Piątek, 26 kwietnia 2024

imieniny: Marzeny, Klaudiusza, Marceliny

RSS

JAK SIĘ ŻYJE? Ewelina Auguścik: „Lubię osiedle Gwarków”

27.01.2023 08:11 | 18 komentarzy | KaBa

Osiedla i sołectwa to miejsca, gdzie toczy się życie mieszkańców. To tam spędzają najwięcej czasu. Jak się żyje w osiedlu czy sołectwie? Na to pytanie odpowiadają sołtysi czy przewodniczący zarządów. Ewelina Auguścik z osiedla Gwarków mówi, że lubi to miejsce, że czuje się w nim dobrze. Jednak nie jest tak dobrze, aby nie było żadnych wad.

JAK SIĘ ŻYJE? Ewelina Auguścik: „Lubię osiedle Gwarków”
Na osiedlu Gwarków mieszka ponad 6 tys. jastrzębian
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

- Katarzyna Barczyńska-Łukasik: Jak się żyje na osiedlu Gwarków?

- Ewelina Auguścik:  To dla mnie dobre miejsce. Osiedle jest w centrum miasta. Jest tu dobra infrastruktura do mieszkania.  Mamy gdzie spacerować, robić zakupy, uczyć się, nawet dobrze zjeść, czy posłuchać dobrego rocka w jednym z osiedlowych lokali. Nie ma tzw. spelun, które na co dzień mogą sprawiać większy problem. Staram się, na tyle ile mogę, żeby dodatkowo uatrakcyjnić osiedle, i tak na przykład mamy nawet swoją własną, cykliczną imprezę - Jastrzębskie Targi Różności.

Ewelina Auguścik jest przewodnicząca Zarządu Osiedla Gwarków

Ewelina Auguścik jest przewodnicząca Zarządu Osiedla Gwarków

 -  Można powiedzieć, że to przedsięwzięcie odniosło sukces

- Tak, to oddolna inicjatywa. Zapoczątkował go, poprzedni przewodniczący osiedla, pan Kazimierz Janoska. Ja się od niego uczyłam i jakoś leci już chyba 6 rok.  Zawsze w trzecią niedzielę miesiąca do Jaru Południowego przyjeżdżają kolekcjonerzy i oferują różne ciekawe zbiory. Można naprawdę wyszukać prawdziwe perełki, zabawki, ale także odzież czy rękodzieło. Często „wykorzystujemy je” do różnych akcji charytatywnych. Targi cieszą się zainteresowaniem nie tylko mieszkańców osiedla, ale przyjeżdżają do nas z różnych części miasta. To najlepiej pokazuje, że przedsięwzięcie dobrze się przyjęło, ale muszę pomyśleć jak jeszcze bardziej to rozkręcić. To wydarzenie potrzebuje trochę świeżości i troszkę większego zaangażowania.

- Same pozytywy, są jakieś wady?

- Oczywiście nigdy nie jest tak, żeby nie mogło być lepiej. Co to dla mnie jest ok, drugim przeszkadza. Jednak myślę, że takim problemem zauważalnym przez wszystkich mieszkańców, jest brak miejsc parkingowych. To nasza zmora, kiedy wracasz z pracy i nie masz, gdzie zostawić samochodu. Można by też wyremontować drogi wewnątrzosiedlowe, ale mam świadomość, że tego nie da się zrobić naraz. Sporym problemem jest to, że rodzice odwożący dzieci do szkół i nie mają, gdzie zaparkować, blokują chodniki, co niestety stwarza niebezpieczeństwo. Dodatkowo zlikwidowano nam przejścia dla pieszych, właśnie koło szkoły, więc z tym ruchem drogowym różnie bywa.

- Macie jeszcze jakieś miejsca na osiedlu, gdzie mógłby powstać parking?

- Takiego jednego większego miejsca nie ma. Myślę - ale to problem całego miasta - że trzeba będzie zmierzyć się z budowaniem parkingów podziemnych lub piętrowych. Pewnie korzystanie z nich będzie wiązało się z opłatą, ale przecież nie możemy zabetonować wszystkich trawników. Kiedy powstawał parking przy SP 9 i za blokiem 105 rozgorzała dyskusja na ten temat. Zdania są bardzo podzielone. Z jednej strony przyroda, zieleń z drugiej - mieszkańcy, niemający, gdzie zostawić samochodu, ale też karetki pogotowia czy straż pożarna, która ma utrudniony dojazd do budynków.

- Na co najbardziej skarżą się mieszkańcy?

- Dzwonią do mnie ze wszystkim. A to, że droga jest nieodśnieżona, w jednym z bloków ktoś wybił szybę w drzwiach, pobazgrał klatkę schodową, zaśmiecił wspólną przestrzeń. Taka proza dnia codziennego. Oczekują ode mnie, że podejmę interwencję i staram się to robić w miarę swoich możliwości. Jestem przewodnicząca zarządu osiedla, czuję się za nie odpowiedzialna.

- Macie piękny Jar Południowy. Czy to miejsca spełnia Pani oczekiwania?

- Jar to taki nasz minipark. Jednak chciałabym, aby jar nie był wychodkiem dla psów. Sama mam psa i nie mam nic przeciwko zwierzętom, ale należy po nich sprzątać. To miejsce zielone daje nam wytchnienie i powinniśmy je szanować. Jar aż prosi się o remont. Jednak nadal nie są zakończone sprawy własnościowe spadkobierców tego terenu. Miasto nie inwestuje tam w nowe huśtawki, plac zabaw. Wprawdzie scena jest wyremontowana, ale chyba na nic więcej w tej sytuacji nie możemy liczyć. Można jednak dokonać nowych nasadzeń roślinności, aby miejsce to było jeszcze bardziej zielone i przyjazne ludziom.  Dodatkowo wykorzystujemy tutaj budżet obywatelski i tworzymy tam małą architekturę np. trampoliny.

- Jak układają się kontakty zarząd – władze miasta?

- Nie mamy co zbytnio narzekać. Chciałabym jednak, aby decyzje dotyczące naszego osiedla były bardziej konsultowane z zarządem. Jak na przykład wygląd sceny w jarze. Kiedy już zebraliśmy środki na graffiti, nagle dowiedzieliśmy, że miasto wymaluje obiekt. To bardzo dobrze, ale wolelibyśmy wiedzieć wcześniej. Podobnie sprawa ma się z imprezami. Niekiedy o imprezach na osiedlu dowiadujemy się z plakatów.  Gospodarz osiedla, czyli zarząd mógłby być wcześniej informowany. Jesteśmy otwarci na każde działanie i współpracę. Chcielibyśmy jednak być traktowani, jako równorzędny partner.

- Czy na osiedlu Gwarków są problemy z wandalami?

- Młodzież grupuje się między innymi na boiskach szkolnych, na klatkach schodowych. Nie mam nic przeciwko temu, bo to są uroki młodzieżowego życia, jednak dopóki nie wiąże się to z niszczeniem okolicy. Uważam, że nic by się nie stało, gdyby patrole policji czy straży miejskiej częściej pokazywałyby się na naszym osiedlu. Mam też na myśli patrole piesze. Mieszkańcy mieliby możliwość bezpośredniej rozmowy z funkcjonariuszami. Zawsze można też zadzwonić, ale jednak to robi się przeważnie, jak już się coś stało. Lepiej, więc postawić na bezpośrednie kontakty, na prewencję.

- Jak wygląda sytuacja na klatkach schodowych w blokach. Czy są niszczone?

- Tam, gdzie lokatorzy założyli kamery, ten problem jest mniejszy. Monitoring odstrasza potencjalnych wandali. Warto go mieć i do tego zachęcam.  W pozostałych klatkach różnie bywa. Niestety, zawsze zdarzy się ktoś, kto nie uszanuje naszego wspólnego, mienia.

- Mówi się, że na osiedlach ludzie są anonimowi. Jak to wygląda u Was?

- Na naszym osiedlu mieszka 6222 tys. ludzi. Nie da się, aby każdy się znał. Mamy jednak pomysły, aby ta anonimowość była, chociaż trochę mniejsza.  Dlatego organizujemy akcje, które mają nas trochę zjednoczyć, na przykład w grudniu zaprosiliśmy do wspólnego ubierania choinki, rozlewamy dzieciakom w szkołach i przedszkolach gorącą czekoladę,

- Macie dwie szkoły, dwa przedszkola…

- Tak, część młodych mieszkańców zna się właśnie z tych miejsc. Sama jestem mamą dwójki chłopaków chodzących do SP nr 9. Zarząd organizuje także w szkołach imprezy, konkursy. Przeprowadzamy cyklicznie imprezę sportową GWARKOWE GOLE.  Propagujemy naukę matematyki. Mistrzowie konkursów matematycznych z obu szkół podstawowych zmierzą się podczas jednego turnieju.

- Gdzie można zastać Panią i pozostałych członków?

- Pełnimy dyżury w siedzibie zarządu osiedla, ul. Wielkopolska 13 w każdą drugą środę miesiąca. Zapraszamy na godz. 17:00. Można też kontaktować się za pośrednictwem konta na portalu Facebook, telefonicznie 5021801645 .

A 27 marca zapraszam na wybory do Zarządu Osiedla - może akurat Ty chcesz dołączyć do tych naszych osiedlowych przedsięwzięć.