Czy to „ustawka” z PiS i co oznacza taniec z posłem Gadowskim?
- pytamy senator Ewę Gawędę, kandydatkę do senatu z ramienia Bezpartyjnych Samorządowców.
Czy to „ustawka” z PiS i co oznacza taniec z posłem Gadowskim?
- Czy to prawda, że Wspólnota Samorządowa* popiera panią w wyborach do Senatu?
- Tak, zarząd Wspólnoty podjął taką decyzję, z czego się bardzo cieszę. To dla mnie ważny dowód zaufania. I naturalna, jak rozumiem, konsekwencja dobrej oceny mojej pracy na rzecz samorządów powiatu wodzisławskiego i efektów naszej dotychczasowej współpracy.
- A czy nie wystraszyły samorządowców pani zdjęcia z dożynek w Gorzycach, na których jest pani w towarzystwie posłów PIS-u, jakby nic się nie zmieniło?
Myślę, że mądrzy ludzie nie postrzegają świata przez pryzmat zdjęć z dożynek czy innych imprez. Ja nie jestem przecież ich gospodarzem, tylko gościem. Nie mam wpływu na to, kogo gospodarze zaproszą, ani nie będę dyrygować, gdzie kto ma stanąć. Poza tym, czy przypadkowe stanięcie na chwilę obok tego czy owego, na publicznej, otwartej imprezie, ma nas definiować? Ma decydować o naszych poglądach, wartościach, o skuteczności naszej pracy? Proszę, nie dajmy się zwariować, bo takie myślenie doprowadzi nas do obłędu. A właśnie…Co w takim razie „podejrzliwcy” powiedzą o moim zdjęciu w bryczce z Henrykiem Siedlaczkiem, które opublikowały niektóre media? Czy to zdjęcie oznacza, że będę głosować w wyborach na mojego rywala? (śmiech)
- Przed rejestracją pani kandydatury z listy Bezpartyjnych Samorządowców powiedziała pani, cytuję, że „moja rezygnacja z członkostwa w PiS jest oczywistością”. Zrezygnowała pani?
- Ja zawsze dotrzymuję słowa. Moje członkostwo w PiS to ważny rozdział w moim życiu, uważam, że zrobiłam w nim dużo dobrego, ale to już rozdział zamknięty. Złożyłam formalną rezygnację i zgodnie ze statutem partii moje członkostwo ustało z chwilę mojej rezygnacji. Koniec, kropka! Natomiast to chyba zrozumiałe, że nadal mam w PiS sporo kolegów i koleżanek, którzy są wartościowymi ludźmi i robią wiele dobrego dla Polski. Na pewno nie będę się tych relacji teraz wypierać.
- Jednak są i tacy, których to nie przekonuje, uważają, że to może być tzw. „ustawka”, a po wyborach wróci pani na łono partii...
- Mam w sobie dużo pokory wobec różnych opinii, nawet tych krzywdzących. Niestety, opinie to nie fakty i dlatego trudno jest im zaprzeczyć używając innych, bezspornych faktów. Więc w tej sytuacji odpowiem tak. W mojej kilkuletniej działalności publicznej nigdy nie posługiwałam się kłamstwem, chwytami poniżej pasa czy różnymi gierkami. I to się nie zmieniło, i nigdy nie zmieni. Nie było, nie ma i nie będzie żadnych ustawek, ani z PiS-em, ani z nikim innym. Ramy mojej przyszłej współpracy z innymi politykami i partiami będzie wyznaczać tylko pożyteczny cel i dobro mieszkańców, którzy mnie, mam nadzieję, wybiorą. Po to chcę iść do senatu.
- Czy w takim razie, żeby w czasie kampanii wyborczej nie prowokować niekorzystnych dla pani skojarzeń, przestanie się pani fotografować w towarzystwie innych polityków, zwłaszcza z PiS?
- Jakiś czas temu opublikowaliście zdjęcie, na którym, na imprezie barbórkowej, tańczę z posłem Krzysztofem Gadowskim. Czy to znaczy, że chciałam wtedy wstąpić do Platformy? (śmiech) Moim zdaniem, oznaczało to tylko tyle, że oboje lubimy tańczyć i że można mieć różne poglądy, ale równocześnie potrafić ze sobą rozmawiać bez okładania się maczugami. A już zupełnie poważnie, to po pierwsze, jeśli decyduję się uczestniczyć w jakimś wydarzeniu, to nie przez to, że jest tam ktoś z PiS, PO czy innej partii, ale dlatego, że uznaję to wydarzenie za ważne. Po drugie, nie mam zamiaru nagle zacząć traktować moich różnych znajomych, jak „zadżumionych”, tylko dlatego, że nasze polityczne drogi się rozeszły. Po trzecie, nawet jeśli ja panuję nad tym, co publikuję na moim profilu Fb czy stronie internetowej, to nie mam kompletnie wpływu na to, co, w jakim kontekście i z jakimi intencjami udostępniają inni.
- Podejrzewa pani kogoś o złe intencje? Chodzi mi o wykorzystywanie pani wizerunku do własnych celów?
- Nie jestem przesadnie podejrzliwa, ani też nie mam ochoty i czasu analizować zachowań innych. Ale jestem w polityce wystarczająco długo, żeby wiedzieć, że takie zachowania są możliwe, a w czasie kampanii wyborczej się nasilają. Zawsze jednak najpierw zwracam komuś uwagę w cztery oczy. Publiczne mówienie o tym to ostateczność. Natomiast wracając do tych, którzy wątpią w moje faktyczne rozstanie z partią, to korzystając z okazji, serdecznie proszę ich wszystkich o odrobinę zaufania. Mam nadzieję, że już wkrótce znów będziecie mogli oceniać mnie po owocach mojej pracy, a nie po przypadkowych zdjęciach.
Rozmawiał (ska)
* Stowarzyszenie Wspólnota Samorządowa jest organizacją niepartyjną i samorządową, zrzeszającą przedstawicieli samorządów powiatu wodzisławskiego. Członkowie stowarzyszenia wyrazili oficjalne poparcie dla Ewy Gawędy, jako kandydatki bezpartyjnej w wyborach do senatu w okręgu 72. Zarząd Wspólnoty Samorządowej w powiecie wodzisławskim tworzą: Lucjan Szwan (przewodniczący, rada miasta Rydułtowy), Mariusz Adamczyk (zastępca przewodniczącego, wójt Godowa), Dezyderiusz Szwagrzak (skarbnik, rada miasta Wodzisławia Śląskiego), Maciej Poręba (sekretarz, rada miasta Rydułtowy), członkowie zarządu: Leszek Bizoń (starosta powiatu), Barbara Magiera (burmistrz Radlina), Daniel Jakubczyk (wójt Godowa), Jan Zemło (etatowy członek zarządu powiatu).
Ludzie:
Ewa Gawęda
Była senator.
Henryk Siedlaczek
Były poseł na Sejm RP, radny sejmiku śląskiego, senator XI kadencji
Krzysztof Gadowski
Poseł na Sejm RP
Komentarze
84 komentarze
Zdjecie z Siedlaczkiem to jak pocałunek śmierci. Gosc glosowal na wydłużeniem wieku emerytalnego. Nie zapomnimy.
To jest zwykła prostytucja, byle kasa była.
I po Heńku
Co ma wspólnego wieloletnia parlamentarzystka z "bezpartyjnymi" samorządowcami?? :))))) Nagle?