



Ludzie:

Wojciech Gdesz

Wojciech Gdesz

Burmistrz Kuźni Raciborskiej